Odwiedziny przyjaciół z Niemiec :)

Wieluńskie ogonki podbijają świat

Cudnie, że nasze psiule mają TAKICH Przyjaciół i bardzo dziękuję Stefanie, Wolfgangowi, Marcusowi i całej organizacji

Tyyyle darów

Ach

No i te najważniejsze... domki

(MałGośka

)

MałGośka napisał:

A Marcus dzielnie oswajał nasze potffory

Raczej potwory usilnie próbowały oswoić Marcusa

MałGoś zlituj się powiedz coś

. Które

znalazły domki? Gosia czekamy..................

cudownie

po prostu cudownie

MałGośka napisał:

Reszta relacji, tej bardziej psiej, dopiero jutro - jak usłyszę, że się wszyscy ładnie zapakowali i ruszyli w drogę (a najlepiej jakby już dotarli na miejsce, ale pewnie tyle mi nie darujecie?

)

No jasne, że nie darujemy

MałGośka

proszę natychmiast oświecić spragniony wiadomości, trzymający kciuki

tłum, KTÓRE TO OGONY WIELUŃSKIE JADĄ w szekorki świat

Już pojechały... buuu...

Dajcie mi odetchnąć, dobrze? Wiem, że czekacie

No dobra....damy ci chwile na ''złapanie oddechu'',wypicie kawki/herbatki i ....pisz,pisz,pisz....

Mam tylko taką tyci tyci cichą nadzieję,że w 3-jce szczęśliwców znajdzie się Max i Bary.Oni tak bardzo potrzebują domu(kurde....a które z ''naszych'' ogonków tego nie potrzebują?)

Uschnę tu z braku wieści

I stwierdziłam, że głupia jestem, bo przemknęłam mi przez sekundę myśl, że są psy za którymi będę tęsknić jak wyjadą. Bardzo przepraszam...wiem, że to głupota i będę się cieszyć nieziemsko z każdego "udomowionego" ale myśl przeleciała...

Małgosiu l i t o ś c i

Anna napisała napisał:

(...)głupia jestem, bo przemknęłam mi przez sekundę myśl, że są psy za którymi będę tęsknić jak wyjadą(...).

Ja prawie umarłam ze strachu czekając na wieści

Gosia miej

i powiedz coś w końcu

Tak ładnie wszystcy prosimy

Gosia bo zaraz tu wykitujemy

Ej no! Co to za nagonka na biedną MałGośkę?

Psze państwa - oto tak przez Was wyczekiwany kawałek relacji

Napisałam, że pojadą cztery psiska... Żaaaaaaartowałam

Pojechało ich "nieco" więcej

*************************************************************************

Zapewne nie zdziwi Was pierwsze imię... Maksio

Czekają już na niego ludzie w domu tymczasowym, mieli niejednokrotnie do czynienia z psimi "inwalidami". Są plany odpowiednich zabiegów mających poprawić stan jego zdrowia, może nawet uda się coś z maksiowymi oczkami zrobić

Stefanie zasugerowała, że są spore szanse, że jak już się zajmą Maksikiem - to nie wypuszczą go ze swych rąk

Popatrzcie na fotki - Maksio na nich szedł własnie do chipowania, które zbytnio mu się nie spodobało

Za to sam spacerek - jak najbardziej, wywijał ogonem, obwąchiwał wszystko, z uwagą nasłuchiwał

Zobaczcie sami - jak teraz Maks wygląda

Przepiękna sierść, chude kostki już tak się nie wypychają, zainteresowanie w oku, ożywiony. To wszystko zawdzięcza zmienionej diecie, intensywnemu leczeniu - a to przecież dzięki Wam!

****************************************************************

Kolejny obywatel Polski, który zmieni obywatelstwo

to - Ami

Na fotkach też wędrowała na chipowanie - oj, biedactwo było bardzo zestresowane tym całym zamieszaniem, cała jej pewność siebie zniknęła

***************************************************************

A to Pusia - nie znacie jej, bo na stronce małej nie było. Panienka młodziutka jeszcze, ok. 1,5-roczna, przesłodka i prześliczna, ale paskudna uciekinierka

******************************************************************

Kolejna piękność, którą pożegnaliśmy - to Misia znana wszystkim jako nieśmiałe dziecię [link widoczny dla zalogowanych]

Nadal nie mogę zrozumieć, czemu do tej pory nikt się u nas nią nie zainteresował, mam nadzieję, że nasi zachodni sąsiedzi jej urok docenią

(Misia na fotce opiera się o [link widoczny dla zalogowanych], a w tle [link widoczny dla zalogowanych] - jakieś takie rude zdjęcie mi wyszło

)

**************************************************************

No i psie dzieci, zaprezentują się tu nam dzięki naszym wolontariuszkom

Pixi i Dixi - to ich zdjęcia poleciały do Stefanie i chłopaków z podziękowaniem za uratowanie życia, czego efekt własnie widzimy

Dziewczynki nieśmiałe, z lekka wystraszone, ale przekochane

A ta niunia przepiękna, zwana po prostu Wilczkiem

została przyniesiona do nas przez pana, któremu ktoś sunieczkę przez płot przerzucił

Ma uszkodzone lewe bioderko, więc to cud, że tak wszystko się ułożyło - w Niemczech trafi od razu do ortopedy, przejdzie operację, ma szanse na normalne życie

*****************************************************************

Psiątka zostały dziś zapakowane do auta.
Maksio - choć grzecznie wsiadł do swojego transporterka

to po zamknięciu zaczął z przerażenia szaleć, więc musiał dostać lek na wyciszenie... Mamy nadzieję, że dzięki temu w miarę bezstresowo dotrze do nowego domku...

Mamuśka też dostała oddzielne lokum

Ami, Misia i Pusia jadą w kolejnym, podobie szczylki

Frank ze względu na swój spokój stoika położył się po prostu w legowisku

Dla bezpieczeństwa siedzi z nimi Stefanie, potem będą się zmieniać.

Maksio - jak pisałam - od razu jedzie do domku "tymczasowego"

, Mamuśka z Frankiem też mają jakieś miejsca docelowe (ale to dokładnie Pajunia wie, z tego co zrozumiałam Franka jutro zawozi do własnego domku ), a nasze pozostałe ogonki wędrują do hotelu-pensjonatu, gdzie będą przygotowane do adopcji, leczone, itp. a domki mają być dokładnie prześwietlane...

Ach. Cieszę się strasznie, naprawdę... Ale już tęsknię

Wiem, że nie tylko ja, bo i Wy czujecie podobnie przecież - najgorzej jednak to ma jednak Ewa z p. Krysią - w końcu były z nimi na codzień

Nic to - czekamy więc teraz na jakieś wieści

to cudowne, ze wiecej piesków pjechało do naszych zachodnich sąsiadów

. Oby wszystkie miały jak najwspanialsze domki

Za Wasze szczęście skarbeńki nasze kochane

Szczególnie radosna jest wieść o Maksiu, tak długo czekał, tak niewielkie miał szansę, a jednak...

Będę tęsknić do pluszaczka

Mam nadzieję, że będą relacje z nowych domków Maxia, Ami, Pusi i Szczylków.