 |
 | Obiadek głodny uczuć - smutny, bo nie ma dla kogo żyć |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Nie 17:22, 26 Lis 2006 |
|
 |
|
 |
 |
OBIADEK
Na początku listopada małe, smutne, zmarznięte i głodne psie futro przydreptało do dość odległego od Wielunia baru. Psiak został tam podratowany, a ponieważ właścicielka jest Wielunianką - postanowiła oddać go w nasze ręce. Niestety - jako schronisko gminne nie możemy przyjmować psów spoza naszej gminy - chyba, że na podstawie odpowiednich uzgodnień z gminą, w której psa znaleziono. Wystarczyło więc, by pani skontaktowała się ze swoimi gminnymi władzami i fakt znalezienia psa w tamtym rejonie potwierdziła. Pani zgodziła się wykonać ten telefon następnego dnia - tak byśmy mogli podpisać potrzebne dokumenty i wtedy psa pod swoje skrzydła przyjąć.
Jakież było nasze zdziwienie, gdy kolejnego dnia okazało się, że psiak samotnie wędruje po schroniskowych okolicach, przy ruchliwej drodze... Według relacji paru osób - owa pani musiała psa wyrzucić od razu po wizycie u nas.
Widać szybko wymyśliła sposób by pies został wieluniakiem bez urzędniczych ustaleń... Cud, że psiątko nie wpadło pod auto i że w ogóle na niego trafiliśmy :|
Nadaliśmy zmarzniętemu rudzielcowi dumne i wiele mówiące o jego przejściach imię: Obiadek, a sam bohater całej historii, zmęczony i zrezygnowany - mógł wreszcie ułożyć się do snu w ciepłej budzie.
Obiadek jest starszym psiakiem - ma ok. 7 lat. Możemy tylko domyślać się co go spotkało, jakie wydarzenia zabrały całą psią radość... Gdy robiłam mu zdjęcia przyglądał się uważnie temu dziwnemu pudełku, które błyskało na niego ostrym światłem. I choć nie wyglądał na zestresowanego - nie działały na niego żadne zachęty, nie widział sensu opuszczania budy
Czy uda się Obiadkowi pomóc i odnaleźć osobę, do której będzie gotów nie tylko wybiec z radością, ale przy której poczuje się bezpiecznie, która będzie gotowa w każdej chwili odstraszyć najmniejszy nawet psi smutek?
Głęboko wierzę, że taka osoba istnieje. Tylko jak ją znaleźć?...

|
|
 |
|
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Sob 23:37, 25 Sie 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Kolejne obiadkowe dni mijały bardzo podobnie - czy słońce czy deszcz psina spędzała je w kojcu Czasami trafił się jakiś spacerek lub łazikowanie po schroniskowym placu... Nie było to dużo - ale wystarczyło by Obiadek dumnie, niczym pan na włościach, przemierzał swój teren:
Tak - swój. Bo staliśmy się dla niego domem, szkoda tylko, że tym ostatnim
Pod koniec wiosny w widoczny sposób zaognił mu się odbyt - myślałam, że to jedynie problem z gruczołami okołoodbytowymi... Teraz już wiemy, że w psim ciałku rozwijał się nowotwór, zapewne bardzo agresywny, bo nic nie zapowiadało, że obiadkowe życie zakończy się tak nagle Znaleźliśmy go rano 17-go sierpnia już bez oznak życia, z krwotokiem z pupki
Żegnaj rudzielcu piękny... [']
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 2
|
|
|
|  |