|
| Jak Basza wróciła do domku | |
MałGośka
Adminka
Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
|
Wysłany: Nie 10:02, 10 Lip 2005 |
|
|
|
|
|
Basza (nazwana tak przeze mnie ) była w naszym schronisku tylko jakiś tydzień.
Została znaleziona gdy włęsała się samotnie. Od razu pomyślałam, że pewnie komuś uciekła - była grubiutka, poza ranką na nosie - zadbana... I straszliwie płakała zamknięta w kojcu Łagodna, przytulasta, choć silna - wogóle z tej siły nie korzystała...
Jej schroniskowa historia to na szczęście tylko króciutki epizod.
Gdy odnalazła ją jej pani - radosnym powitaniom nie było końca - obie cieszyły sie po prostu niewyobrażalnie
Okazało się, że Basza uciekła, nadal nie wiadomo w jaki sposób, pozostawiając w domu swoją starszą koleżankę. Mamy nadzieję, że sytuacja już nigdy się nie powtórzy
Smutne jest to, że pomimo nagłośnienia istnienia naszego schroniska - nadal zdarzają się takie przypadki... Pani Baszy przyszła do nas po tygodniu - dobrze, że wogóle wpadła na ten pomysł.
Jakieś pół roku temu mieliśmy psiaka po wypadku, którego ze zdjęć skojarzyła moja przyjaciółka - pies należał do jej sąsiadów. Czemu nie przyszli - nie wiadomo... Psiak niepotrzebnie narażony na ten stres - był u nas ok. 3 miesięcy...
Schronisko w Wieluniu istnieje od wielu lat, a odkąd my je przejęłyśmy, czyli od półtora roku - na każdym kroku uświadamiamy Wieluniakom nasze istnienie. Imprezy, stronka, weterynarze, nasze lokalne media - wywiady, artykuły, itd. Nasi przyjaciele, wolontariusze - wszyscy mówimy o naszych psiakach na każdym kroku wszyskim dookoła...
Na dokładkę jesteśmy jedynym schroniskiem na dość sporym obszarze - najbliższe jest w Częstochowie, w Pabianicach i we Wrocławiu...
Na szczęście - Basza już pewnie zapomniała, że u nas była
Oto ona:
|
|
|
|
|
| | |
Edyta
Zwierzomistrz
Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
|
Wysłany: Nie 14:01, 10 Lip 2005 |
|
|
|
|
|
Dobrze czytać takie szybie ,szczęśliwe zakończenia.tez się zastanawiam,dlaczego ludzie od razu nie pomyśla o schronisku.Pamiętam,jak naszej sąsiadce zginęla sunia.Odchodzila od zmusłów,ale tez nie wpadła na pomysł,żeby poszukać w schronisku.na szczęście przyszła do mnie,zapytac,czy nie widziałam suni.Nie ma telefonu,więc od razu podpowiedziałam,żeby zadzwonić.Okazało się,że psica tam jest!Sasiadka wsiadła pędem do taksówki i za godzinke sunia byla w domu!Może ludzie po prostu myśla od razu,że stało się cos zlego i,ze przy ogolnej znieczulicy nikt nie zainteresuje sie psem biegającym luzem na tyle,żeby zaprowadzic go do schroniska..I tak uważam,ze najlepiej,to bardziej zwracac uwage na wlasne psy.Wtedy nie ma niepotrzebnych stresów.
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1
|
|
|
| |