 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Pon 0:47, 07 Sie 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Acha! A ja miziałam Mokkę i pogadałam sobie z Monią!
Eee... tego. Po-ga-da-łam z Mokką i wy-mi-zia-łam Monię. O, teraz prawidłowo
Bo dziewczyny podrzuciły wieluniakom bezdomym całą kupę wspaniałych darów co to je wyskakała i wybiegała Monia (z lekką pomocą Mokki oczywiście) na różniastych zawodach (tylko mikrofalówy nie chciały oddać, nie rozumiem czemu )
No i mówię Wam. Monia to cudo niesamowite Dla mnie ideał, trzy w jednym po prostu: kolorystyka mojej Kacperki, budowa Supła, a charakter Miry I do tego bez problemu dała mi się ukraść, a gdy Mokka ją siłą (!) z mego autka wyciągała, to nawet mi przytaknęła, że woli ze mną niż z Mokką Ale że dobrze wychowana panna - to ostatecznie pozostałam bez Moni w samochodzie
Acha - Grubego też poznałam. Znaczy TEGO psa-mordercę Cud, że się cały Wieluń z pałami nie zleciał, że flesze repotrerów nie błyskały. Bo takich strasznych psów w Wieluniu nie ma.
A Gruby, jak na psa straszliwego przystało wtarabanił mi się na kolana, dał buzi, potem podrywał mi Kacpra , ale Kac go potężnie obwarczała więc podjął desperacką próbę zjedzenia sobie tylnej łapy, a po wytłumaczeniu, że łapa mu się raczej przyda - przerzucił się na ogon. I na chwilę nawet nie przestawał być w ruchu
O - ten oto Gruby vel Draco
No i Monia z Grubym na kolejne zawody właśnie podążali. Kciuki trzymałam - co tą razą dla wieluniaków wygraliście, co?
(Uwaga - prywata: Mokka - straszliwie miło było mi Was poznać )
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Mokka
Zwierzolub

Dołączył: 29 Cze 2005 |
Posty: 266 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Pon 11:14, 07 Sie 2006 |
|
 |
|
 |
 |
kaerjot napisał: | MałGośka napisał: | O - ten oto Gruby vel Draco
|
Czy ten pies-zabójca samodzielnie upolował to, na czym teraz śpi ? |
Tiaaaa, a także Leona, który niby-śpi obok, a tak naprawdę to już jest upolowany .
kaerjot napisał: | Mokka, szalenie zazdroszczę Ci samozaparcia do treningów, ja z Yodą kilka razy byłam na placu do agillity i gówniara była wszystkim zachwycona, ale ja odpadam przy jej tempie. Głupia jestem, wiem . |
Hi, hi, moje psy stare już som i przez to wolniejsze, więc za nimi nadążam. I dlatego na razie nie planuję szczeniaka .
Małgoś !
Cieszę się bardzo, że spotkanie mogło wreszcie dojść do skutku . Co prawda ukradkiem i na parkingu, ale lepiej tak niż wcale (mordercę trzeba było chować sprzed ludzkich oczu). Musiałyśmy pędzić, bo do Legnicy daleka droga. Może kiedyś zrobimy najazd na schronisko, w jakiś bardziej ludzki dzień.
A w Legnicy Dragulec wygrał egzamin A1 , a Monia zajęła II miejsce w Pucharze Polski. Można powiedzieć, że lało, ale również można powiedzieć, że nareszcie nie było upalnie i tę drugą opcję wybieram .
Poza tym Gruby, niejako przy okazji, stanął również na ringu wystawowym i przywiózł puchar za rasę.
Tak więc wyjazd uważamy za wielce udany, na Moniusiowej półeczce postawiliśmy kolejny pucharek, tylko wszystko muszę wysuszyć, bo tak jakoś mokro wyszło... 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Mokka
Zwierzolub

Dołączył: 29 Cze 2005 |
Posty: 266 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Pon 13:40, 07 Sie 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Anna napisał: | Garatuluję
Ja usiłuję oswoić Gabcia z torem - tyle, że życie nas ustawia tak, że tylko raz w tygodniu i pojedyncze przeszkody to jeszcze jakoś - może poza huśtawką - bo tej siuę bidulka wystraszyła mimo ostrozności i trzymania jej ręką, ale po malutku.
Tylko przeskoczenie więcej niż dwóch przeszkód jak jest bez smyczy to masakra - jest tyle ciewkawszych rzeczy dookoła, że sunia nie widzi potrzeby skupiania się na mnie - ale po mału po mału. |
Sama widzisz, że nie jest to takie łatwe i proste, jakby się wydawało. Początki są trudne, za to, jak juz pies załapie, to idzie z górki. Zazwyczaj tak bywa. Jeśli nie masz możliwości odbywania zbyt często treningów (raz w tygodniu to nie jest źle, zbyt częste dla początkującego psa moga być męczące bądź nudne i zamiast zachęcić, frustruja piecha), pracuj poza torem. Pracuj przede wszystkim nad koncentracja i motywacją, aby wyeliminować ten element rozproszenia i rozglądania się. Wbrew pozorom, praca w agility nie odbywa się tylko na torze. Poza tym podstawy (co najmniej) posłuszeństwa są bardzo pomocne. Powodzenia i trzymam kciuki .
Anna napisał: |
Ale jak oglądałam agility w Łodzi to wygląda to niesamowicie - Monia tez super biegała po torze. Mogliby sponsorzy jakieś lepsze nagrody wyczarowywać dla Was. |
Chyba wszyscy agilitowcy w Polsce biegają, bo to lubią. Robimy to dla zabawy, aby spotkać się z ludźmi , pogadać itd. Są oczywiście ambicje (ale naprawdę rzadko trafia się ktoś z niezdrowo wybujałym ego), są medale, puchary, kategorie i punkty i tego typu ambicjonalne historie, ale gdyby ktoś liczył na wartościowe nagrody, to się może srogo przeliczyć. Nie o to w tym sporcie chodzi (Białystok to wyjątek, ale gdyby tam nie było takich nagród, to i tak byśmy tam pojechali).
Powiem więcej, chyba raczej dopłacamy, bo za udział w zawodach trzeba zapłacić startowe, dojechać (czasem na drugi koniec Polski), przenocować itd. Jeśli ktoś ma za mało wydatków, niech się poważnie weźmie za agility 
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 10 z 16
|
|
|
|  |