Mika-łobuziak :)

MIKA
([link widoczny dla zalogowanych])

Po prostu cudo!

Tak rozkosznego zwierzaka trudno spotkać!
Mikunia ma ok. 2 lat, a może nawet mniej, a za sobą już macierzyństwo (trafiła do nas w ciąży), odrzucenie - oddano ją do nas jeszcze w kwietniu, a potem wydawało się, że znalazła swój dom - ale niestety była nazbyt wesoła, więc wróciła szybko do nas

Nie wiem jak ten los się plecie - czemu tak wspaniałe psie życie marnuje się zamiast dzielić ze swym człowiekiem dobre i złe chwile?...

Mika to wesołek, szaleństwa z innymi psami są na porządku dziennym

Gdy toczy się jakaś psia bójka - już jest w jej centrum

Nowy obiekt przy bramie? Trzeba obszczekać!

Jednocześnie bardzo kocha swoich ludzi, sprawdza co chwilę czy wszyscy są - potrafi znaleźć sposób na pokonanie ogrodzenia żeby tylko pójść za Ewą czy p. Krysią... Zamknięta w kojcu bez wysiłku "ląduje" w sąsiednim

Jednak wszelkie zło, które spotkało ją w życiu nie zgasiło tej radosnej iskierki, która wciąż jest widoczna w mikusiwym spojrzeniu...

Dzięki pomocy finansowej paru dogomaniaków mogliśmy wysterylizować kilka suń - w tym właśnie naszą Mikunię

Po zabiegu była bardzo grzeczna, wystarczył fartuszek, by nie dobierała się do brzuszka - więc piorunem wraca do zdrowia

Choć - jak widać na zdjęciu - za bardzo to się jej nie podoba

Ale skoro mogła dzięki temu powylegiwać się na fotelu - no cóż... postanowiła się poświęcić

Mikunia ma wreszcie swój dom

Zamieszkała w Częstochowie - jej nowa pani ma rodzinę w Wieluniu i to tu postanowiła poszukać przyjaciela... a raczej przyjaciółkę

Nowa rodzinka Miki zamieszkuje w bloku - więc spacerki będą typowe dla dużego miasta - na smyczy ze swoimi ludźmi, a psia energia rozładowana w zabawie i domowych szaleństwach

Pani bardzo się uśmiała słysząc o zdolnościach wspinaczkowych swej nowej podopiecznej - bo dla Miki nie ma mebla nie do zdobycia, a sama byłam świadkiem przechodzenia małej spryciuli z kojca do kojca

Będzie to w nowym życiu Miki uwzględnione, żeby sobie smyk jeden krzywdy nie zrobił...

Na koniec to pani uspokajała nas, żebyśmy się nie martwili

Postara się co jakiś czas podesłać zdjęcia i wieści, a bardzo ucieszyła się słysząc, że Mika ma swój fanklub w necie i wirtualną opiekunkę

Mikuś - bądź szczęśliwa....

Brawo

Powodzenia

Superrrrrrrr

Dużo szczęścia w nowym domku kochany łobuziaku

Dla fanklubu, Pańci wirtualnej, a przede wszystkim Twojej Pańci malutki prezencik

[link widoczny dla zalogowanych]

Super

i można by tak w nieskończoność
Pewnie że super

Powodzenia z nowymi ludzikami

merdanko
Miś i Misiowaty

Mikuś, trzymaj się. Masz szanse na poznanie innego świata - nie tylko schroniska.

Jak to dobrze,że od poniedziałku czytam takie dobre nowinki!Sunieczko wszystkiego psiego!

A ja po historii Lorda i Łajki już się nie umiem cieszyć tak od razu. Poczekam czas jakiś na nowe wieści z nowego domu i dopiero wtedy pozwolę sobie na radość.

czy wiadomo co u Mikusi?
czas nie zając ale chciałoby się mieć pewność, że wszystko jest OK

czekamy na wieści
merdanko-Misiek
pozdrowiania
Misiowaty

Nie mogę Wam wiele powiedzieć na temat niektórych naszych wyadoptowanych psiątek - nowi opiekunowie czasami nie poczuwają sie do spełnienia danych nam obietnic o informowaniu o życiu naszych ogonów... a my...wiadomo - brak auta

Ale akurat o Mikuni co nieco wiem

Strasznie mi szkoda, że nowa pańcia Miki nie odzywa się mailowo, ale utrzymuje kontakt z nami, a kto wie czy kiedyś nas nie odwiedzi

Mukuś ma sie świetnie, wypieszczona do granic możliwości

Po meblach ostatecznie nie łazikuje - jedynie kanapa pozostaje w jej władaniu

Towarzyszy swojej pani w każdej wyprawie (np. do Wielunia) - chyba pies podróżnik się z niej zrobił

No i o to chodzi wazne ze psiurek ma sie dobrze i ze sa kochani ludzie na tym lez padole

Kamień z serca!