 |
 | Amigo.... ;( |  |
|
 |
 | Re: Amigo.... ;( |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
MadziA
Zwierzofan

Dołączył: 22 Sty 2006 |
Posty: 908 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń |
|
 |
Wysłany: Nie 11:26, 26 Lut 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Proszę, nie osądzajcie człowieka do końca, bo nie wiecie jak było. Ja na początku miałam ogormny żal, że został niedopinowany. Ale to było zupełnie inaczej. Babcia chowała Amiga zawsze na drugim podwórku, żeby nikt nie ukradł i nic mu się nie stało. Dbała o niego jak nikt- robiła ryż z mięsem, jakieś smakołyki dla mojego małego pulpecika. Caly czas był pilnowany!! Ale to był ułamek sekundy. Babcia wzięła Amigo na pierwszą działkę i dała mu jeść. Mały się bardzo najadł i stanął przed domem. Oczywiście głęboko na posesji. Babcia weszła do domu na moment, dosłownie kilka sekund, żeby wziąć małego miskę i dołożyć do niej i znowu zaprowadzić na drugą działkę. I w tej chwili został potrącony. I to na jej własnym podwórku, przed domem jakiś palant ostro wykręcił. Nie miał prawa wjeżdżać na cudze, więc nie myślcie, że pies latał po drodze i to taki szczeniak. Myślicie, że babcia nie przepłaciła tego łzami i nieprzespaną nocą? Nawet wy się tak nie staracie wychować psa... Nie wiem skąd w was tyle złośliwości, skoro tak się zachowujecie. Dziękuje I chyba już skończyłam z opisywaniem zwierząt, bo niedługo się dowiem, że to ja jestem nieodpowiedzialna nie wiem o co...
A wszyscy tacy mądrzy, opiekunowie psów, a niektóre na forum wyglądają jak o 10 lat starszne.
|
Ostatnio zmieniony przez MadziA dnia Nie 11:34, 26 Lut 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
geba
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 2675 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Kraków |
|
 |
Wysłany: Nie 12:51, 26 Lut 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Madzia nie masz o co sie obrazac i cokolwiek tu napiszesz niestety nie bedzie dobrze swiadczyc o Twojej Babci - z calym szacunkiem dla tej kobiety.
Chowanie psa to odpowiedzialnosc i niestety poswiecenie sie szczeniakowi w calosci. Tez wychowywalam wiele szczeniat i nie wszystkie chowaly sie u nas w domu ale czesc z nich byla psami u mojego dziadka ktory mieszka na wsi i szczeniak zawsze byl pilnowany tak by nie mial prawa znalezc sie w miejscu gdzie cos mu moze sie stac. Kiedys przez moja glupote zostawilam szczeniak obok gnojowki i tylko dzieki przytomnosci umyslu dziadka pies przezyl i nie utopil sie w oborniku.
Piszesz ze ktos wjechal na posesje czyli rozumiem ze ta posesja byla otwarta no bo przeciez nie wjechal przez zamknieta brame a to jest stworzenie zagrozenia bo przeciez pies na czas jak Babcia nie patrzyla mogl dac noge i szukaj tatka latka.
Nie rozumem dlaczego zaczynasz nas atakowac piszac : Myślicie, że babcia nie przepłaciła tego łzami i nieprzespaną nocą? Nawet wy się tak nie staracie wychować psa... Nie wiem skąd w was tyle złośliwości, skoro tak się zachowujecie. Dziękuje I chyba już skończyłam z opisywaniem zwierząt, bo niedługo się dowiem, że to ja jestem nieodpowiedzialna nie wiem o co...
A wszyscy tacy mądrzy, opiekunowie psów, a niektóre na forum wyglądają jak o 10 lat starszne.
Nikt Ciebie nie atakowal ja napisalam ze opiekun psa byl nieodpowiedzialny bo zostawil psie dziecko samo bez opieki chocby nawet na ulamek sekundy a chyba najlepiej wiem cos na ten temat bo jak wiesz mam wlasnie na wychowaniu maluszke-szczeniaka i codziennie uczymy sie czegos nowego zarowno tasza jak i ja.
Amigo byl sam a reszta to zbieg zlych okolicznosci ktore moze gdyby byl przy psie czlowiek nie mialy by miejsca.
A co do forumowych psiakow ktore mimo swojego wieku wygladaja na starsze no coz wiekszosc z ludzi z tego forum ma psiaki po przejsciach po wyroku schroniskowym ktory odcisnal w ich psychice pietno.
Ale popatrz na to z innej strony ze nawet te o 10 lat starsze potrafia wykrzesac z siebie to cos (Szarmen,Bonka,Misiek,Dianka wielunskie Szczotki i tak moge wymieniac jeszcze wiele ogonow tych ktore pominelam sorki ale lista jest dluga)
Uwazam ze na przyszlosc trzeba bardziej zabezpieczyc podworko ot chocby prowizorycznym kojcem tak by psiak nie wlazl tam gdzie nei powinien a obejdzie sie bez lez i nieprzespanych nocy.
A jesli juz masz sie obrazac to nie na cale forum tylko chyba na mnie bo to ja wg Ciebie nei zostawilam na Tobie suchej nitki i naskoczylam na Ciebie
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
jnk
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005 |
Posty: 1604 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: wawa |
|
 |
Wysłany: Nie 23:48, 26 Lut 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Madzia, przeczytaj też to, co pisałaś o swoich dwu psach. Jeden dominuje drugiego, gryzie, a Ty oświadczasz, że nie myślisz o sterylizacji, bo przecież nie dojdzie do rozmnożenia żadnego z nich! A w następnym akapicie znajdujemy informację, że jeden z Twoich psiaków ucieka i się szwenda po okolicy. Czy wydaje Ci się, że w tym czasie wącha kwiatki i podziwia przepływające nad głową obłoki? Uprzejmie Cię informuję, że ze wszystkich sił próbuje się "rozmnożyć" właśnie!
A tak przy okazji: sterylizacja w żaden sposób nie wpływa na temperament psa (Neo nie stanie się zatem bardziej flegmatyczny), nie zmienia jego stosunku do człowieka, nie wpływa na instynkt obrony swojego terytorium. Sterylizacja WYŁĄCZNIE reguluje sprawy, którymi sterują hormony, czyli popęd płciowy i związane z tym uciekanie oraz rywalizowanie z innymi samcami.
Madzia, jesteś wolontariuszką w schronisku (za co bardzo Cię szanuję i podziwiam), więc wydawałoby się, że pewne sprawy powinny być dla Ciebie oczywiste. Nie są. Szkoda.
|
|
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Pon 0:47, 27 Lut 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Kochani!
Straszne jest to co się z Amigo stało, niezaprzeczalne jest to, że taki los zgotowała mu nieodpowiedzialność ludzka.
Zgadzam się z Waszymi argumentami, podpisuję się pod tym wszystkimi swoimi odnóżami.
Jednak...
Naskakiwanie na Madzię, choćby i podyktowane słusznymi pobudkami - nie jest chyba wyjściem z sytuacji.
Dziewczyna nie ma nawet 18 lat, jak widać po tym co pisała o kastracji Neo - nie ma zbytniego wpływu na działania rodziców czy babci.
Więc - może zamiast tracić energię na gwałtowne reakcje - zróbmy wspólnie wszystko by Madzia i inne osoby, które do nas trafią z podobnymi problemami, pozostały z nami po to właśnie by nie powielać błędów rodziców?
Nie zapominajmy też, że odszedł pies, z którym była zżyta, którego pokochała - i gdyby można było cofnąc czas zrobiłaby wszystko, by to odkręcić...
Zapewne teraz będzie miała oczy dookoła głowy, by kolejne jej, czy jej rodziny, zwierzę nie straciło życia.
A może wreszcie znajdzie sposób by zmienić podejście rodziców, babci, czy po prostu rodziny do zwierzaków?
Pomóżmy jej w tym, tutaj dziewczyna ma szanse uczyć się nie tylko na swoich błędach, ale i na naszych - i ma szansę ich uniknięcia...
Mnie w jej wieku nikt takiej możliwości nie dał - więc sama musiałam odczuć na własnej skórze skutki swych czynów...
Madzia - Ty również nie reaguj aż tak gwałtownie, bo przecież tworzymy tutaj rodzinę... A rodzina nie tylko się wspiera, ale czasami skórę przetrzepać potrafi
Mam nadzieję, że Twoja babcia po tak strasznym przeżyciu zabezpieczy swój teren tak, by Reksiowi czy innym zwierzakom nie mogła stać się krzywda.
A dla Amigo zapalam świeczkę... [']
|
|
 |
 | |  |
Edyta
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
 |
Wysłany: Pon 1:32, 27 Lut 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Bardzo boleję nad tym co sie stało Amigo,pamiętaj,że masz tam kolege,mniej więcej w twoim wieku.Ma na imię Mecenas i zna już kazda ścieżynke za Tęczowy Mostem.On wszedzie cię zaprowadzi bezpiecznie.Możesz smiało hasać,nigdy nie potrąci cię zaden samochód.
Wydaje mi się,że nikt tu nie chce napadac na Madzię,ale dobrze,żeby poznała zdanie osób bardziej doswiadczonych i mających większa praktykę w postepowaniu i opiece nad psami.Ja równiez podpisuję sie obiema rekami pod zdaniem Geby,Blinka,Jnk,Aski.Mały pies jest jak małe dziecko i tak trzeba się nim opiekowac.Kiedy decydujemy się na psa,trzeba zdać sobie sprawę,że jest to członek rodziny i musimy się nim opiekowac tak samo,jak członkiem rodziny.Gdyby na podwórku było malenkie dziecko,ale takie,które już drepcze,czy babcia zostawiłaby je same?Założe się,że nie.
Małgosiu,to,że Madzia nie ma jeszcze 18 lat,w niczym nie zmienia faktu,że powinna zapoznac się z radami osób starszych i doswiadczonych.To na pewno jej nie zaszkodzi.Mówię to zwłaszcza dlatego,że mieszka w środowisku wiejskim,gdzie panuja niestety dośc specyficze poglady na temat traktowania i wychowania psów.Może teraz Madzia jest jeszcze uzalezniona od rodziców i faktycznie niewiele może sama zdziałać.Nie znaczy to jednak,że musi myślec tak samo jak rodzice,czy babcia.W przyszłosci,to własnie takie osoby jak Madzia,maja szansę na to,aby i na wsi zmienił się sposób myślenia.Jeśłi będzie uświadamiała innym,czym jest w rodzinie pies,to może zapobiegnie wielu nieszczęściom.Jeśłi Madzię uda się przekonac czym naprawdę jest sterylizacja i dlaczego się to robi,to być moze uda się jej przekonac innych.Może nie wszystkich,może nie osoby wychowane w pewnych kanonach,ale może swoich rówiesników,którzy w przyszłosci swoim dzieciom będa wpajać już inne zasady i formy zachowan.Wtedy naprawdę będzie szansa na poprawę losu zwierzat.
Madziu,nie obrażaj się,nikt z nas nie jest złosliwy,ani nieczuły.Tu naprawdę są wspaniali ludzie o wielkich sercach.Myślę,ze ,kiedy spokojnie to przemyślisz,zrozumiesz o co nam naprawdę chodzi.Ubolewałabym,gdybys nie chciała zrozumieć.
|
|
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 2
|
|
|
|  |