Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Nózia pokochana przez swojego weta ;)
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

NÓZIA
[link widoczny dla zalogowanych]


Mieszka u nas od połowy stycznia.
Ma ok. 2 lat.
Początkowo przerażona - zbliżenie się do niej graniczyło z cudem... Choć ogonek cały czas majtał się z radości, ząbki ostrzegawczo pokazywały, że ręce należy trzymać przy sobie.
Po miesiącu Nózia przeszła sterylizację i wtedy już nie miała wyjścia, choć i tak psie zachowanie było już zupełnie inne od początkowego - codzienny kontakt z ludźmi, którzy nie robili psu krzywdy dawał efekt
Teraz Nózia chodzi za p. Krysią czy pracownicami jak przyklejona, jedynie obcy, jako "nieoswojeni", są oglądani z bezpiecznej odległości.

Swoje imię Nózia "zawdzięcza" ułomności - tylna lewa nóżka, a właściwie stopa, jest nienaturalnie wykręcona. Suńka jest małym pieskiem, więc radzi sobie z kalectwem doskonale, śmiga jak torpeda, czasami wręcz trudno dojrzeć, że coś jest z nią inaczej.

Po powrocie do pełni zdrowia po sterylce Nózia została zabrana na oględziny do zaprzyjaźnionego wieluńskiego gabinetu wet - tam jednak polecono nam kontakt ze specjalistą, dr Januszem Bieżyńskim, ortopedą z Akademii Rolniczej we Wrocławiu.

Wczoraj, w środę, p. Krysia z Nózią i Jeżykiem (piesek po wypadku, ze skomplikowanym złamaniem łapki - opiszę go jutro) stawiła się w klinice.

Niestety dr Bieżyński stwierdził, że nie ma sensu operować suni - nic tu się nie da zrobić, mięsień jest skrócony i przekręcony. Łapka nie jest dla suńki na szczęście przeszkodą w normalnym życiu, a po operacji stałaby się sztywna, nie pomogłoby to psu w niczym.

Czemu łapka jest tak zniekształcona? - możliwe, że suńka taka się urodziła, ale nie wykluczone, że stało się to później, w wyniku jakiegoś urazu.
Podczas konsultacji Nóżka pozwalała robić ze sobą wszystko, zresztą całą podróż zniosła dzielnie, jak na grzecznego pieska przystało


Poznajcie Nózię
Tu w pierwszych dniach, przerażona moją bliskością:






W połowie lutego, po sterylce:



... i w marcu, już zadomowiona, choć aparat wciąż nieco psa przeraża






I wczoraj, we Wrocławiu, bardzo grzecznie czekając na Jeżyka, który właśnie był operowany. No dobra, może nie tak zupełnie "grzecznie" - bo nieźle sobie brykała z radości, że tyle nowych zapachów, i ludzie, których kocha są tylko dla niej




Tu widać najlepiej jak ułożona jest stopa:







Ostatnio zmieniony przez MałGośka dnia Nie 1:59, 26 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Choć wirtualnych przyjaciół Nózia miała zawsze sporą gromadkę to w realu jakoś domu jej to przynieść nie chciało... Owszem - kto dał radę poznać się z nią bliżej i lepiej (co nie było zbyt łatwe, bo suńka początkowo jest jednak nieco nieśmiała) - obdarzał tę drobinkę szczerym uczuciem, ale nie mógł jej osobiście przygarnąć nad czym każdy ubolewał.

Jedną z tych osób była nasza przytuliskowa wetka
Mijały kolejne tygodnie i miesiące, za każdą wizytą u nas ciężej było jej Nózię tak pozostawiać... Szalę "przeważył" 6-letni synek, Hubert - przyjechał z mamą i podjął męską decyzję. "Bierzemy Nózię."
I wzięli

Nóżka w nowym domu jest zaledwie od środy, wciąż - co było do przewidzenia - lekko zestresowana, za dużo nowych osób i psów (dwa duże i jeden mały - to nowa psia rodzina nóżkowa).
Jednak między sunią a Hubertem istnieje już silna więź - chłopczyk uznał Nózię za SWOJĄ i to on się nią opiekuje Podjął też bardzo ważną decyzję: nie pozwolił jej zmienić imienia. Nózia jest Nózią i koniec i kropka.


Na koniec jeszcze trochę ujęć z przytuliskowej codzienności:














Nózia w ostatnim tygodniu pobytu w przytulisku



Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

No to nie dosc ze milosc to jeszcze fachowa opieka pod lapka -super trzymam kciuki za Nózie
Zobacz profil autora
Blink
Moderator
Moderator

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Brawo dla Huberta! Tyle emaptaii w tak mlodym czlowieku, godne podziwu. Pozdrowienia dla calej rodziny naszej pani Wet!
Zobacz profil autora
Maja
Moderator
Moderator

Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Jak ja się cieszyłam, kiedy p. Krysia powiedziałą mi,że Nózia domek swój ma. To był jeden z tych psów, który adopcje według mnie miał najbardziej utrudnioną, ze względu na inwalidztwo. Ale jednak są ludzie, dla których ważny jest pies, a nie jego wygląd i uroda.

Pani Krzysiu- dziękuję i Hubertowi też
Zobacz profil autora
wiata
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

Nie przychodzi mi do głowy nic innego jak tylko banalne: to wspaniale a na dodatek profesjonalnie.
Zobacz profil autora
Jola-Błękit
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 701
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rusiec woj.łódzkie

Lepiej stać się nie mogło i wiemy,że czy koślawy, czy kulawy albo głuchy to jednak PIES.
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Jak pańci nie ma - Nózia na wołania swego pana lekko głuchnie Gdy pańcia wraca - psisko dostaje skrzydeł z radości i lata za nią, wręcz się przykleja na stałe, wszędzie jej towarzysząc. No ewentualnie jak się mały Hubert napatoczy, to się odlepia od pańci i jemu udowadnia, że go kocha
A tak jej się ogonek urywa z radości:

Zobacz profil autora
Nózia pokochana przez swojego weta ;)
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu