Rudy Benek - czy musi tęsknić?... |
MałGośka
Adminka
|
Benka nie ma, a ja mam dziurę w sercu
13-go, czyli po dwóch dniach - Benek uciekł... Mamy teraz robotników w schronisku, panowie są dość beztroscy, a że nie mamy jak odizolować całej masy psów biegających luzem - czasami jakiś ogon przebiegnie im między nogami. Jednak to psy, które schronisko uważają za swój dom i po zrobieniu siusiu wracają ładnie. Beniuś został litościwie wypuszczony z kojca by rozprosować stare kości. Wszystko było ok - aż nagle okazało się, że zniknął... Rozpoczęłiśmy poszukiwania, ale nic z tego nie wyniknęło... W sobotę dostałam sygnał, że wrócił na osiedle, z którego go zabrałam - czyli miejsce, w którym na kogoś/coś czekał... Jednak z jakiegoś powodu pod tym śmietnikiem już się nie pojawił - a widok na tenże śmietnik ma moja mama - więc ciągle stoi na posterunku i Benka wypatruje. Nie ukrywam, że odetchnęłam, gdy dowiedziałam się, że chłopak na osiedle wrócił (musiał pokonać całe miasto) - cały i zdrowy Przez te wszystkie dni conajmniej godzinę dziennie poświęcam na objeżdżanie miasta i wypatrywanie go, na rozwieszanie plakatów, na wypytywaniu ludzi... Mam wrażenie, że cały Wieluń wie o tych poszukiwaniach - niestety telefon milczy. Może wrócił do swojego domu? Może ktoś go przygarnął? Nie wiem. Liczę na to, że nie marznie na dworze, nie tęskni gdzieś samotnia za tym, czego/kogo szuka... On mnie już nie pamieta - ja "mojego" Benka już nigdy nie zapomnę i ciągle będę go szukać |
||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
|
Małgosiu, kiedy zaczęłam swoje dorosłe życie, poznałam panią Marię. To jej zawdzięczam apeta, ale nie tylko. Pierwszym psem, którego przygarnęłam z ulicy, a raczej z parku, przy którym mieszkała (mieszka?) pani Maria była Liza. Średniej wielkości, czarna, kudłata... Kiedy kładłam się spać, przychodziła do mnie i układała pysk na brzegu łóżka. Była śliczna, grzeczna, delikatna. A ja byłam głupia i zbyt wcześnie zapragnęłam wyprowadzać ją bez smyczy. Uciekła. Bezradnie patrzyłam, jak pędzi przed siebie, głucha na moje nawoływania. Co rano wychodząc do pracy miałam nadzieję, że będzie się kręciła koło bloku. Wypatrywałam jej przez szyby autobusu. Wieczorem ryczałam w łóżku, do którego nikt już nie przychodził po zgaszeniu światła. Może trafiła do schroniska, może zginęła pod kołami samochodu, może ktoś mądrzejszy ode mnie ją przygarnął, a może miesiącami błąkała się wychudzona i chora. Nie wiem i nigdy się nie dowiem - może tak jest lepiej. Wiem jedno - wybrała nie mnie, tylko życie, jakie wcześniej znała. To było jej prawo.
Mam nadzieję, że odnajdziesz Benka. Ale jeśli nie - to jest jego życie i ma prawo nim rozporządzać wedle własnego uznania. |
||||||||||||||
|
Rudy Benek - czy musi tęsknić?... |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.