Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Budzik poranny
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

A ja znowu z prośbą o poradę (widać po porażce w sprawie szczekania na sąsiadów jeszcze nie straciłam nadziei, że jednak możecie być w czymś pomocne ). Dżekson pies mój osobisty o poranku przybiega oznajmić nam, że jest oto silny, zwarty i gotowy do kolejnych zadań bojowych. Niestety, ja jestem gotowa "nadludzkom siłom woli" dopiero o 7:00, a on przybiega o 5:30 . Przybiega i wskakuje przednimi łapami na poduszki: najpierw moją, a w razie niepowodzenia (czytaj: zepchnięcia przeze mnie metodą pchania psiego nosa, przy czym do rzeczonego nosa trzeba przyłożyć niemałą siłę, żeby odnieść coś na kształt sukcesu!) na poduszkę TZ'a, który też go oczywiście wypycha poza obręb łóżka. Kolega Dżekson nie zraża się byle czym i próby ponawia zazwyczaj aż do chwili, kiedy TZ wstanie z łóżka i wytrząśnie go za kark, po czym wyprowadzi z pokoju lub do momentu, kiedy widząc naszą bezsilność uaktywni się Kapucyna, przycupnie na brzeżku łóżka jak najbliżej psiego natręta i zasyczy go na śmierć. Wtedy pies potulnie układa się przy łóżku i leży cichutko i grzeczniutko do momentu, kiedy wreszcie wstanę, przeczuwając widmo upiornej Kapucyny nad głową. Niestety, na Kapucynie nie można już polegać w sprawie wychowania psa tak, jak kiedyś, albowiem popsuła się bardzo i się jej nie chce. Prawdopodobnie doszła do wniosku, że jak żeśmy chcieli mieć psa, to se go sami mamy wychowywać, a ona interweniuje tylko wtedy, kiedy wybryki Dżeksona przechodzą kocie pojęcie.

Nie skutkuje moje "połóż się", "nie wolno", żadne "fe" TZ'a też nie robi na agresorze wrażenia. Kiedy bawimy się w ciągu dnia i Dżeks w ferworze walki wskoczy łapami na łóżko, wystarczy krótkie "nie wolno" i pies słucha, a rano - za żadne skarby świata nie zlezie. Próby łagodnego zdjęcia najpierw jednej łapy i postawienia jej na podłodze, a potem drugiej kończą się tym, że kiedy łapa nr 1 dotyka podłogi, łapa nr 2 już wędruje na poduszkę. Stąd pomysł - zrodzony rzecz jasna z bezradności - pchania psiego nosa. I choć nos to miejsce dość wrażliwe, Dżeks i tak opiera się, jak może.

Korzystając z tego, że dzisiaj TZ zerwał się rano i zasiadł do komputera, postanowiłam nie reagować na zaczepki Dżeksa i zupełnie go ignorować. Cóż, efekt był taki, że Dżeks władował się cały na poduszkę i balansował na krawędzi łóżka nieprzerwanie molestując mnie poprzez trącanie łbem mojego łba. Czyli klapa na całej linii. Nie chcę ciągnąć tej metody dłuższy czas, żeby w psim łepku nie zaświtała myśl, że na łóżko jednak wolno wchodzić i koczować sobie sympatycznie na brzeżku .

Od razu mówię też szczerze: nie ma mowy, żebym zrywała się o 5:30 po to, żeby w porannej szarówce dymać po parku . Uważam, że skoro pies jest wyprowadzony o 22 na półgodzinny spacer, to bez problemu może wytrzymać do 7:15, kiedy to udamy się na ponadgodzinny spacer. Mój apet grzecznie czekał, aż raczę otworzyć jedno oko i dopiero wtedy pozwalał sobie na poranne powitanie i zakładam, że Dżeksona też można nauczyć tych dobrych manier, tylko trzeba wiedzieć, jak. No i właśnie liczę na to, że może Wy wiecie .
Zobacz profil autora
apla
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Lip 2005
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Świebodzice

NIe bardzo wiem, co ci poradzić, bo nasze psy są dobrze wychowane i wystarczy zwykłe "do widzenia" i natręt opuszcza sypialniane progi...

Ale tak szczerze mówiąc, to u nas psy nie maja zakazu wchodzenia na łóżko i na pewno to rzeczone łoże nie jest terenem, który koniecznie należy skolonizować, jak to określiłaś "sympatycznym koczowaniem na jego brzeżku". A że kudły w poscieli... no cóż napewno częściej ją muszę zmienić, ale nie ma nic przyjemniejszego, jak wtulić się w futro, niczym w podusie!!

A poza tym psy nie zabawiają zbyt długo w pieleszach (za gorąco im zwyczajnie) i niejednokrotnie trzeba je mooocno poprosić, żeby do nas przyszły do łóżeczka.
Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Jnk- niestety nic mądrego ci nie poradzę....
Białe to śpiochy...dokąd my gnijemy w łóżkach one nawet uchem nie ruszą.
Dopiero jak zaczynam się budzić biała kładzie łeb na podusi i tycia mnie mokrym nochalem.
W tygodniu mąż wcześniej wstaje(praca),więc nie mam rannego spacerku.Ale nie goni z nimi.Wyszykuje się,wypije kawe i dopiero idzie.
W tym temacie sa poprostu genialne....
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

To ja też dolącze do sukcesów wychowawczych.. Moje też nie budzą..Wprawdzie Borysowi tak około 7-mej rano zbiera się na namiętności,poprzez jak już pisałam,pchanie swojego jęzorka do mojego pychola,a potem biegnie do TZ i dokładnie robi to samo,ale wystarczy powiedzieć"przestań" a kładzie się i może dalej spać...Zwykle jednak około 7-mej wychodzimy,czasem wcześniej,kiedy TZ idzie do pracy.Odbywa się to jednak bez gwałtu..U nas tez psiaki łaża po łózkach ,a Borys systematycznie śpi w moich nogach,więc łóżko taka atrakcją nie jest..Reszta już w zasadzie woli swoje legowiska,bo im gorąco.Myślę,że jednak trzeba dłuższego czasu,aby Dżeki pojął,że nie jestes rolniczką i do inwentarza nie wstajesz,więc 5.30 na spacery się nie chadza(zwłaszcza zimową pora ).Trzeba przetrzymywac i tyle.To jeszcze młodzieniec,więc jak się wyspi,to nudzi mu się.Nasze tez jak były młodsze(mówię o Billu i Bartku)wstawały wczesniej,tyle,że TZ wstawał do pracy.Teraz o 5.30 psy patrzą na nas jakbysmy byli niespełna rozumu,żeby porządne psy włóczyć na spacery o tej porze.Wieczorkiem idą zawsze około 21-szej i spokojnie śpia długo,czasem trzeba je budzić..
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

No cóż, apet też sypiał ze mną w łóżku. Przychodził bladym świtem, trącał mnie nosem, a ja uchylałam kołdrę, pod którą błyskawicznie wpełzał i tak gniliśmy w łóżku do 11 - 12... Ech, cudowne czasy z cudownym psem ! Teraz sypiam z TZ'em u boku i Kapucyną na kołdrze, więc dla psa nie ma miejsca. Ja bym pewnie prędzej czy później pękła, ale TZ i Kapucyna nigdy by na coś takiego nie poszli.

Z Waszych odpowiedzi wnoszę, że zajrzałyście do tego topiku jedynie po to, żeby pochwalić się swoimi psami. Muszę zatem sama sobie pomóc.. Wydaje mi się, że zacznę od tego, jeśli nie poskutkuje, zdecyduję się na , gdy i to nie odniesie pożądanego skutku, nie pozostanie mi nic innego, jak tylko .
Zobacz profil autora
apla
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Lip 2005
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Świebodzice

A to Ty, czy Dżeki??
Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Jnk - jak można to czemu nie chwalić swoich ogonów...

A teraz bardziej na serio - takie moje małe przemyślenia.
1)wywalić kota z łóżka( może jak będzie widział,ze w łóżku same ludki to spasuje)
2)udawać( wiem to bardzo trudne)że się go nie widzi i nie czuje - śpisz kamiennym snem i się nie ruszasz.U nas właśnie to zadziałało,jak mała Szanta usilnie budziła nas do zabawy o koszmarnych godzinach.
3) jak nie zadziała pk1 i 2 wstać,zgarnąć za kark,wyprowadzić do innego pokoju i zamknąć drzwi do sypialni.

wsadzić do paczki ( z otworkami ) i przysłać do mnie - białe go wychowają,jak parę razy zarobi w ucho,że przeszkadza spać

Wiem,że wszystko wyglada koszmarnie ale jak facet nie chce po dobroci...
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Apla, do Twojej osobistej wiadomości : to jest Dżeki. I dziwi mnie, że miałaś jakieś wątpliwości.

Szantina, mogę od razu przejść do punktu ostatniego i wysłać go do białych zaraz teraz?
Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

No pewnie tylko może daruj mu te pudła i przywieź go - ostatecznie obie w stolycy mieszkamy.
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

To ja już jadę! A tak swoją drogą, dziękuję, że pomimo problemów z Szantą znalazłaś czas, żeby się zastanowić nad moim problemikiem z Dżeksem ..
Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Jnk - zupełnie nie ma za co ...Szanta grzecznie spała obok mnie więc miałam ją cały czas na oku....
No dobra miałaś być...więc ...
Ew.zadzwoń do mnie to moze jak mu przez tel. nawsadzam''czerwonych pająków'' pod ogon to się facet zastanowi ....
Zobacz profil autora
daga10011
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 29 Lip 2005
Posty: 399
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Torun

Tak jak mowi Szantina-ignorowac,a jak to nie poskutkuje-out z sypialni.Moze tak jak ze szczekaniem skojarzy,ze pobudka-rowna sie wyprowadzka i skoczy raz a potem sam zwieje? .Moje psy spia na dole i dostepu nie maja do sypialni,wiec nie umiem poradzic .moje tez nas budza 0 5.30-ale piskiem na dole i wiadomo,ze chca ma dwor..a ostatnie siku maja o 3-4 w nocy,nie wiem czemu takie zdesperowane sa o 5.30 rano ..Piskow nie ignoruje-bo jak zignorowalam mialam duuzo sprzatania..Jesli Dzeki wytrzymuje,wtedy trzeba ignorowac,ja sobie na to pozwolic nie moge niestety jesli z mopem nie chce latac
Zobacz profil autora
Budzik poranny
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu