Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Chip i Rona - mix i bulka
Chip
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa i bliskie okolice

Część z was nas zna, a część jeszcze nie, więc zapraszam do albumu zdjęć moich ogonów.

Chip - mix mieszany, [link widoczny dla zalogowanych]

Rona - bulinka, [link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Monika, zdjęcia super! Tylko szczegółowych dziejów każdego czworonoga brakuje mi dotkliwie .
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Ink ma rację,ja tez bym wolała chociaz kilka fotek bezposrednio w topiku i do tego trochę opowieści o losach ogonków
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

No właśnie też się dołączam do ogólnego oburzenia


Może Monika Cię tym zdopinguję, w końcu dział "Galeria" zobowiązuje, nie?


Chip - przystojniaczek




Ronka - cielątko




Razem:





A tutaj to się Monika musisz chyba wytłumaczyć...



Zobacz profil autora
Mokka
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Gdybyście regularnie i dokładnie czytali Dogomanię, to znalibyście losy Chipa i Ronki
Witaj Chip i czuj się jak u siebie - tu się nie da inaczej
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Witajcie Chip&Ronka&Chip
Historię Ronki znam z Dogo, Chipa niestety nie kojarzę
Poza tym nie wiem czy każdy Zwierzomaniak jest Dogomaniakiem, więc Chip...
Zdjęcia - rewelacja
Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

No to ja będę wstrętna maupa i zaostrzę wam troszkę apetyt...

Chip był przez Monikę i jej TZ wychowany na butelce a Ronka zabrana z przytuliska.
A powiem wam,że Rona to pierwszy w moim życiu( a nie jest ono takie krótkie jak bym chciała...hihihi)osobnik tej rasy którą głaskałam i myziałam bez strachu i utratę jakiejs części swojego ciała.

Czip....pisz,pisz i wstawiaj fotki
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Osobnika tej rasy mam, że tak powiem, w rodzinie, i mimo odstraszjącego imienia (Gangster) jest to najbardziej ciapowaty i przymilny piesio jakiego znam Tylko na głowę (Gangstera, własną zresztą też ) trzeba uważać, potrafi nieźle przyfasolić Przymilny i owszem, ale delikatny to on nie jest

Chip, czekamy z niecierpliwością na opowieści z życia Ronki i Chipa.
Zobacz profil autora
Chip
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa i bliskie okolice

Dzięki za powitanie. Chcecie więcej szczegółów skąd się u mnie wzięły moje psy. Tak więc bardzo skrótowo:
- Chip to duży mieszaniec ( 64 cm w kłębie), ma trochę ponad 2 lata. Jest znajdą ze śmietnika, nie wiemy jak tam trafił, ale prawdopodobnie właściciele jego matki wystawili go w kartonowym pudle do ulicznego śmietnika. Miał wtedy (wg oceny weta) około 2 tygodni. Było to na początku maja 2003, więc przyjęliśmy za datę jego urodzin 23 kwietnia, dzień imienin Wojciecha i tak obaj moi „synkowie” mają święto tego samego dnia (mój syn ma na imię Wojtek).
- Rona to bullterierka, ma dziś ok. 10 lat, została oddana przez rodzinę właściciela do przytuliska, sam właściciel zachorował i nie mógł się nią opiekować a rodzinka nie chciała. Sunia odsiedziała w przytulisku dwa lata, bo rodzina nie wyrażała zgody na adopcję, ale jednocześnie nie płaciła na jej utrzymanie. W okresie maj-czerwiec jeździliśmy z darami do tego schroniska (Rachów koło Annopola). Tam zrodziła się miłość pomiędzy Ronką a moim mężem, wymogliśmy na właścicielce przytuliska uzyskanie zgody na adopcję Ronki I 26 czerwca 2004 roku sunia przyjechała do nas do domu.

I tak w moim domu niepodzielnie panują dwa ogony. Są piękne, ukochane, niedobre, rozpieszczone i rozpuszczone, najcudowniejsze na świecie, bez nich dom byłby pusty .

Aha, te zdjęcia z piwem - to była psia balanga czyli 2-gie urodziny Chipa. Oba ogony sa nakręcone na piwo i chipsy, więc dostały liźnięcie napoju i chipsa, a potem miłośnie patrzyły na stolik i robiły słodkie minki
Zobacz profil autora
Jedi
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Będzin

Dwa tygodnie?A jak w takim razie daliście sobie radę z wykarmieniem takiego malucha?Musiał być wyjątkowo silny,jeśli przezył.pewnie nie pamięta o swojej przeszłosci.A Bulinka?Czy jeszcze pamięta schroniskowe warunki?Ma jakieś urazy związane z tym,czy jest juz zupełnie wyluzowana?
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Ja pierdziu! Jak to "rodzina nie wyrażała zgody na adopcję"? Jak się oddaje psa do schroniska, to powinno być "łapy od niego wara, ludzkie ścierwa"! Jakaś chora sytuacja!

A z bullterierami jest tak, że istotnie zostały wyhodowane do walk z bykami, ale to było dawno i teraz to już nieprawda, ponieważ fanatyczni wielbiciele i hodowcy tej rasy "przeprogramowali" im psychikę, w wyniku czego bullteriery są bardzo przyjaznymi towarzyszami człowieka. A niedoinformowani ludzie dalej się ich boją zupełnie bez sensu .
Zobacz profil autora
Chip
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa i bliskie okolice

Jedi - fakt, Chip nie pamięta nic z przeszłości, dla niego my jesteśmy jego rodziną.
Odchowanie jego było trudne, ale daliśmy radę, w sumie Chip był silnym i zdrowym szczeniakiem. Jeszcze tej nocy, której Chip był znaleziony nabylismy w aptece mleko dla niemowląt tzw. "zerówkę" - apteka to był jedyny "spożywczy" otwarty o 2:00 w nocy . Następnego dnia, już po wizycie u weta nabyliśmy w sklepie zoologicznym mleko modyfikowane do karmienia szczeniąt, nabyliśmy butelkę ze smoczkiem (też dla szczeniąt). Karmiliśmy mieszanką co 2 godziny, masowaliśmy, ciepłym, wilgotnym wacikiem na palcu brzuszek, żeby pobudzić pracę jelit, przy okazji cały był "wylizywany", symulowaliśmy opiekę jaką sprawuje psia matka. Wiecie jaka była nasza radość kiedy pierwszy raz zrobił kupkę . Chip rósł jak na drożdżach, szybko zmieniliśmy buteleczkę i smoczek "szczeniaczkowy" na normalną "ludzką" butelkę i smoczek dla niemowląt. Staraliśmy się zastąpić Chipowi psia rodzinę, więc traktowsliśmy go jak byśmy byli psami, czyli bawilismy się z nim po psiemu, przewracając, podgryzając i piszcząc jak szczeniaki. Kiedy coś przeskrobał za co suka by go ukarała, też warczeliśmy na niego, podgryzałam go lekko w kark, trącałam łapą itp. W okresie odchowywania Chipa przeczytałam chyba najwięcej poradników dotyczących zachowania się psów.
Chip nie jest idealny, parę błędów w jego wychowaniu popełniliśmy, ale i tak jestem dumna z niego i z nas. Jesteśmy z nim bardzo silnie związani emocjonalnie, ale chyba nie może byc inaczej, przecież wychowaliśmy go na własnej piersi

A jesli chodzi o bulinkę - to ze schroniska pozostała jej obojętność i pokora w stosunku do innych psów. Rzadko podejmuje zabawy z innymi psami, a kiedy jakiś na nią warknie, ona poprostu odwraca się i odchodzi i nie jest to strach, ale odstąpienie od zaczynającego się konfliktu. Raz tylko widziałam, jak nie pozwoliła sobie w kaszę dmuchać - zaczepiała ją, a właściwie zaatakowała, suka sąsiadów. Ronka swoim zwyczajem odwracała się, ale jak to nie poskutkowała i tama rzuciła się na nią z zębami, to Roneczka pokazała jej, że z bulem to nie bardzo nalezy zadzierać. Walka suń była krótka, Ronka najpierw tamtą przewaliła na grzbiet i przytrzymała chwilę w tej pozycji i puściła, a jak ta nie dała jej jeszcze spokoju tylko zaatakowa ponownie, to Ronka wgniotła ją w jakąś dziurę w ziemi (to było na łące) i udeptywała łapami, jakby ją chciała wgnieść w tą dziurę i nie pozwalała jej przez dobrą chwilę wyleźć. Rona walczyła bez zębów, wykorzystywała tylko swoją masę i to wystarczyło. Od tej pory ma spokój.
Ze schroniska pozostało jej jeszcze jedno - syndrom wiecznie głodnego psa, ona musi się najeść na zapas, zje w zasadzie wszystko i o każdej porze. Bule są łakome, ale to co ona wyprawia, kiedy w pobliżu jest jedzenie przechodzi wszelkie granice "dobrego wychowania" . Jesli chodzi o jej stosunek do ludzi to Ronka jest bardzo kontaktowa, uwielbia ludzi i ich pieszczoty. Widać po niej, ze nie była psem źle traktowanym, bitym. Ona tylko była niechciana, czego ja nie mogę zrozumieć, bo tak urokliwego i przylepnego psa jeszcze nie widziałam.
Zobacz profil autora
Katerinas
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 17 Sie 2005
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów


Witaj Chip

Zdjęcia super Oba psiaki cudne A Roneczka jakie ma ślicznie postawione uszka

A poza tym - witaj, witaj
Zobacz profil autora
apla
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Lip 2005
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Świebodzice

Słodkie psiaki... Macie naprawdę wielkie serducha Ronka powalająca, a Chip... baaaardzo podobny do mojego Vegaska (jak widać na załączonym obrazku):
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Kurcze - a Ronka nie daje jakis lekcji ze sposobu reagowania na psie konflikty? Bo nie często zdarza się tak mądry pies (nasza Mira taka jest, ale wiem jaka to rzadkość)
Zobacz profil autora
Chip i Rona - mix i bulka
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 2  

  
  
 Odpowiedz do tematu