Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Szczekanie na sąsiadów
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Poddaję się! Wiem, że w wątku Dżekiego przechwalałam się, że wprawdzie nie oduczyłam go szczekania na sąsiadów snujących się po schodach, ale nauczyłam go mamrotania pod ich adresem. Cha, cha, cha! O, święta naiwności! Od wczoraj ten przeklęty, uparty, zakuty łeb dziamga przy byle szeleście! Opadają mi ręce. Reaguje oczywiście na "nie wolno", a nawet na samo moje pojawienie się w przedpokoju... aż do następnego razu . Odsyłam więc dziada po każdym szczekaniu do jego pokoju celem przemyślenia swojego haniebnego zachowania. Efekt jest taki, że gad mamrocze, warczy i mruczy za każdym razem, kiedy ktoś lezie po schodach albo jedynie dzwoni domofonem, aż nagle za którymś razem zaczyna ujadać ! No żesz k... m...!

Wygaszać przez ignorowanie się nie bardzo da, no bo jak? Dżeks leży w przedpokoju i szczeka, a ja siedzę w pokoju i mam ignorować jego szczekanie? No to będzie szczekał do śmierci .

Zastanawiałam się na klikerem, ale wydaje mi się to mało skuteczne w tym przypadku - zgoda, usłyszę, że ktoś idzie, pies nie zaszczeka, kliknę, dam nagrodę, następnym razem nie usłyszę, że ktoś idzie, pies nie zaszczeka, ja nie kliknę, bo jak? I pies traci motywację, żeby nie szczekać, bo dobre zachowanie nie zostało nagrodzone. Czyli kicha.

Błagam, tylko bez rad typu: zwołaj grupę znajomych i niech łażą po schodach cały dzień, a ty nagradzaj za nieszczekanie i ignoruj szczekanie. Moi znajomi całe dnie spędzają w pracy, mają rodziny, zwierzęta, remontują mieszkania i nie będą latać pod moimi drzwiami nawet w weekend, co jest zupełnie zrozumiałe.

Odwracanie uwagi Dżeksa zabawką nie jest skuteczne, ponieważ mamlając z zaangażowaniem kość porzuca ją, gdy tylko usłyszy hałasy na klatce schodowej lub też wykazuje absolutny brak zainteresowania podsuwanym mu czymś tam.

No! I co ja mam robić? Weźcie mi coś wymyślcie, bo już mi ręce opadły na ziemię.

I żeby nie było mi tu żadnych uwag, że to nie jest post do działu "Żywienie i zdrowie". Tu jak najbardziej chodzi o zdrowie! Moje psychiczne!
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Łacze się w bólu z Tobą Joasiu! Mam to samo.To znaczy niezupełnie.Chodzenie sąsiadowe nie przeszkadza moim psom,Lekceważa snujące sie po korytarzu postacie,chyba,że postac owa to sąsiad znaprzeciwka wlasnie wychodzący z mlecznym Egonem rasy labrador ,to absolutnie wszystkie,podkreslam wszystkie biegną z nabardziej ukrytych zakamarów mieszkania i dziamgają na calego..Nie wiem czemu czują wyjątkowa awrsję do owego Egona,który jest 10-cio miesięcznym,sympatycznym facetem..resztę czworonogów snujących się z psami olewają na calego lekceważacym milczeniem. Dziamgają równiez przy kazdym domofonie,dzwonku do drzwi i wchodzeniu do mieszkania,niezaleznie od tego kto wchodzi.Dodatkowo Bonka oferuje atrakcyjne szczypanie..Poddaję się.Już nawet z tym nie walcze(teoretycznie) bo gardło mam opuchnięte,usiłując zagłuszyc rykiem własnym cztery jazgoczace mordy.Na szczęście trwa to krótko,więc tyle na pocieszenie.Nie wiem czy lżej ci na duszy,ze osamotniona nie jesteś,ale taka jest bolesna prawda.Tak jak mówię:szczęscie polega na ty,że nie szczekają jeśli ktos chodzi po korytarzu.I powiem więcej:własciwie nic specjalnego w tym kierunku nie czyniłam,poza metodami stosowanymi przez Ciebie.Moze trzeba dalej tak samo :zwracac uwagę i przetrwać?
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Gdzieś w necie przeczytałam taką mniej więcej wypowiedź jakiegoś speca od tresury: Czy jestem zwolennikiem karania przy użyciu gazety? Tak, i najlepiej mieć przygotowane gazety w różnych miejscach, żeby zawsze były pod ręką. Kiedy pies nie wykona jakiegoś naszego polecenia, bierzemy taką gazetę do ręki i uderzając się nią po głowie powtarzamy kilkakrotnie "zły pan, zły pan, zły pan" . Takie właśnie są moje odczucia w chwili obecnej. Jestem przekonana, że ten gizd pieroński już dawno nauczyłby się niejazgotania, gdybym tylko umiała go tego nauczyć .

A może Twoim psom nie podoba się imię "Egon"? Ja się im nie dziwię .
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

A moze Ty daj Dzekowi poczytac tę gazete,jak jazgocze,zamiast walic się nia po glowie?Kto wie,moze Cie zaskoczy?
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Edyta, uważaj, bo jak Cię dopadnę, to chyba Ciebie walnę tą nieszczęsną gazetą ! Ja tu mam problem wychowawczy, a Tobie głupoty w głowie?! Fakt, że Dżeki wygląda dość inteligentnie, kiedy w pozycji leżąc kładzie jedną przednią łapę na drugiej, a na tym przekładańcu układa jeszcze łeb i łypie spod oka, ale żeby gazety czytał? Stawiam na konsumpcję gazety, a nie na jej lekturę.
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

No więc..hmm...tego...no... Jak już będziecie wiedziały jak opanować szczekacze - to dajcie znać, popróbuję
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Małgośka, tego się po Tobie nie spodziewałam! Duuuuuże rozczarowanie, naprawdę OGROMNE!
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Ja miałam podobny problem hałasowania choć w innej sytucji, wyjście z domu i przyjście do domu Misiaczek obwieszczał jazgotem przeraźliwym słyszalnyum dwa bloki dalej i do opanowania, krzyk, ignorancja smakołyk, nic nie pomagało.
jak sobie poradziliśmy?
Otóż Irytowaliśmy się dalej, ale przywykliśmy, a on z czasem krócej szczekał, na wychodzenie przestał reagować, na przychodzenie troszkę mniej, a dobrodziejstwem była starość, bo nie słyszał nas już na schodach.
Ale pewnie rada typu pokochaj i przeczekaj ten hałas nie spełni twoich oczekiwać
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Zaryzykuje palnięcie w łeb i powiem,że na razie nasze dobre rady musza Joasi wystarczyć!
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Jakby to powiedzieć... Fakt, Wasze rady nie spełniają moich oczekiwań (choć za wszystkie serdecznie dziękuję), ale podnoszą trochę moje morale, bo w grupie sobie podobnych nieudolnych psich treserów zawsze raźniej, niż w samotności! Górą amatorszczyzna i brak rezultatów! Hurra!
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Górą amatorszczyzna i brak rezultatów!

I to chyba będzie moje motto od dziś
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Joasiu,co Ty?Małgosia cię rozczarowala? Wcinęła nam wybrakowany towar,a teraz zaciera ręce i chce żeby zdradzić jej nasze sekrety wychowawcze! O,niedoczekanie! Niech szczekaja i rekalmuja dalej ten Wieluń
Zobacz profil autora
daga10011
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 29 Lip 2005
Posty: 399
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Torun

oj,trafilyscie w moja bolesc.moj pies pruje mordke na wszystko co sie rusza .i to nie tylko na swoim terenie bo nawet jak jedziemy piknik sobie urzadzic i usiadziemy na dluzej niz pol godziny-pies uznaje to za swoje terytorium ktorego trzeba bronic donosnym ujadaniem.Na komende spokoj zapada cisza,ale tylko na chwile,bo za chwile jest nowy obiekt do obszczekania i trzeba znowu wydawac komende...I chyba nie ma na to rady-kazdej innej komendy nauczyl sie w tempie ekspressowym,a tego,ze nie zyczymy sobie obszczekiwania najwyrazniej nie jarzy .szczeka na sasiada za plotem(ale dlatego,ze on go drazni),na kazdego przechodnia i nawet lecacy worek w powietrzu ..jak ujada w ogrodzie-zamykam go do domu-myslalam,ze skojarzy taka kare-ale gdzie tam..nadal ujada,a ja latam tam i spowrotem,pies do ogrodu,pies do srodka-i tak od 4 miesiecy...i nic....suki na szczescie szczekaja tylko na zwierzaki za plotem,na ludzi nie reaguja wogole a kupilam leona,bo one podobno male szczekliwe .ale najwidoczniej trafil mi sie wadliwy egzemplarz i musze sie nauczyc z tym zyc-jak to sie mowi,jak czegos nie mozna zmienic,trzeba to sprobowac polubic....wiec sobie mysle-szczeka-trudno...gorzej by bylo gdybym nigdy juz tego szczeku miala nie uslyszec
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Super! Szczerze mówiąc byłam pewna, że albo Małgośka, albo Edyta, albo Daga "cóś" mi doradzą. A tu porażka, jak widzę . Wstąpiłam też na dogo w tej sprawie, ale dokopałam się tylko topiku o obroży ultradźwiękowej, elektrycznej lub zapachowej. Książka o szkoleniu i wychowaniu psów też cichcem, milczkiem omija ten temat . Znaczy, że na świecie nie wynaleźli jeszcze sposobu na szczekacze (poza tymi obrożami właśnie) .
Zobacz profil autora
daga10011
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 29 Lip 2005
Posty: 399
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Torun

nie placz .ja juz szukalam rady wszedzie na szczekulca a obstawe w postaci fachowcow psich mam dosc pokazna .trudno-taka ich uroda....
Zobacz profil autora
Szczekanie na sąsiadów
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 2  

  
  
 Odpowiedz do tematu