Stadko Szantiny - biało,czarno,rude

Kciuki są.

Mam nadzieję, że to tylko jakaś ostra niestrawność i jutro już Biała pamiętać o niej nie będzie.

A co do Dropsa - najważniejsze jest, że z zagryzania mieszkania w końcu wyrośnie. Kwestia tego KIEDY

Szanta kciuki zaciśnięte, trzymaj się!

Szantiśka zaliczyła wczoraj ''kujek''co niemiara.Jeszcze zanim wyszła Kasia zrobiła bardzo brzydkiego ''pawika''.Do wieczora leciało z niej jak z odkręconego kranu.
Dzisiaj troszkę lepiej - przynajmniej juz tak nie leci.

I tak na 100% nie jesteśmy pewne jaka jest przyczyna.W brzuszku cisza i spokój,gardło czyste,osłuchowo też.
Zobaczymy jak będzie w poniedziałek( do tego czasu jest zabezpieczona lekami w zastrzykach)jeśli będzie poprawa - to super
Jeśli jednak niewiele się zmieni to czeka nas usg.

Schowała się pod ławą i nawet nosa nie chce wystawić

biala damo nie wyglupiaj sie nie czas na to. Pancia ma naprawde dosc zmartwien nie musisz robic takich glupich kawalow by pancia sie zajela tylko toba. Prosze natychmiast zdrowiec!

Do Szanty dołączył Aster - na szczęście w ''delikatniejszym wydaniu''

No to stawiam na wirusa

(coś w stylu ludzkiej "jelitówki")

trzymam kciuki, żeby szybko przeszło

Oj, ja też trzymam wszystkie cztery ( bo u nóg to też takie jakby chyba, nie?

), no a poza tym moje psiaki trzymają i żółwie

Biale nie wyglupiac sie

duzo sloneczka do Was wysylam

Fuj - paskudztwo. Zdrowieć tam

Dorota, jak się mają białe

No własnie,jak tam ogony?

Ogony jako - tako.....

Biała nadal bardzo słaba( troszkę lepiej czuje się wieczorkiem jak jest chłodniej)Na szczęście przestało z niej lecieć.Pawików też nie ma ,choć dość często ''podbija ją''.
Wczoraj podeszła do miski i ....

troszeczkę zjadła.
Najgorsze jest to,że mało pije( ale na szczęście od czasu do czasu zmoczy jęzora,a ja jej daję dużo rosołku do ryżu)I niestety bardzo piszczy jak się kładzie bądź wstaje - brzuszek boli

Chłopaki zdecydowanie lepiej( u nich przebieg był łagodniejszy)Czarny to już chyba wyzdrowieł bo....dobrał się do foteli

Mam nadzieję,że obejdzie się bez większej interwencji weteryn.

Na pewno wkrótce będzie dobrze.Wymiziaj ode mnie ogonki,a zwłaszcza białaski.

Szantina,wprawdzie we wrześniu wybieram się do Warszawy,ale zastanawiam się czy Cię odwiedzić,bo zapewne w tym czasie nie będziesz już miala na czym nas posadzić....

Edytko - czy do tego czasu będę miała jeszcze fotele - nie wiem? Ale zawsze coś się wymyśli....na 100% na podłodze was nie posadzę

Czekam z niecierpliwością