Wiking - wspaniałe, mądre psisko... |
MałGośka
Adminka
|
Nasz poczciwy staruszek bardzo polubił spacerki Jeśli ma tylko taką okazję ochoczo i grzecznie drepcze za wolontariuszką
I widać, że doczekać się nie może aż opuści teren schroniska... |
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Wiking to staruszek, do tego nienajmniejszy- łatwiej jest przygarnąć niewielkiego seniora, który nie zajmie dużo miejsca, a i ewentualne leczenie (a w tym wieku kłopoty ze zdrowiem to przecież norma...) też może być kosztowniejsze w przypadku psa wikingowej wielkości.
Ale... może zdarzy się cud, jak w przypadku [link widoczny dla zalogowanych]? Może znajdzie się osoba, dla której ani wielkość Wikiego, ani jego wiek nie będą przeszkodą do ofiarowania mu odrobiny ciepła i domowej stabilności...? |
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
To już rok odkąd staliśmy się rodziną dla Wikinga
Kolejna zima, mroźne, samotne noce... Ciągle kojec, buda i dziesiątki nieszczęśliwych psich głosów dookoła. Choć brzuszek pełen, choć nawet spacerki z wolontariuszami humor chwilowo poprawiają - to wszystko nie daje tego na co stary pies zasłużył... na własnego pana zawsze gotowego wytarmosić siwe kudełki na mordce... |
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Nasz kochany weteran schroniskowy jakby... młodnieje zamiast się starzeć Pewnie to zasługa częstszego kontaktu z ludźmi - bo mniej więcej od wakacji Wiking dość często łazikuje sobie po terenie schroniska podczas dnia pracy, a w kojcu odpoczywa. Oczywiście nie zawsze jest taka możliwość, ale ten nasz starszy pan jest naprawdę niekłopotliwym psiskiem I do tego tak mądrym...
Jednak choć cieszy nas niesamowicie jego dobre samopoczucie - to nie jesteśmy w stanie zapewnić mu domowych warunków, schronisko zawsze pozostanie tylko schroniskiem |
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Nic nie trwa wiecznie Nawet psia przyjaźń... Pozostaje ból, poczucie niesprawiedliwości, pretensje do losu, pretensje do siebie. I pamięć - o psie mądrym i wspaniałym.
O Wikingu. Dzięki częstej możliwości opuszczania swego kojca i namiastce normalnego życia jakie próbowaliśmy Wikingowi ofiarować - psisko ożywiło się, uśmiechniętym pycholem witało swoich ulubionych gości. Z namiętnością godną pozazdroszczenia Wikuś adorował psie piękności, udzielał się ochoczo w schroniskowym życiu towarzyskim. Niestety trudy życia jakie go spotkały odcisnęły piętno, a organizm seniora nie reagował już na próby jego wzmocnienia... Głównie tylne łapy coraz oporniej współpracowały z wciąż pełnym wigoru psem. Dziś nagle przewrócił się na środku podwórka. P. Krysia z chłopakami przeprowadziła Wikinga na wygodne posłanko do pomieszczenia i pobiegła po naszego weta. Niestety, choć pomoc nadeszła piorunem - stan Wikinga był fatalny, miał drgawki, źle oddychał, serce odmawiało posłuszeństwa. Mógł to być zawał, nastąpiło dodatkowo porażenie psiego organizmu - wet nie był w stanie nic zrobić, Wikuś odchodził... Pomógł więc mu przekroczyć Tęczowy Most jak najmniej boleśnie Przez ponad dwa lata Wiking towarzyszył nam, a my jemu. Choć nie znaleźliśmy mu domu, mam nadzieję, że to co od nas wszystkich otrzymał - i realnie, i wirtualnie - naszą miłość, troskę, nie tylko pełną miskę, ale i ręce, które wygłaskały, przytuliły - że to wszystko choć w części wynagrodziło mu wcześniejsze przeżycia. Że czuł się psem posiadającym własne miejsce na ziemi, własną rodzinę... Mam taką nadzieję. Bo bez niej byłoby niewyobrażalnie trudno żyć dalej Wiking, piesku - będziemy pamiętać. I wciąż kochać, i tęsknić Żegnaj przyjacielu |
||||||||||||||
|
Amie
Adminka
|
Straszna wiadomość Wiking był przecież zawsze.. i ten jego pychol uśmiechnięty.
No nie mogę.. ['] |
||||||||||||||
|
AnJa
Zwierzofan
|
Kochany Wiking
Patrząc na jego zdjęcia z uśmiechniętą buzią myślę, że te dwa lata u Was były dla niego, kto wie, może jednymi z lepszych w jego życiu Być może, gdyby trafił gdzieś, jako duży pies, do pilnowania jakiegoś ludzkiego dobytku, miałby źle i nie byłby psem szczęśliwym. Może umierałby samotnie Ale to tylko Wasze schronisko jest taką namiastką domu W innych miejscach, sami wiemy, jest często bardzo źle Dlatego też nie mogę zrozumieć ludzi, którzy żyją tylko własnymi, ludzkimi sprawami, bez cienia empatii, wygodniccy egoiści. W naszym Gorzówku, skąd wywodzą się popaprani politycy, za których normalny człowiek tylko wstydzić się musi, liczącym sto kilkanaście tysięcy mieszkańców nie można znaleźć dwustu kilkudziesięciu rodzin, które zechciałyby dzielić swoje życie z psim przyjacielem. Właśnie tyle psów przebywa w naszym schronisku. Wkurza mnie ta ludzka bezduszność i ta p... dulszczyzna! Przepraszam, że w takiej chwili niestosownie przywołuję inne tematy, ale to wszystko się ze sobą łączy. Kochany Wikingu dla Ciebie ['] |
||||||||||||||
|
Aska
Zwierzozwierz
|
[']
|
||||||||||||||
|
MadziA
Zwierzofan
|
Ostatnio jak byłam w schronisku, corz bardziej widać było oznaki starości. Wiking chodził wolno, spokojnie. Jednak mimo swego wieku, potrafił jeszcze stanąć dumnie przy suczce, naprężyć mięśnie i czekać, aż i ona wyjdzie z jakąś inicjatywą.
Spodziewałam się tego. Widząc tego psa, wiedziałam, że nie wiele zostało. Dzięki Bogu przeżył tyle lat, w ostatnim czasie był na placu, chodził, udzielał się towarzysko między psami. Cieszę się, że będzie teraz szczęśliwy, choć zawsze pozostaje smutek. Ale taka jest kolej rzeczy- jedni się rodzą, drudzy umierają. Wiking biega za TM ale już swodobnie, na czterech wyprostowanych łapach, pije wode z cudownego strumienia, wyleguje się na słońcu. I nigdy nie wróci przed Tęczowy Most. Tam niech będzie szczęśliwy kocham cię [*] |
||||||||||||||
|
geba
Zwierzomistrz
|
Wiking staruszku mysle ze te 2 lata z tymi wspanialymi ludzmi daly ci jednak poczucie namiastke tego czego nie zaznales.
Biegaj teraz szczesliwy mlody z innymi za TM [`] |
||||||||||||||
|
Kasia i Sweety
Zwierzolub
|
Zawsze jak jakiś piesek umiera, zastanawiamy się; "Dlaczego właśnie on?"
Jednak - życie jest któtkie i kruche. Łatwo można je stracić. Niestety też i kochany Wiking odszedł. Popłakałam się, czytając ostatnie dni jego życia. Teraz ma się napewno lepiej. Biega sobie po zielonych łąkach, zawsze już pozostanie w mojej pamięci [*] |
||||||||||||||
|
Edyta
Zwierzomistrz
|
Kiedy umiera któryś ze schroniskowych psiaków,zwłaszcza taki,który spędził tam sporo czasu,czuję jakby to odszedł mój własny pies.
Dopinogowałam Wikinga nieustannie i trzymałam kciuki za to,aby znalazł w koncu swojego człowieka.Kiedy odszedł Serwo,a Irma napisała,ze kiedyś chciałaby dac dom kolejnemu psiemu staruszkowi,pomysłałam sobie,,jakby to było dobrze,gdyby tak przygarnęła Wikinga,,Gotowa byłam zawieźdź go do Irmy.Nie zdążyłam nawet podzielić się z nią moimi przemysleniami... Wiki,może nie miałes swojego człowieka,ale na pewno miałeś dużó przyjaznych dusz i spokojny kącik w najlepszym ze schronisk.I wszyscy będa o tobie pamiętać... |
||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
|
Choć o tym nie wiedział, w maleńkim stopniu był mój. Więc teraz mogę chyba mu zaproponować, żeby za Tęczowym Mostem odnalazł mojego apeta i Romę i żeby trzymali się razem [']
|
||||||||||||||
|
irma
Zwierzozwierz
|
jak smutno
ja też myślałam o Wikingu ale uznałam, że jeszcze trochę poczekam, poczekam, żeby minął ból po Serwie i nie zdążyłam i tak mi przykro przepraszam piesku |
||||||||||||||
|
Wiking - wspaniałe, mądre psisko... |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.