Uwaga, uwaga! Psiska smutne proszą o spacerek! |
MałGośka
Adminka
|
Wprawdzie poniższy tekst napisałam na początku wakacji na potrzeby forum wieluniak.pl, ale i tu być może trafi jakaś bratnia dusza, która zechce swój czas przeznaczyć wieluńskim psom bezdomnym?
Nigdy nie wiadomo, a psy wolontariuszy realnych bardzo potrzebują...
|
||||||||||||||||
|
ML
Zwierzofan
|
Hera: Super..
Baaardzo żałuję, że mieszkam jakiś czas drogi od Wielunia.. Po ostatniej mojej (jeszcze Denisowej) wyprawie mam niedosyt miziania, drapania, głaskania i gadania do tych wszystkich wieluńskich ogonków Niestety na wyjazd do Wielunia zostaje mi tylko sobota. Niestety w soboty (co prawda nie wszystkie ale jednak większość) pracuję.. Ech.. W takim razie uprzejmie proszę Cię spędzić chwilkę z moimi faworytkami czyli Lejdi i Kropką I szepnąć dobre słówko w moim imieniu A jak wrócisz to siadaj i opowiadaj jak było |
||||||||||||||
|
MadziA
Zwierzofan
|
Schronisko jest teoretycznie w poniedziałek otwarte trochę później (koło 12), ze względu na to, iż po weekendzie sprzątane są kojce, plac itp., bo wiadomo, że przy tylu psach na pewno nazbiera się
bardzo cieszę sie, ze wpadniesz |
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Widzę Hera, że dziewczyny już tu zadbały o to byś uzyskała odpowiednie informacje
Mam tylko prośbę, żebyś spróbowała wcześniej się z p. Krysią skontaktować i umówić (tel. na stronce w "Kontakcie") - bo możesz właśnie przypadkiem trafić w taki zamęt, że nikt nie będzie mógł się Tobą zająć, co jednak przynajmniej przy pierwszej wizycie by się przydało... W poniedziałek wchodzą robotnicy - więc tym bardziej może być mało czasu. A może umówiłybyście się z Madzią? Magda w końcu to praktycznie stały schroniskowy bywalec więc wprowadziłaby Cię we wszystko odpowiednio Powyższy tekst-artykulik jednak jakiś skutek odniósł Parę osób zgłosił się do mnie, wiele natomiast tematem zainteresowało na tyle, by dopytywać czy coś się "ruszyło". A troszkę ruszyło - i tu Madzia popraw mnie jeśli o kimś nie wspomniałam - bo aktualny stan "poważnych" wolontariuszy wygląda zupełnie obiecująco: Madzia i Klaudia - to wiadomo , dwójka studentów odwiedzających naszych psiska głównie w wakacje, no i teraz do ich grona dołączyła Agnieszka, która dojeżdża do nas ok. 20-30 km Mam nadzieję, że dołączy do nas również na forum. Podsumowując - okres wakacyjny posłużył schroniskowym ogonkom, spacerków mają dużo więcej, a i o wycięcie kołtunów, czy wyczesanie łatwiej Mam nadzieję, że rok szkolny i późniejsze pluchy i chłody nie wpłyną zanadto na ten stan - dlatego o nowych wolontariuszy, choćby i "tymczasowych", ale rzetelnych i odpowiedzialnych zawsze będę ładnie prosić... |
||||||||||||||
|
Hera
|
Cieszy mnie Wasz entuzjazm to bardzo miłe i jesli mogłam bym Madziu prosic to faktycznie jak doradza Małgośka może umówiła bym sie z Tobą żeby w miare sprawnie przejsc do rzeczy. Jęsli natomiast naprawdę w poniedziałek nie da rady prędzej mnie "wpuścić" niż o 12 to może umówimy sie na wtorek ( jestem z Kępna i przyjade pociągiem więc nie chciałabym na darmo szwędać sie tyle czasu po Wieluniu, tym bardziej ze jedyny rozsądny powrotny pociąg mam już o 14:23).
Pozdrawiam I mam nadzieje do miłego zapoznania Prawde mówiac mam troszke strachu, że widok tylu smutnych oczek będzie za bardzo cisnął łzy do oczu ale w końcu duże dziewczyny nie mogą płąkać |
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Płakać każdy ma prawo - bo to bolesne patrzeć jak człowiek potrafi krzywdzić tych naszych braci mniejszych
Do tego przecież schronisko to nie prywatne podwórko - tu też trzeba nie lada odwagi i jednak INNEGO myślenia niż przy kanapowym psiaczku. Tu są problemy zupełnie innego typu i kalibru. A że to wykańcza emocjonalnie to inna sprawa... Przyznam, że po 5 latach prowadzenia schroniska - nadal miewam totalne załamania, więc rozumiem, że ktoś może na to nie być w ogóle gotowy... Hera - już powiedziałam p. Krysi o Tobie - i wg mnie najlepiej jakbyś jednak do niej zadzwoniła (z Magdą umówić się możesz swoją drogą, nie Madzia? ), albo jak nie masz pieniążków - to wyślij jej smska z wytłumaczeniem, że to Ty i z prośbą o oddzwonienie Bo robotnicy będą już cały czas, a znów wtorki i piątki to dni targowe - i nie ma jak z psami wyjść na spacer do jakiejś 12-tej :/ Jak pogadasz z panią Krysią, no i dziewczyny może pomogą, to sama sobie będziesz mogła radzić - a przecież dla tych psów naprawdę ważny jest człowiek i jego zainteresowanie... Dodajmy każdy odpowiedzialny człowiek, bo zajmowanie się schroniskowymi psami to poważne zadanie Tylko, tak jak pisałam w swoim artykuliku, weź może zapasowe ubranie, zwłaszcza jeśli wejdziesz na plac - bo skoro będziesz wracać pociągiem, to od zapachu ludzie będą od Ciebie uciekać No i daj potem znać jak poszło, kciuki trzymam, by Cię to nie przerosło i byś mogła jeszcze nas odwiedzać - choć mieszkasz tak bardzo daleko... Acha - masz tu dla ułatwienia nr tel p. Krysi: 0 508 215 083 |
||||||||||||||
|
Hera
|
Dzięki za wsparcie i zaangażowanie- obiecuje dam z siebie wszystko żeby było jak najlepiej a i do Pani Krysi też sie odezwę.
Pozdrawiam |
||||||||||||||
|
ML
Zwierzofan
|
Od siebie dodam tylko, że jak pojechałam po Mili to też bałam się nawet zajrzeć na plac.. żeby nie polec.. ale później kiedy jechałyśmy z Anną po Denisa wiedziałam, że wejdę i spędzę jakiś czas wśród tej całej ogoniastej ferajny i jedna myśl trzymała mnie przy zdrowych zmysłach: nie mogę ich wszystkich zabrać do domu ale mogę pobyć z nimi tyle ile się da, wygłaskać, pogadać.. I to mi pomogło przetrwać.
Do dziś się zastanawiam jakby tu na dłużej do Wielunia skoczyć.. Hera: czekam z niecierpliwością na relację |
||||||||||||||
|
Hera
|
Wróciłam z świadomością że nie zmarnowałam dzisiaj dnia.
W schronisku byłam już na krótko przed godz. 8:00 jakoże czekałam na przyjście Madzi miałam chwilke czasu żeby wymienić parę słów z p. Krysią. W rozmowie dała troszkę nadzei że zaczyna się coś powaznie dziać i to w tym najlepszym kierunku. (m.in. remonty) ale nie o tym miałam pisać... Kiedy przybyła Madzią ( którą miała przyjemność poznać i której dziękuje za dzisiejsza opieke i towarzystwo i za wszystko zabrałyśmy się do pracy. Samo umycie misek i nakarmienie całej gromadki zajęło nam aż do paru minutek po 11 a "pracowałyśmy" od 8: 00. Dlatego też nie miałam tyle czasu żeby poświecić pieskom bezpośrednio na ile miałabym pragnienie. Zdązyłam poznać bliżej i wyprowadzić na spacerek 4 pieski. Nemo i Rabin - tylko ich "imiona" zdołałam poznac ( nie wliczając piesków biegających po podwórku m.in Lejdi ) jakoże pani Krysia była dzis pochłonięta remnotem i nie miałam tyle odwagi żeby biegać do niej z każdą drobnostką. Same spacery to czysta przyjemność po obu stronach . Psiaki aż sie pchają by wyskoczyć poza siatkę kojca i są przy tym takie wesołe. Praktycznie przez całe spacerki merdają ogonkiem. Na tyle energiczne, że na początku myślałam że nie zależy im na bliskości z człowiekiem tylko na spacerku, ale myliłam się. Za każdym razem kiedy odeszliśmy już troszeczkę dalej na trawkę i kucałam przy moim towarzyszu zaczełam go drapać smyrać głaskać pieski wyginały szyjki i ochoczo merdały ogonkami. Jeden piesek ten malutki czarny - Madzia kojarzy był najbardziej "oszołomiony" spacerekiem i wizją wolności i z Nim miałam najmniej kontaktu w sumie biegaliśmy chodziliśmy ale pieszczot mało- gdyż zabawę rozkręcała Lejdi która towarzyszyła przy niemal każdym spacerku czy wyjści poza furtke schroniska. Co moge rzec na dowidzenia - napewno cieszę się, że podjęłam taką decyzję, że mogłam spędzić tam chociaż te kilka chwil i napewno dołoże wszelkich sił i strań aby tam wrócić- mam nadzięje ze jeszcze w tym tygodniu. |
||||||||||||||
|
Hera
|
Króciutko chciałam aby dołączyć do tego postu taki mały apel skierowany do osób, które nosiły bądź nadal noszą się z decyzją przybycia do schroniska: NIE ZWLEKAJCIE I NIE LĘKAJCIE SIE NICZEGO
Cały wieczór wczoraj. chociaż nie siedziałam sama przelatywał mi myślami o dzisiejszym "wypadzie", obawiałam się o łzy o to że byt wrażliwa itp itd A to jest zupełnie inaczej, kiedy widzi się to oczka to nie myśli się o żalu o ich cierpieniu tylko człowiek ma ochotę czym prędzej zakasać rękawy i robić cokolwiek dla nich. Nawet jeśli kogoś po jednym dniu miałoby przerość to zadanie to jak pisałam wcześniej nie jest to zmarnowany dzień a to tylko dzięki wdzięczności tych piesków i nie tylko piesków oraz przez fakt, że KAŻĘ RĘCĘ DO PRACY SĄ TAM POTRZEBNE I MILE WIDZIANE, a pracy zawsze jest sporo... Pozdrawiam i zachęcam do odwiedzenia schroniska |
||||||||||||||
|
MadziA
Zwierzofan
|
Mnie również miło, że przyjechałaś i że Cię poznałam.
Tak, pracy jest co nie miara. Bo spacerki są dla psiaków najważniejsze, jednak np. wymycie wszystkich misek, pomoc przy kojcach jest naprawdę potrzebna Teraz psiaki mają przerąbane, bo przyszli robotnicy i całe to placowe stado trzeba było poupychać do kojców, więc wyobraźcie sobie ten lament futrzaków siedzących na placu od zawsze a tu nagle przeprowadzka do kojca Tak, dzień się udał, ja wróciłam do domu pełna spełnienia, radości, że mogłam wygłaskać, wyprzytulać ale i zrobić coś dla ogółu - typu wymycie wszystkich misek na placówce z Natalią Ale także zmęczona i ledwo żywa Zapraszam Was serdecznie, wiem, że niektórzy macie kawałek, ale nie ma nic wspanialszego niż taka bezinteresowna pomoc, za to pełna wdzięcznych spojrzeń psiaków No i Hera, wpadaj znowu, jeszcze w teraz ( najlepiej czwartek bądź sobota) |
||||||||||||||
|
Hera
|
Bedę Madziu jutro - od 8:00 także do miłego zobaczenia
|
||||||||||||||
|
wiata
Zwierzofan
|
Czy ja mogę prosić o specjalne głaski ode mnie dla Tiny. Najlepiej dużo, dużo specjalnych głasków i proszę przekaż jej na uszko, że pamiętam. Z góry dziękuję i zazdroszczę.
|
||||||||||||||
|
MadziA
Zwierzofan
|
Wiata - Tina wyprzytulana, a co do uszka miała usłyszeć - usłyszała
Wizyta była super. Hera - dziękuję za wszystko Dzisiejszy dzień była naprawdę udany. Natalia, p.Joanna i ja wysprzątałyśmy wszystkie kojce, 3/4 psiaków z kojców było na spacerze, reszta wypuszczona po placu i kilka przywiązanych do płotu ( może ze 4 psiaki. Ważne że na świeżym powietrzu, długim sznurku i na słoneczku ) Pieski wymiziane ile się dało. Na końcu jeszcze dałyśmy z p. Joanną jeść psiakom, nie szczędziłyśmy. Każdy pewnie już szczęśliwy, bo i kojec czysty i po spacerku, i najedzone (jak zawsze)... Do jutra wystarczy.... ps. a poza tym wszystko mnie boli <żart> |
||||||||||||||
|
Uwaga, uwaga! Psiska smutne proszą o spacerek! |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.