Wieści poadopcyjne od wieluńskich ogonów :)

Postanowiłam założyć topik, w którym - jeśli takowe się pojawią - będę mogła umieszczać informacje o wyadoptowanych ogonach, nie posiadających swych topików na zwierzu, a nie ma szans, by ich opiekunowie do netu się dostali.

*******************************************************************************

Pierwsza bohaterką będzie GACUSIA

Pewnie niewielu z Was tę panienkę pamięta, bo do nowego domku poszła w styczniu 2005, czyli wtedy gdy nasza stronka dopiero powstawała.
Gacusia miała wtedy niepełne 2 latka, była jedną z pierwszych "szczęściar", które u nas załapały się na sterylizację

Dlaczego otrzymała takie a nie inne imię wytłumaczą Wam poniższe fotki

Poznajecie, kto z Gacolkiem urządzał szleńcze zabawy?

Tak było jeszcze za Gacki schroniskowych czasów

Wczoraj, po ponad roku pojechałyśmy z Ewą w odwiedziny do naszego uszatka

Ale się Gacusia ucieszyła!

I nadal nie potrafię rozgryźć czy nas poznała, czy to taka radosna istotka

Wygląda... hmm... okraglutko

Przytyło się kobietce - ale raczej kondycję ma niezłą. Sierść ładna, choć odrobinkę ubłocona

Gdy zaczęła się na nas wspinać - wyrównało się i byłyśmy równie ubłocone

Ponieważ jej pan pracuje w ochronie - gdy ma nocną zmianę zabiera małą na służbę. Pakują się do autka, gdzie Gacusia ma swój kocyk. Uwielbia to!

Na tyle, że potrafi wykorzystać chwilową nieuwagę swoich ludzi i... wśliznąc się ukradkiem

Pan potem w drodze, już sporo km od domu, zerka w lusterko wewnętrzne i widzi gacolkowate uszydła

Gacusia - naaaasz pulpecik!

Dumnie prezentuje się przed swym domem

Wołasz mnie? Już leeecę!

O! O! O! Uszy zostały bez zmian!

"No zostaw to coś, przytul mnie lepiej!"

MałGośka napisał:

Dumnie prezentuje się przed swym domem

Wzruszyłam się

Ba, jasne że pamiętamy Gacuśkę. Biedactwo zdąrzyła załapać chorubsko ale dzielnie wyszła z niego i teraz jest szczęśliwa

No ale dzioucha przytyła nie ma co. Jak ja pamiętam taka zgrabna. Odchudzanko by się przydało- no ale jako ukochany pupil zawsze zajada się smakołykami z pewnością

Amie napisał:

Wzruszyłam się

Ja również, podwójnie

Zobaczyć po roku te fenomenalne uchole, ach

I fryzurę z lamusa

A co do zabaw to oczywiście poznajemy- Wikula i Kamilka

Rzeczywiscie, przytylo sie slicznotce, ale do twarzy jej z tym. To zdjecie przed domem - rewelacja.
Od Gacusi zaczela sie moja znajomosc z wielunskim schroniskiem. Znalazlam ja na dogomanii i chcialam adoptowac, ale jej obecni wlasciciele byli szybsi. Potem czesto o niej myslalam, wiec tym bardziej ciesze sie, ze ma dobry dom.

Witaj hesiu

Nie wiedziałam, że TAK skutecznie Cię tu Gacusią przyciągnę

Wprawdzie w Twych ramionach wylądowała cudna Kropcia, nie wieluńska Gacka ani Łatka - ale wiesz... mogę specjalnie dla Ciebie poszukać jakiegoś uszaka

(a w topiku Twej kolejnej ulubienicy pojawiły się zdjęcia

)

MalGoska, dzieki, ale sasiedzi by mnie chyba wymeldowali. Kropeczka i uszak Gacus (tak, tak) sa raczej rozpuszczone

, przez co jestesmy najglosniejsza grupa w calej dzielnicy. Ale bede pamietala.

Nowe zdjecia Polly cudne. Ciesze sie, ze obie panny maja dobrze. A czy Gacusiatko mieszka w domu?

Hesiu, witaj

miło Cię widzieć na Zwierzu

no a skoro już tu jesteś, to bardzo prosimy o topik Kropeczki i Gacusia

Chętnie poczytamy jak swoje ogonki rozpuszczasz

Mantis, mnie tez milo widziec Wirtualna Znajoma

. Ale wiesz, te nasze ogonki nie sa wielunskie, wiec nie wiem. Jeden spod Warszawy, a drugi (wlasciwie miejsce na drugi, bo Kropka ogonka nie ma chyba od urodzenia) z Krzesimowa pod Lublinem.

Hesia - ale my tu mam taki fajny dział "Nasze zwierzaki"

Powstał po to właśnie by każde sworzonko bliskie naszym sercom, a nie mające nic wspólnego z wieluńskim schroniskiem też miało SWOJE miejsce w wirtualnym świecie

Więc chyba już nie masz wyjścia, prawda?

A Gacoperz nie mieszka w domku - jednak nie wygląda na specjalnie tym faktem zmartwioną

Raczej nigdy nie było jej dane żyć pod dachem, bo przecież i u nas sypiała w budzie. Teraz ma własną budkę i dostęp do stodoły z siankiem w każdej chwili. Więc źle nie ma