Zabawy Hiszpanów :/

Chodzę sobie po stronie tvn24 i aż mnie zmroziło :| Hiszpanie bowiem oprócz popularnej [link widoczny dla zalogowanych] (jak czytamy na wikipedii matador stara się na zakończenie jednym ciosem szpady przerwać bykowi rdzeń kręgowy

) oraz encierro czyli wyścigu z bykami w Pampelunie mają też inną wielce ciekawą zabawę. Zabawa ta cieszy się popularnością już od 100 lat i mimo zakazu i tak jest praktykowana. Mianowicie w wodzie są zawodnicy, których zadaniem jest złapanie kaczki, która chwilę wcześniej jest wyrzucana z łodzi. Filmik i krótki artykuł [link widoczny dla zalogowanych]. Wprawdzie nie ma krwi, ani jawnego cierpienia zwierząt, ale szczerze wątpię, aby tym kaczkom się to podobało i nie powodowało u nich sporego stresu.

Co jest z tymi Hiszpanami?

?

To samo co innymi ludźmi. Nie ma jak dręczenie słabszych

Hiszpanie są też dobrzy w wieszaniu nieudolnych (czyli osiągających słabe wyniki w bieganiu) chartów głową w dół i pozostawianiu ich w tej pozycji ich własnemu losowi. Kończy się to śmiercią zwierzęcia, a jakże! Tyle tylko, że śmierć przychodzi nieprędko. Znam tą historię z dogo, niestety. Ja tych, k...wa, Hiszpanów, po prostu nie cierpię. Mam nawet listę destynacji wakacyjnych, do których się nie zamierzam zniżać - Hiszpania zajmuje pierwsze miejsce (a wiecie, że corrida jest też popularna na południu Francji? a wiecie, że w Portugalii jest corrida bezkrwawa? tzn. jest całe piękne widowisko, taniec matadora z muletą, pikadorzy etc., ale nie ma śmierci byka!), dalsze miejsca na liście krajów, których nie odwiedzę są właśnie Francja południowa, Chiny oczywiście, Rumunia, Wietnam... Postanowiłam, że nie będą na mnie zarabiali jacyś pso- i kotożercy i pseudomacho mordujący bez sensu rogaciznę.

Tak się zastanawiam czy u nas nie ma jakiegoś święta/rytuału w którym by się męczyło lub zabijało zwierzęta...

A Wigilia to nie rytualne mordowanie obowiązkowego karpia?...