Mika - już za niemiecką granicą :)

Każda adopcja cieszy niezmiernie, ale kiedy na kanapę trafia psia babuleńka to się po prostu ryczy ze szczęścia

Kolejne, nieco poprawione przeze mnie, wieści o Mikusi - nie najlepsze, ale tego można się było niestety spodziewać...

Mariola; 27 Wrze 2007 napisał:

nowe wiadomosci od Miki:
z dnia na dzien idzie jej lepiej, robi sie weselsza, zaczyna szczekac i zaczepia inne psy w domu. Jest cieniem swojej opiekunki, kiedy ona przychodzi do domu chce Mika zada poglaskania i przywitania. Je bardzo dobrze, ale jeszcze nic nie przybrala na wadze.
Dzisiaj Mika była u lekarza. Powiedzial, ze musi byc operowana. Ma powiekszone serce i cienie na plucach. Drogi oddechowe sa powiekszone. Ten guz pod pacha bedzie zoperowany. Operacja ma być w nastepny wtorek o 14:00.
Myslimy, ze Mika ma przed soba przynajmniej jeszcze pare miesiecy. Jej opiekunka boi sie o nia i wierzy, ze operacja sie uda. Trzymaj kciuki!

Ach, trzymaj się Mikuś - nie daj sobie odebrać szczęścia, które właśnie odzyskałaś...

Mika 3maj się, wszystko będzie dobrze...

Trzymam kciuki...

Będzie dobrze..

Mikuniu trzymaj się

!

Nie chcę, żeby to zabrzmiało w nacjonalistycznym "kaczopodobnym" tonie - naprawdę nie mam nic przeciwko adopcjom zagranicznym, a nawet jestem obiema rękami za. Niemniej jednak trochę przykro jest dowiedzieć się, że istnieje niemiecka (zresztą równie dobrze mogłaby być szwedzka czy brytyjska - wymowa jest taka sama) strona zatytułowana (w wolnym tłumaczeniu) "na pomoc polskim psom". Kurde! Że też jesteśmy takim kołtuńskim, pozbawionym wrażliwości społeczeństwem, które nie potrafi zapewnić najbliższym naszym czworonożnym przyjaciołom takich warunków bytowania, aby świat nie musiał zakładać stron internetowych mających na celu ratowanie polskich psów! Hańba!

A dla Beate i niemieckiego DT duży szacunek

Wczoraj odbyła się operacja, dziś przyszły wieści:

Mariola napisał:

Wlasnie dostalam wiadomosc od Miki. Operacja byla bardzo ciezka. Guzem okazal sie byc rak, wzarl jej sie do zyly! Lekarka myslala, ze sunia tego nie przezyje. Opiekunka Miki przyprowadzila szybko swojego psa z domu, zeby oddal jej swoja krew.
Dzisiaj Mika juz cos zjadla i zaczyna biegac na 3 nogach. Na razie nie robia zdjec, zeby jej nie denerwowac. Trzymaj kciuki, zeby jej sie polepszalo.

Guz, który się "wżarł do żyły" oznacza chyba, że był wrośnięty. Ogólnie domyślam się, że jest bardzo źle...
Mikuś - walcz psinko!

Mikusiu,przecież nie możesz poddać się teraz,kiedy wreszcie otrzymałas od losu taki prezent

Walcz psinko,walcz bo warto.

Mika, proszę, bądź silna...

Mikunia Krakow wysyla ciepelko w twoja strone

trzymamy kciuki - bardzo mocno

Musi się udać, po prostu musi!

merdanko - Misiek
pozdrowienia - Misiowaty

Mika będzie dobrze...

Wierze w to... bardzo, bardzo...

Kciuuuuki

Mikusiu, wiem, że tęsknisz za Barym, ale on poczeka jak długo będziesz chciała, więc nie spiesz się

Są jakieś nowe wieści o Miki?