Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Wiki - wieluńska mordka ;-)
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Witam wszystkich Wielunian przyjaciół Wielunia a także tych którzy jeszcze nimi nie są
Nie wiem czy tam się urodziłam, ale długo w Wieluniu mieszkałam, w schronisku Źle tego okresu w swoim życiu nie wspominam... miseczka pełna, Ewa czasem przytuliła, Pan Janek pogłaskał, a MałGosia mile łechtała damską próżność twierdząc, że uroczy ten mój loczek
Miałam przyjaciółkę, Zuzię, świetna towarzyszka zabaw, ależ urządzałysmy harce, i pogadać z nią można było o chłopakach
No dobrze, powiem Wam, miałam też narzeczonego, Hektora.
Przyłapali nas na małym tet a tet



Grzeczna to ja tam nie zawsze byłam , czasem wykorzystywałam chwilkę nieuwagi i wymykalam się po cichutku pozwiedzać świat
No i tak sobie żyłam pozornie beztrosko, ale nikt (nawet Zuzia) nie wiedział, że marzy mi się własny domek, gdzie będę mogła podrzemać kiedy chce (bo tu cały czas się nawzajem obszczekuja, plotkary ), nikt kości nie będzie podkradal, no i nizianko tak lubię, a tu wszyscy muszą pracować, no i kolejka do głaskania zawsze duża, ech.
13 marca, w ogóle sie nie spodziewałam, że to będzie taki niezwykły dzień, właściwie to byłam niezadowolona, śniadanko skromne, obiadu nie dali, myśle sobie "zapomnieli czy mnie już nie lubią " Aż tu nagle przyjechał jakiś obcy Pan i Ewa mówi "Wikunia, jedziesz do domku" Aż sie w łapę uszczypnęłam, żeby sprawdzić czy to nie sen, ale nie, Ewa wyściskała, wytłumaczyła, że tego obiadu to przed podróżą dostać nie mogłam, powiedziała że mam być grzeczna, wsadziła do auta, no i ruszyliśmy w długą drogę do mojego (uwierzycie?) domu... ale o tym opowiem Wam jutro, bo już senna jestem strasznie.

Wiki (niegdyś Wielunianka)


Ostatnio zmieniony przez Mantis dnia Wto 18:12, 09 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Ciotka MałGośka tak pamięta Wikulca z czasów schroniskowych:





A tak to cudo wygląda w swoim domku, gdzie Mantis i jej rodzinka swoją miłością czynią cuda... :-)







Ale ale...nic już nie mówię - Wiktoria, miałaś pisać sama!
Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

Jeny jaka odmiana. Myszka szczesliwa i zakochan w swoim ludzkim stadzie i te oczka no miod
Zobacz profil autora
Gość



Rany - Wikunia jaka ty piękna się zrobiłaś ( a twój narzeczony nadal czeka na swój domek )
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Ten gość to ja Szantina
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Ponieważ Wiki jest jakoś strasznie zajęta i nie ma na razie czasu na wpis do swego pamiętniczka to może dodam, że więcej o Wiki można przeczytać na jej stronce schroniskowej - [link widoczny dla zalogowanych]
a uroczy Hektorek, którego profil możemy podziwiać na pierwszym zdjęciu i który nadal czeka na swoje szczęście [link widoczny dla zalogowanych]


No i chyba brakuje tylko zobrazowania zabaw jakie Wikulec wyczyniała w schronisku z [link widoczny dla zalogowanych] (też nadal czeka na odmianę swego życia...)



Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Dzień dobry Przepraszam, ale Pańcia musiała te swoje newsy A teraz ja potępię pazurki na klawiaturce
Opowieści c.d... długo jechaliśmy, nudziło mi się, więc podrzemałam troszeczkę aż w końcu Pan się zatrzymał, wysiedliśmy i... wcale mi się tam nie podobalo, straszny hałas, pełno pędzących samochodów no ale podszedł do nas inny Pan (nawet mi się spodobał, ma brodę, jak Hektor ) i zaprasza do innego auta. Pomyślałam "uff, jednak to nie tu". Śmieszny ten Pan, śpiewal mi piosenki, ale chyba nie bardzo potrafi, bo mówił, że w domu nie pozwalają Dojechaliśmy, środek nocy, ciemno, bałam sie troszeczkę czy mi się ten mój domek spodoba, no i jaka będzie moja rodzina. Co będzie jeśli mnie nie polubią? Wchodzimy, w progu czeka jakaś Pani, uśmiecha się do mnie, ale nie wiem czy to ta moja, więc mijam obojętnie i biegnę za Panem. Pani podchodzi, głaska, wyjmuje miseczkę, ale jestem zbyt przejęta żeby jeść. Słyszę jakieś dziwne odgłosy, no tak, Pan zamiast się mną zająć śpi i chrapie. Pańcia bierze na rączki, przytula i szepcze "Wikunia, nareszcie jesteś w domku" mówi jakby na mnie czekała, to chyba dobry znak Zaczynam ją lubić. Ale zaraz, co ona robi? wsadziła do ogrooomnej miski gdzie pada deszcz, dziwny, ciepły...



Uh, nie lubię być mokra



Moja pierwsza noc na moim pierwszym łóżeczku, prawie własnym
Czekam na Pańcię, mam już gdzie wtulić nosek, przyjemnie tak spać...



P.S. Dziękuję cioci MałGosi, miło znów zobaczyć Zuzię Wiem, że Zuzi i Hektorka (podobno podrywa inne panny ) nikt nie chce pokochać
Pańcia obiecała, że się postara, poprosi dobrych ludzi, ale na razie nikt taki się nie znalazl (może jak nam Pan kiedyś domek postawi...)
Cioci Szantinie też dziękuję, za paczuszki dla mojego Hektorka Nie jest mu wtedy tak smutno.
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Pierwsze spotkanie ze sforą małych Pańciów było hmm... deprymujące
Skakali, krzyczeli, ściskali Pańcię i mnie, pomyślałam "dom wariatów" A mnie tak bardzo chciało się spać... tęskniłam do Zuzi i Hektorka
Pańcia dzieciakom i mogłam odpocząć



Potem dostałam coś w pyszczydło , myślalam, że to jakiś rarytas, nie było smaczne, właściwie to wcale nie nadawało się do jedzenia, raczej do gryzienia, tyle że w ogóle do kości niepodobne



Kość, nie kość, nie dam sobie zabrać



Heh, jednak nie takie złe te dzieciaki, tylko muszę je po swojemu wychować Po wielkim baraszkowaniu, małe spanko



Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Mantis - super relacja - z niecierpliwością czekamy na cd.

Może Wikuni dacie częściej trochę ?Ciekawe co dzisiaj by powiedziała?

Wikunia - pomerdaj ogonkiem do Hektorka - on tam taki smutny siedzi i czeka
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Dzień dobry Przepraszam, ale mała Pańcia chora, strasznie kaprysi a wtedy ja mam urwanie łepka, bo ciągle woła "chcę do Wiki, chcę do Wiki", chwili spokoju nie ma w tym domu
No ale miałam opowiadać co działo się dalej...
Pańcia powiedziała, że ta hałaśliwa rodzinka, którą już poznałam to nie pełny komplet i nie jestem jedynaczką, jest jeszcze piesek, Brutus. Ależ się ucieszyłam... będę miała towarzysza zabaw
Wyszłyśmy przed domek... to ma być pies? toż to istny potwór
Zobaczcie sami



Myslałam że chce mnie zjeść, potem się tłumaczył, że chciał
Nawrzeszczałam na niego, niech sobie nie myśli, że jak taki wielki to mu wszystko wolno



Na szczęście mała Pańcia zabrała do domku, uff.
Powiedziała mi w tajemnicy, ze też się troszeczkę tego stwora boi. Oj będę miała pełne łapki roboty, żeby to całe towarzystwo "ustawić"

P.S. Hektorku, Zuziu, nie bądźcie smutni, na pewno i Was ktoś pokocha, nie wolno tracić nadziei. Merdające życzenia ode mnie i wszystkich psiuli z ulicy (dla Hektorka ) Pozdrówcie wszystkie "ogony", te które znam, i te których już poznać nie zdążyłam



Wiki
Zobacz profil autora
Marka


Dołączył: 03 Lip 2005
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mazowieckie

Hej,hej! Witam wszystkich i niniejszym dołączam do tego świetnego towarzystwa na forum wieluńskim!
Uściski dla Wiki i Mantis! (tu Was znalazłam moje kochane )
No i czekam oczywiście na dalsze opowieści z życia Wikuni
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Witajcie Cioteczki i Wujaszkowie
Pierwsze tygodnie w moim domku były radosne, ale i bardzo nerwowe, bo cieszyłam sie, że go mam, ale jednocześnie panicznie bałam, że mi gdzieś moja Pańcia zniknie Kiedy wychodziła, okno było moim punktem strategicznym



Raz udało mi się domowników przechytrzyć, nie domknęli drzwi a ja hopsa za Pańcią. Narobili rabanu jakby nie wiem co się stało, wielkie mi niebezpieczeństwo, phi, jeden samochód na godzinę, głupia nie jestem żeby tak zaraz pod auto wpadać



Ależ się Pańcia rozgniewała Powiedziała, że uwielbia kiedy tak do niej galopuje, ale tylko i wyłącznie na spacerkach. Trudno, dalej będę sterczeć na parapecie
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Wikusia nie tylko wypiekniała,ale odmłodniała nawet.jaka szczęśliwa,radosna,kwitnąca.. Od razu widac,że znalazła kochająca rodzinkę.uwielbiam czytac takie pelne optymizmu historie.Usciski dla wszystkich i..czekam na dalsze opowiesci
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Wiktorio - popatrz ile osób tu zagląda czy nic nowego nie napisałaś... (ekhm...tego... no ja też, mimo, że wiem co będzie dalej - nie mogę się doczekać )

No, mój loczku - do roboty!
Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Oj chyba Wikunia już spać poszła....
Ale jutro jest nowy dzień i ....Wika ( bez wykrętów..)
Zobacz profil autora
Wiki - wieluńska mordka ;-)
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 12  

  
  
 Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi