![]() |
![]() | ![]() |
![]() |

![]() | ![]() |
MadziA
Zwierzofan
![]()
![]() |
![]() |
Niesamowity pies, pierwszy raz o takich hecach słyszę
![]() ![]() |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
agamika
![]() |
![]() |
Na razie wracam do mojej ferajny
![]() Kilka zdań o soni : [link widoczny dla zalogowanych] Sonia ( vel Parówa vel Nitoperek vel Foczka) była dużym łakomczuszkiem z małym brzuszkiem ![]() ![]() Największymi funflami Soni byli Dżek ( oczywiscie po etapie ![]() Ale niech nie zwiedzie was ta słodka minka Parówy podstępnej , gdyż raz zrobiła zamach na moje życie! ![]() ![]() W ten ponury ranek spałam spokojnie , nieświadoma co ruda planuje. Nagle poczułam ze oddychac nie mam czym i poderwałam się przerażona aby spróbować oddech złapać. I okazało się ,że to sonia przyszła na pieszczoty, tylko tak połozyła mi szyje na twarzy ze przysłoniła mi też nos ![]() Ale pozatym jednym niecnym postępkiem, raczej miała zbawienny woływ na zdrowie , układając się w czasie snu wzdłuć kręgosłupa i dogrzewając krzyże osoby którą zaszczyciła swoja obecnością ![]() Następne w domu były gościnnie kociaki , wyciągnięte z kontenera na śmieci, jesli dobrze pamiętam to było ich trzy . W pamięć zapadła mi Kicia Kołnierzyk, a jej imie wskazuje gdzie spać uwielbiał( ukłdała się wokół karku i mogła tak kilka godzin spędzić na drzemce. Ku mojej i moich braci rozpaczy wszystkie znalazły dom ![]() ![]() Kolejny gość to Saba dziwnym zrządzeniem losu równierz znaleziona w kontenerze na smieci ![]() ![]() ![]() ![]() CDN... ( próboje właśnie sobie przypomniec kolejność wydarzeń , ale wszystko mi sie pląta ![]() ![]() tak wiec mozliwe ze zaraz was okłamie ale oprzy takiej ilości łap w zyciu czasem miesza mi sie , które były jednocześnie ![]() Tupek odszedł a to jego jedna z ostatnich fotek[link widoczny dla zalogowanych] i właśnie mam problem czy Misiek pojawił sie jeszcze za zycia Tupka czy nie ![]() Misiek nie był gościem jak kociaki, ale i tak krótko goscił w naszym życiu. [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Siedziałem w bramie prowadzącej na podworze i już zacząłem godzić sie z tym, że niedługo przyjdzie mi opuścic ten świat . Jedna dwunożna istota czasem podzieli się ze mną czymś do zjedzenia, jednak większość oczu patrzy na mnie z obrzydzeniem, niechęcią ...czasem strachem. Uff ostatnio coraz ciężej mi wstawać..... Jak Miska przyprowadzii moi rodzice z miasta , to wyglądał tak, jakby właśnie takie myśli mu sie kłębiły ,pełna rezygnacja i apatia ![]() Udało się go odkarmić, straaaaaszna przylepa z niego się zrobiła, i dostał na imię Misiek. Bardzo lubiał się wtulać w człowieka, aze nie mieścił się na kolanach to przednią część tułowia kładł poziomop na nogach, a tył był normalnie ( taki poprzekręcany stał). Jedyny problem to to ,ze on troche przypominał collie , i Dżeki go nietolerował. Rudy regularnie wstrzynał bójki mimo że byl mniejszy aż do... : Panowie ścinali się średni raz na dwa tygodnie. Tym razem zaczęli kotłować się pod stołem , a ja głupia i młoda żeby ich rozdzielić wsadziłam nogę pomiedzy nich ( akurat jadłam śniadanie)... no i do dziś mam blizne nałydce p Dzekowym zębie, który to był wycelowany w Miśka. Psy momentalnie przestały ( a więc w sumie metoda skuteczna), i już sie nie prztrafiła nigdy bójka ![]() Misiek jak wspomniałam wyżej był dość krótko z nami, po roku u nas, nagdle przestał przyjmować pokarm , co zjadł to zaraz zwracał. ![]() Okazało się ,że to co wczesniej sięz nim działo ( długotrwała głodówka, a pewnie inne sprawy też o których nigdy sie nie dowiemy) wyniszczyło mu wątrobe i żołądek, nie dało nic już się dla niego zrobić... ![]() ![]() ![]() Był tak króciutko ale... CDN ( bo oczywiście jak zwykle płakać mi się chce jak o Miśku pomyśle, i zaraz utopie klawiature) |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
agamika
![]() |
![]() |
powoli acz nieuchronnie zbliżam siędo obecnego stanu rzeczy
![]() W domu były dwa psy , i świnka morska( kacper, Maks i Pyśka odeszli wcześniej ![]() ![]() ![]() Był to pies i sunia, pies był troszke pudlowaty i szybko znalazł domek , gdzie ochrzczono go Bulinkiem . Natomiast rudawa sunia do niczego nie podobna , z przykrótkim ogonkiem ( wet potwierdził że taki ma od urodzenia ) jakoś nie wzbudzała zainteresowania . Musze przyznać ,że ja tam z tego powodu wcale nie ropaczałm, i Zuza została moim pierwszym nieoficjalnym psem ( bo utrzymywali ją rodzice ![]() ![]() ![]() ![]() [link widoczny dla zalogowanych] to jedyne zdjęcie Zuzy jakie posiadam ( i tak miałam fuksa, bo zrobiła je moja kuzynka i mi przysłała) ![]() Zuza z Sonią zrobiły sie nierozłączne , Sonia spała mi przy krzyrzach Zuzka przy brzuchu, jak im za ciepło było to szły pod łózko, Zuza jak chciała byćgłaskana to przychodziła i sama sie pod ręką kręciła , w jedną i a puźniej w drugą strone. Mieszanka to była dziwna , bo zęby miała stanowczo większe nniż wskazywałby na to jej wzrost, miała zwartą budowę i był silniejsza niż się wydawało na wygląd.Praktycznie wszędzie gdzie się dało chodziła ze mną, taki psiak nie do zdarcia ![]() ![]() ![]() Jej ulubionym przysmakiem były mrówki zlizywane wprost z chodnika czy jakiegoś murku ![]() Była grzeczna sama z siebie chyba, bo nie pamiętam ,zebym miała kiedykolwiek jakieś z niąproblemy wychowawcze. Ladnie koło nogi chodziła itp... Zginęła tragicznie , pies się na niąrzucił i wbiegła pod autobus uciekając przed nim , mie pamiętam ile czasu spędziłam siedząc na krawężniku i rycząć patrząc na to co z niej zostało... pamiętam tylko TEN skowyt i to że puźniejk jakoś wszystkie samochody bez problemu omijały jej zwłoki ( dodam , że ona nie wbiegła wprost pod autobus tylko wracała już do mnie powoli z ulicy,i kierowca na pewno ją widział i mógł spokojnie zachamować nie powodując wypadku, gdyżnic za nim nie jechało, a on jechał dość wolno bo dopiero co z petli wyjechał, a ja też stałam jak durna nie wiedząc co robić,zamiast wejść po nią na ulice ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() było to w kwietniu , Zuzka by kończyła 6 lat w wakacje , autobusami nie jezdziłam dosć długo puźniej bo do płaczu mnie to zawsze doprowadzało i zastanawiałam się prawie obsesyjmie czy to nie TEN autobus , czy to nie TEN kierowca Nawet teraz , mimo że ponad 7 lat minęło to jak jade i usłysze dźwięk jakiś co mi się skojarzy to ostro musze się powstrzymywać... Sonia bardzo posmutniała po tym , osiwiała w kilka dni praktycznie... Pół roku przed śmierciąZuzy w domu pojawiła się Kora I teraz pojawia się psy , które są z nami obecnie Kora została znaleziona na ulicy, a raczej została wrzucona za ogrodzenie szpitala , gdzie sprzątał w tym czasie mój ojciec , miała ok 6 m-cy [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Kora jak widać czarna owczakowata suka. Uwieeeelbia aportować |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
agamika
![]() |
![]() |
Ja strasznie przeżywałam śmierć Zuzki, i puźniej dowiedziałam się,ze kuzynka się do schronu już wybierała po psa dla mnie
![]() ![]() Dzek nie oficjalny pies brata nagle zapragnął soacerku w nietypoiwej jak na niego porze , no i brat nie miał nic do gadania tylko musiał z nim zejść ![]() Myślac co temu psu szczeliło do głowy chodził po trawiku z anim i nagle usłyszał cichutkie popiskiwanie, po dłuższych poszukiwaniach xródła dżwięku doszedł do kontenera n aśmieci. myśląc ,że ktoś kota zamknął p[rzypadkiem w tymże kontenerze,wrócił do domu Dzeka zostawić ,żeby zapewnić hipotetycznemu kotu bezpieczne uwolnienie... I wrócił taszcząc pod pachą małe czarne cudeńko z krawatką , wyciągnięte nomen omen z liści ( podgniłej) kapusty. Ja jestem raczej osobą twardo stąpającą po ziemi, ale jak zobaczyłam to maleństwo to wiedziałam,że ona jest MOJA, musiała zostać ( i ja wierze,ze to nie był przypadek). MIKA to pierwszy mój oficjalny pies i jak się puźniej okazało dość kosztowny w utrzymaniu pupil ![]() ![]() |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
MałGośka
Adminka
![]()
![]() |
![]() |
Hmmm... Czy tylko ja mam wrażenie, że ta opowieść nie powinna się jeszcze skończyć? ![]() |
|||||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
agamika
![]() |
![]() |
![]() to jedziem dalej [link widoczny dla zalogowanych] spanko [link widoczny dla zalogowanych] Mika została przez kogoś wyrzucona do śmieci ![]() Właścicielka Kory(ale nie tej naszej, zbierzność imion) (mamy Miki) okazała się byc kobietą o dobrym sercu, ale nie do końca rozgarniętą - delikatnie bardzo mówiąc. Kora została przez nią znaleziona jak juz była w ciąży, mimo to zdecydowała się ją przyjąć a nie oddawać do schronu. Kora się oszczeniła, i Mika miała pecha . Jeden facet ponad miesiąc ją o szczeniaka prosił, taki osiedlowy pijaczek. Pani Kory w końcu się ugięła i dała mu sunie. Nieraz puźniej z nim rozmawiała, a ten jej wpierał,ze z małą wszystko ok, opisywał jak to się nia zajmuje itd. A prawda była taka , że jak mu się nie udało jej za wódke sprzedać to wrzucil ją do kontenera na śmieci!! ( gdyby mój brat nie usłyszał skomlenia cichutkiego w tym kontenerze , to nie byłoby jej długie życie pisane, gdyż to był kontener sklepowy zamykany od góry, znajdujący się w mało uczęszczanym miejscu) ![]() [link widoczny dla zalogowanych] Następny w kolejce to PINOKIO [link widoczny dla zalogowanych] Pinokio to jedyny pies rasowy jakiego mamy - owczarek szetlandzki. Był to babci pies, po jej smierci przeszedł pod naszą opiekę ( w sumie wcześniej też był pod naszą opieką , bo babcia mieszkałą z nami, ale oficjalnie to był jej pies) ![]() Dzeki, Sonia, Kora, Mika PInokio. NIestey los jest złośliwy i ktoś gdzieś ustalił , że pięc to za duzo. Dzek (niecały rok po przyjciu Miki)zachorował, niestety mieliśmy zaufanie do złego weterynarza ... za pużno zesmy się zorientowali. I Dzekus odszedł na serce... ![]() tui z Tolą [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] TOLA Tola to była króliczyca mojego wujka... W te same wakacje, co Mika do nas trafiła, wujek zostawił nam na przechowaniu białą puchową kulkę, ze śmieszną grzywką. Króliczyca była bezimienna, i trochę wyrośnięta jak na miniaturkę którą to podobno była (miała już dwa lata). ... Wujek wrócił z wakacji i cisza... nikt po królika się nie zgłaszał... ![]() W końcu wyrodny właściciel nas odwiedził ( mnie akurat w domu nie było) i stwierdził, że może by została, a mój ojciec tylko stwierdził , że ja to się uciesze nawet . I tak zostałam wrobiona w opiekę nad bobkorobem, a Mika dostała siostrzyczkę, nazwaną przezemnie Tola. Tola była super królem, rządziła moimi psami. Jak kicała po pokoju, i np. Mika leżała na jej trasie to zaczynała podszczypywać moją psice, aż ta jej nie ustąpiła ![]() Mika jak urosła , traktowała Tole jak swojego bachora, nie raz niedopuszczajac reszty psów do niej, wylizując ja po pupie (blee), nie odstępując na krok. Tola odeszła rok temu , przyprawiając Mikę o kolejne siwe włosy na pysku ( pierwsze pojawiły się jak Sonia odeszła ![]() ![]() [link widoczny dla zalogowanych] ![]() ![]() _____________________________________________________________ Styczeń chyba dwa lata po Mice. Dostaje telefon od znajomej żebym koniecznie szybko do niej przyszła. Miałam dziwne przeczucie, że Magda coś kombinuje, jak doczłapałam na 4 pietro jej bloku zobaczyłam uwiązanego na klatce małego rudego brzydala... Brzydal okropnie chudy przypelętał się za suką Magdy z niewiadomego kierunku. Był bez smyczy, bez obroży - po prostu goły i wesoły. U niej nie mógł zostać, więc wzięłam pod pache i wróciłam, do domu pewna ,że wylecę razem z psem na korytarz Cała okolica została obwieszona informacją o znalezieniu rudego brzydala. Minął tydzień - cisza, minął drugi tydzień - dalej cisza. Pod koniec trzeciego tygodnia odebrałam tajemniczy telefon, od Pani twierdzącej ,że jest to pies stróża na terenie zakładu ( dodam, że Reksio waży 7 kg - typowy pies stróżujący) w którym pracuje i , że nazywa się Kieszonkowiec. No to wołamy z mamą "Kieszonkowiec choć", zero reakcji, pies udaje że śpi. Postanowiłyśmy jednak sprawdzić z Magdą ten zakład, bo brzydal ma jedną ceche dość charakterystyczną (krzywy zgryz i wystające zęby) i Pani dość dokładnie go opisała. No i okazało się, że : 1. Pies i owszem został tam przyniesiony do pilnowania terenu , ale tam była firma stróżująca i do żadnego z pracowników pies nie należy, tylko po prostu sobie jest... 2. Na imie ma Reksio , a Kieszonkowiec wołali, bo go nikt tam nie karmił , więc pies kradł kanapki... 3. Był nieszczepiony, nieodrobaczany... NIC (bez książeczki nawet) 4."Tak wogóle to możecie go sobie wziąść , bo on i tak nie pilnuje terenu tylko między balaskami ogrodzenia wychodzi i leci w osiedle" (Dodam ,że zakład koło ruchliwej ulicy i torów kolejowych) No i tak Reksio został 5 psem na tamtą chwile w naszym domu, bo takiego brzydala nikt nie chiał jakois wziąść . (5 bo w domu już były : Sonia , Kora , Mika ,Pinokio (+ Tola) ) [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Wiosna tego roku co Reksiu do nas trafił albo następna? ![]() Jak ktos był kiedyś w Krakowie, to może kojarzyć "Jubilat" . Koło tej maszkary jest przejście podziemne dość często uczęszczane przez ludzkich osobników. Wiadomo powszechnie, że ludziki nic poza czubkiem własnego nosa nie widzą, i lecą za swoimi sprawami ... Pozatym co warte jest życie małego kotka, przecież i tak juz z niego nic nie będzie, chude to, zaropiałe to, a kotów i tak wszedzie pełno... Głupi ludzie, pędzili tak przez to przejście, i nie zauważyli, że mijają jedno z cudniejszych stworzeń. Jakby tylko któremuś zechciało się chwile jakże cennego swojego czasu "poświęcić" tej małej resztce kota zyskali by coś czego nigdy nie zdobędą w wyścigu szczurów. Kota zauważyła przyjaciółka mojego brata, początkowo myśleli ,że to trupek juz leży. Ale coś ich tknęło bo wrócili się z przystanku i zabrali kociego trupka ze sobą. Koci trupek wzięty do weta został od razu, diagnoza : koci katar, szanse na przeżycie : 30% Kot dostał swój pokój, coby mu domowe psice nie przeszkadzały w kuracji, i tak zwłoki co dzień za zastrzyki jeździły , i jeździły, aż pojawiły siępierwsze oznaki życia. Hurrra , przeszedł metr sam, nie przewracając się . Po leczeniu ciągnącym się w nieskończoność, postawiona została następna diagnoza: kot będzie żył najdłużej rok.( po tej diagnozie zmieniliśmy weta, bo ten rozkładał ręce i stwierdził ,ze może lepiej uśpić...) W końcu dotarliśmy na weta który dokładniej zajął się naszym kotem :KK uszkodził układ krwionośny, ma astme oskrzelową, zrosty w nosie .... były to złe wieści, ale zawsze już coś wiedzieliśmy o stanie kota Kot wariuje z psami, (szczególnie z Reksiem ), lata, skacze (imie Gremlin zostało nadane kociemu juz nietrupkowi)... rozpusta na całego. I nagle robi się osowiały, nastroszona sierść , problemy z oddechem... szybko, szybko do weta ( ile mu żyć zostało po leżeniu pod tym przejściem?!). Zastrzyk pomógł, ufff. Następny atak był po dwóch miesiącach, ale tym razem było gorzej stres związany z wizytą spowodował atak serca ... Kot odratowany , ale co robić ![]() Gremlin będzie kończył teraz 5 lat , ataki ma kilka razy w roku, ale dzięki dość szybkiemu podaniu leku, przechodzą ... Kota nigdy w domu nie planowaliśmy ( 4te piętro), ale takiego z astmą nikt nie chciał... więc... [link widoczny dla zalogowanych] tu piszemy prace mgr [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Klatka Toli została złożona, zafoliowana i schowana głęboko w pawlaczu . Ale zanim pojawił się nowy mieszkaniectejże klatki, mój brat ( drugo , nie ten od kota ) sprowadził do domu ( prawie na Boże Narodzonie ) urocze stworzonko, dyskryminowane przez wielu ze względu na ogon. Szczurka przyniesiona została od jakiegoś kolegi brata. Kolega nabył szczura bez wiedzy rodzicielki, która jak zobaczyła co zamieszkało w klatce po chomiku (czasem mam ochote porządnie tyłki przetrzepać "ziomalom" , kto kupuje szczura i umieszcza go w klatce dla chomika?!) podniosła taki krzyk , że ptactwo z całej okolicy spłoszone odleciało na drugi koniec miasta. Szczur szybko szukał domu i znalazł u nas, niesty musiała poczekać jeszcze na nową klatke, jedyne co mnie pociesza to to, że ona malutka jeszcze wtedy była...." (ps.teraz juz ma poządną ) [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Jakiś czas temu trafiłam przypadkiem na takie jedno forum, już nie pamiętam nawet jak (zna ktoś może dobry środek na pamięć ![]() Tak klikałam na odsyłacze w podpisach, itrafiłam na wątek świnkowy ![]() ![]() Małe , kochane , słodkie , mądre , wręcz hipnotuzujące , no i jak tu się nie zgłosić jak klatka stoi pusta do pomocy? Przeciez co to szkodzi ,zeby takie malutka piąkność skorzystała z mojej klatki jako hotelu dopóki transport z K-owa na Śląsk się trafi ![]() Napisałam - cała szczęśliwa ,ze choś przez kilka dni świnkę będę mieć (miałam w dzieciństwie świnki trzy , i mam straaaaaszny sentyment do prośków ) - że JA ja przetrzymam . Ale los jak nie raz już wcześniej mi figla sprawił, bo okazało się , że hotel już niepotrzebny Ehhh... trudno, obiecałam, że jak tylko będzie potrzeba to moja oferta aktualna też dla innych prośków w potrzebie, bo klatkę mam... Długo nie czekałam, a raczej wcale nie czekałam... W schronie ze świnką (która bliżej dom znalazła ) wyrok odsiadywał taki jeden czort. Na tyle apetyczny , ze groził mu wyrok śmierci w paszczy wąża ... No to napisałam żeby szybko z celi śmierci go zabierać ja go przetrzymam aż domek znajdzie. POjawiła się jedna przeszkoda, ja oczywiście jak zwylke wykazałam się wielką spostregawczością i błyskotliwością, ten schron był w SZczecinie ! Czy jest sens , wlec gryzonia przez całą Polskę , do DT ?! No chyba nie... ale do DS ?! TAAAAAK No i zaadoptowałam królika Bolesława Śmiałego ze szczecińskiego schroniska. (imie nadane przez taką jedną osóbkę, która to mnie ostrym gradem pytań na gg zasypała, do dziś mam siniaki ) Imie początkowo wydawało się właściwe, ale teraz myśle , ze on tak naprawde nazywa się El Diablo. Koledzy brata boją się mu wsadzić ręke do klatki [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Polecam posiadanie tak licznego zwierzyńca , gwarancja obejmuje : - wcześniejsze siwienie , ewentualnie łysienie - ciągły bałagan - rozrywka 24 h na dobę - debet na koncie - stanowisko honorowe wariata osiedlowego - .... (wolne miejsce pozostawione na nieodkryte jeszcze nagrody gwarantowane ) A tak naprawdę to niepotrafiłabym życ inaczej. (pozatym przez ten czas było u nas pare przypadkowych psiaków - zgub, których właściciele się odnaleźli) m.in pies Piwo ![]() |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
geba
Zwierzomistrz
![]()
![]() |
![]() |
Aga normalnie jestem pelna podziwu jak Ty i Twoi rodzice to obejmujecie. Stanowisko osiedlowego "wariata" w tym przypadku jest bardzo mile widziane.
Oczywiscie zaproszenie na kawe i ciacho aktualne no i niedzwiedz czeka na obiecane myzianko. |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
Anna
Moderator
![]()
![]() |
![]() |
Na prawdę szczerze Ci dziękuję.. ja mam cały czas obawy przed tym jak odbierze mnie moje otoczenie z moim tłumnym zwierzyńcem. Ja co prawda nieźle sobie radzę, ale w sumie z każdym nowym coraz gorzej. Co prawda zapsiona nie jestem bo z powodu trybu życia na barki rodziny inwentarz by spadał, ale całej reszty sporo
![]() A takie opowieści - któe w skrócie zacytowałam rodzinie mocno mnie na duchu podnoszą i utwierdzają w tym, że posiadanie tłumku zwierząt nie jest objawem chroby psychicznej <tak> A oczywiście szacunek dla ratowania całej tej gromady mam wielki ![]() |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
Martusia
Zwierzofan
![]()
![]() |
![]() |
Otóż to ![]() |
|||||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
MałGośka
Adminka
![]()
![]() |
![]() |
Robi wrażenie takie życie pełne oddania zwierzakom pomocy potrzebującym, oj robi
![]() Aga - choć widać genetycznie macie uwarunkowane takie podejście do życia ![]() |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
Justyna
Zwierzofan
![]()
![]() |
![]() |
Jak tak sobie czytam tą historię Twojej rodziny, to wcale się nie dziwię, że Twoja mama na wieść o tym, że chcesz wziąć Trusię* na tymczas zagroziła Ci odcięciem od internetu
![]() ![]() Ech... żeby więcej było takich rodzin jak Wasza... ![]() Nie da się Was wszystkich jakoś sklonować? ![]() *Trusia to ta sunia od V.Villas, którą jakiś czas temu razem z Edytą transportowałyśmy z Dolnego śląska do Krakowa, do agamiki właśnie ![]() |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
agamika
![]() |
![]() |
geba, szczerze mówiąc to zapomniałam , i strasznie mi głupio teraz... troche mi się na głowę za duzo zwaliło w ostatnim czasie, do tego dziś oblałam egzamin na prawko 3ci raz!
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ale jak tylko sie odrobię ze wszystkim , to przyjadę poprzytulać się z niedzwiedziem ![]() hi hi, ojciec o Trusce dłuuugo nie wiedział, bo w Szwecji siedzi ![]() moze zaraz powstawiam fajne zdjęcia gromady ale tak odchodząc od tematu, to dziś na innym zgłosiłą się o pomoc dziewczyna , wkleje wam jej post tu ,bo jakis tak podniosło mnie to na duchu :
miło tak poczytać ,ktoś kto nie miał psa, i w sumie sie ich bał ( pisała ze pies ją ugryzł jak była dzieckiem) ... a mimo to
ta starsza pani wiedziała co robi ![]() a co do Truśki/Tośki to poczochraniec własnie mi psuje powietrze w pokoju ![]() (ps. dzięki za miłe słowa ![]() A teraz kilka fotek MIKA PRZYTUL;ANKA [link widoczny dla zalogowanych] Trusia z Reksiem [link widoczny dla zalogowanych] To jest Hera, pies znajomej [link widoczny dla zalogowanych] Toska( Trusia) udaje ze jej nie ma [link widoczny dla zalogowanych] i jeszcze może Bolesław [link widoczny dla zalogowanych] oblęzenie [link widoczny dla zalogowanych] _____________________________________________________________ skoro już tu jestem to jeszcze fotki do.łoze, bno szczególnire jedna z nich baaardzo mi się podoba o ta [link widoczny dla zalogowanych] ta juz nie taka fajna [link widoczny dla zalogowanych] a tu jeszcze reksia ozor [link widoczny dla zalogowanych] |
|||||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
agamika
![]() |
![]() |
daaawno tu nie zaglądałam , ale muse sie pochwalić moimi nowymi tymczasowiczami
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() GUCIO ![]() FILIP ![]() ![]() ![]() ZASWINIŁAM JUZ KAZDY MOŻLIWY WĄTK, WIĘC TU TEŻMUSIAŁAM ![]() ![]() POZDRAWIAM I WRACAM DO PISANIA PRACY ![]() _________________________________________________ NO I WTOPA, TO DZIEWCZYNY Z PODEJRZENIEM CIĄZY DO TEGO ![]() ![]() ![]() ![]() ZWARIUJE ZARAZ I Z TORBAMI PUJDĘ ![]() ![]() |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | co w M4 można zmieścić... | ![]() |
|
||
![]() |
![]() |
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.