Loczek - już po operacji - mieszka w Niemczech!

LOCZEK
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Zamieszkał w naszym schronisku w sierpniu.
Słodki, niekonfliktowy, lgnie niesamowicie do ludzi

Wesolutki, stara się zawsze być tam, gdzie coś się dzieje - kto wie kiedy uda się "wykraść" kilka głasków?

Bardzo zaniedbane kudełki nie dodają mu uroku... Trafił do nas z uszkodzonym oczkiem - może coś mu się wkuło, może ktoś mu zrobił krzywdę... Oko leczone od początku, niestety efekt mizerny, choć są okresy, że nie ropieje. Najprawdopodobniej na nie nie widzi, albo widzi słabo.

Loczek ma ok. 2 lat i 32cm. w kłębie.

Wieluńskie pieski mimo wszystko mają szczęście... mają dookoła siebie wielu przyjaciół

Jak już wielokrotnie czytaliście - poza ciągłym wsparciem od Was (czy to materialno-finansowym czy też pomysłowo-emocjonalnym

) - losy naszych podopiecznych śledzą psiarze spoza zachodniej granicy.
Dzięki Sabro mają wgląd w aktualne życie wieluńskie

Nie wiem czy pamiętacie - Sandra z Sabro ma naszego Wacusia z wybitym okiem. Gdy go dokładnie zdiagnozowała okazało się, że miał nie do końca prawidłowo wykonaną operację i po prostu go to oczko bolało... Dlatego też, by nie powielić jego historii, pomogła nam z Loczkiem

I dziś właśnie p. Krysia ze wsparciem w postaci naszej pracownicy, udała się do Wrocławia, do Kliniki Chirurgii na Akademii Rolniczej. Umówiłam ją tam z chirurgami zajmującymi się okulistyką (dr Zdzisław Kiełbowicz i dr Maciej Kiełbowicz (tak, syn

) ).

Po dokładnym zbadaniu Loczka okazało się, że oczko jest niestety martwe, więc należy je jak najszybciej usunąć

I umówili nas od razu na operację... na jutro

P. Krysia na szczęście ma doskonały dar przekonywania

i operacja ostatecznie odbyła się po kilku godzinach

Biduś aktualnie odsypia, w klatce w pomieszczeniu biurowym, cały dzień pełen emocji, obolały zapewne już, bo znieczulenie przestaje działać.
W sobotę nasz wet ma wyjąć sączek z oczka, a za 10 dni pozbędziemy się szwów. I chłopak będzie gotowy na nowy domek (hop, hooop! nowy domku, gdzieś ty?...)

To trzymajcie kciuki za jego powrót do pełni sił, a poniżej foto-relacja w wykonaniu p. Krysi

Czekamy na oględziny, a Loczek chętnie by sobie pobiegał, bez sensu przecież tak dreptać w miejscu

Ooooj... chyba "głupi jaś" zaczyna działać

No niestety, oczko jest martwe

Biduś. Będzie operowany.

A tu już po operacji, pod kocykiem, żeby się nie wyziębił.

Trzymam wszystkie kciuki zeby ładnie się goiło.

To teraz trzymam kciuki za pooperacyjną rekonwalescencję no i oczywiście domek.

Jesteśmy z Loczkiem.Brawo Pani Krysiu.Szczęscie dla wszystkich ogonków,że ta Pani Krysia jest właśnie w schronisku.Czasami jak czytam losy różnych psiaków brakuje mi słów uznania dla Jej poświecenia.

Wczoraj Loczuś miał wyjęty sączek z rany - uuu... bardzo nieprzyjemne to dla psiaka było

I dla nas, bo i krwi przy tym pojawiło się sporo

Takie biedactwo zobaczyłam wczoraj. Loczek spał po podaniu środków przeciwbólowych...

Wracaj szybko do zdrowia śliczny kudłatku !

Właśnie wpłynęło 392 zł od naszego

Sabro z Niemiec - koszt operacji Loczka wyniósł 320 zł, więc jeszcze na benzynę wystarczyło

W przyszły poniedziałek pozbywamy się paskudnych szwów

Poza tym... próbujemy dać nogę

Znaczy - samopoczucie wraca do normy

A przecież taaaaaaak słodko i wciąż nieszczęśliwie wyglądamy....

O matko ! Toż to kupka nieszczęścia! Mam nadzieję, że juz chociaż ból po operacji minął.

Jest przeuroczy.
Wiesz czego Ci MałGośka zazdroszcze - że Ty możesz te wszystkie biedaki / farciarzy głaskać, misiać, miętosić

Pokazałam Loczka tu:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Może komuś się ten przystojniak spodoba...

Dzięki dobrym ciotkom z Dogo nasz wieluński Loczek i Keksik załapały się na zbiorowe allegro:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

To jest czterołapy Tom:

A to równie czterołapy Titus:

A to dwunożni ludzie:

I oni wszyscy czekają już niecierpliwie.... na Loczka w Niemczech

Jeszcze nie wiadomo dokładnie kiedy Loczek wyruszy w podróż, ale już możecie ściskać kciuki i troszkę.. troszeczkę się cieszyć

bo Loczek będzie miał swoich ludziów i własny terenik do biegania: