 |
 | Amor i Suszka:) |  |
Agata
Dołączył: 19 Gru 2005 |
Posty: 22 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Kraków/Sieradz |
|
 |
Wysłany: Nie 18:30, 22 Sty 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Chyba opanowałam sztukę wklejania zdjęć i przedstawiam swoje maluchy;) Oto pierwsza porcja zdjęć.
Oto Suszka-tu w lecie na działce
Ma obecnie ok. 4 lat lat, jest z nami 2 lata, od 27 stycznia 2004. Została ukradziona przez mojego męża i przy pomocy sasiadki mojej babci z działki od ludzi, którzy nie zajmowali się nią i nie karmili Wcześniej też dużo przeszła
Nazywana jest przez nas również Czuczą
Suszka po 1,5 tygodnia obecności u nas z wdzięczności i całkowicie niespodziewanie urodziła nam syna (8 luty 2004), który został nazwany Amor, z racji, ze w pierwszych tygodniach życia był gruby, jak aniołek Niestety wówwczas nie dysponowałam cyfrówką, ale może zeskanuję jakieś zdjęcie.
Na zdjęciu Amor ze swoją śmierdzącą, ale ulubioną zabawką-kwadratem. Niestety gdzieś nam się zgubił nasz kwadrat ostatnio
Jak widac bardzo lubi pozowanie i ma gwiazdorskie zapędy, Suszka niestety nie przepada za aparatem, stąd mniej zdjęć.
A tak było u nas w Sylwestra

|
|
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Agata
Dołączył: 19 Gru 2005 |
Posty: 22 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Kraków/Sieradz |
|
 |
Wysłany: Pon 10:08, 23 Sty 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Amor i Suszka są tego samego wzrostu, Amor nawet ciut wyższy, ale dużo drobniejszy od opasłej i włochatej matki
A co do zaskoczenia, to owszem byliśmy zaskoczeni bardzo. Wet mówił, że nie stwierdził ciąży, bo nie badał jej pod tym kątem, a ponadto naprawdę nie było nic, a nic widać! Dzień przed porodem wlazła nam pod tapczan (narożnik) i drapała całą noc. W sobotę szybko zmęczyła się popołudniu na spacerze, a ok. 21.00 dostała jakiś drgawek. Myśleliśmy, że przeziębiła się czy coś takiego. O 22.00 weszła pod półkę i zaczęło się, ja myślałam, że coś się stało, pobiegłam do drugiego pokoju zadzwonić do cioci, a w czasie rozmowy usłyszałam pisk i przyszedł mój TZ oznajmijąc, że mamy szczeniaczka. Później już wisiałam na tel. z wetem, który sam był w szoku. W sumie były 4 bobaski, ostatni był Amor. Niestety 3 suczki to aniołki Smutne to było dla mnie
Amor był b.mały, ale ładnie się rozwijał, choć jadł jak szalony i nie mógł zacząć chodzić, takie miał ciężkie dupsko
Potem okazało się, że jest "wnętrem" lub "wnętrakiem"-ma 1 jąderko w brzuszku-więc pewnie operacja nas nie ominie, teraz co roku robimy USG, a do tego-widać na zdjeciach, że ma wyłupiaste oczy-codziennie trzeba zakraplać oczki-ma nadciśnienie w gałkach ocznych. Chodzi o to, żeby nie rozwinęła się jaskra 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Edyta
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
 |
Wysłany: Pon 12:00, 23 Sty 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Ale śliczna klucha była z Amorka
Pewnie szczeniaki były słabiutkie i dlatego tak się skończyło.Skoro sunia była zaniedbana,to i miot był kiepski.Amor pewnie był najsilniejszy i dlatego przeżył.
Wiesz Agata,mimo wszystko sceptycznie patrze na tego weta..Skoro miała 4 szczeniaki,to przecież przy ogólnym badaniu na pewno można było ciąże stwierdzić.Niestety weterynarze są różni,czasem popełniają sporo błędów.
Mój Bartek też jest wnętrem,ma jedno jądro w brzuszku,a drugie tylko w połowie wyglada.Nie operowałam go jednak,a ma już 10 lat.teraz wet mówi o konieczności operacji,bo prostata jest powiększona,ale znowu sama nie wiem,bo Bartek ma serce powiększone.Z drugiej strony moze wykluć się cos nowotworowego i jestem w kropce.jeśłi masz operować Amorka to lepiej wcześnie,bo potem coraz więcej problemów.
A podobieństwo ja i tak widzę! 
|
|
 |
 | |  |
Agata
Dołączył: 19 Gru 2005 |
Posty: 22 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Kraków/Sieradz |
|
 |
Wysłany: Pon 12:47, 23 Sty 2006 |
|
 |
|
 |
 |
No niestety wet jest najlepszy w mieście, choroby generalnie dobrze diagnozuje, jest dobrym chirurgiem, a z ciążą nie sprawdzał, bo go o tym nikt nie uprzedzał
Edyta, napisz jak możesz, czy Twój Bartek ma jakieś "odmienne" zachowania z tytułu, że jest wnętrem? Amor jest nadpobudliwy, ma nieprawdopodobną energię, czasem na spacerze z nienacka na kogoś naszczeka, ale tak inaczej niż normalnie, trudno to opisać. No i woli pieski niż sunie, ale to raczej przypisuję Suszce, która obrzydza mu swoim perfidnym zachowaniem płeć piękną
Z wnętrostwem Amorowym jeździmy do Kalisza, bo tam mamy najbliższe USG, lekarz ocenił, że na razie nie musimy operować, ale do 5 r.ż. dobrze by było. Za miesiąc, 2 jedziemy na USG i zobaczymy co i jak.
|
|
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 2
|
|
|
|  |