Lora

Wczoraj minęly 4 miesiące odkąd nie ma ze mną Lorki. Ciągle za nią tęsknię i tak bardzo mi jej brakuje. Tak wiele sobie wyrzucam. Była ze mną tylko 10 lat. Może niedostatecznie dbałam o jej chorowite ciałko ? Moze wybierałam nieodpowiednich lekarzy? Moze, może... Musze teraz z tym wszystkim żyć. Jest mi dzisiaj bardzo źle. Wybieram się na jej grób, zapalić znicz. Płaczę od rana... Janka patrzy na mnie zdziwiona i nie wie o co chodzi. A ja po prostu nie mogę pogodzić się z myślą, że już nigdy nie przytulę Lory. Zegnaj moja Piękna.
To kilka jej zdjęć, niestety kiepskiej jakości.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

I jeszcze jedno.

Najpiękniejsze psie oczy.
[link widoczny dla zalogowanych]

Zdjęcia zniknęły - pewnie znów coś pokręciłam.
[link widoczny dla zalogowanych]

Belu

Dla Lory [']

Tu zdjęcie jeszcze młodziutkiej suni po wyjściu z jeziora.
[link widoczny dla zalogowanych]

Dzisiaj odwiedziłam grób Lorki. Zapaliłam znicz. Zasadzona tujka niestety uschła...