Loczek - już po operacji - mieszka w Niemczech!

I niech mi ktoś powie, że uroda nie pomaga w życiu! Powodzenia Kędziorku!

Miejsce i ludzie tak urokliwi,że dwoma oczyma trudno byłoby to ogarnąć więc aby szczęścia było w sam raz wystarczy jedno zdrowe oczko Kędziorka- i już na pewno będzie pełnia szczęścia.

7 lutego wieczorem, gdzieś w środku Niemiec, Fundacja SABRO pakowała po brzegi samochód darami dla naszego schroniska, oraz szykowała transporter dla naszego Loczka

W innym końcu Niemiec pewna sympatyczna rodzina drżała już z ekscytacji i nie mogła się doczekać kiedy chwyci w objęcia naszego/ich Kędziorka

8 lutego Loczek wyruszył w podróż swojego życia (pewnie myślał, że znów jakaś operacja go czeka

A może jednak coś dobrego przeczuwał? Hm?

).

O 11tej było już wielkie przepakowywanie samochodów na granicy. I kiedy ludzie ciężko pracowali...

...Loczek usiłował powiedzieć, ze chętnie by pomógł - szczególnie przy przepakowywaniu psiej karmy

Ok, wszystko gotowe? No to ruszamy dalej.

Spotkanie z nową rodziną to ważne wydarzenie, prawda? Dlatego Loczek najpierw się ładnie przywitał, dał się wytarmosić po czym.... podsikał samochód którym przyjechał

A co!

Potem był bardzo ważny spacer. Mały bo mały, ale ważny

Zapoznanie się z Tomkiem - husky, z którym odtąd Loczek będzie mieszkał. Rozmowy chłopaków, podwąchiwanie, znaczenie drzewa i wyprostowane, spięte ogony... wszystko ludzie pozostawili psim chłopakom do obgadania i nie wtrącali się, tylko z napięciem obserwowali.

A na koniec smakołyk za dobre zachowanie

Wieczorem, po wzorowej podróży i obwąchaniu wszystkich kątów w nowym domu:
"Patrzcie! To ja, we własnym domu!"

Noc przespał jak na kudłatego misia przystało snem.. iście niedźwiedzim.
Następnego ranka wszyscy poszli na wspólny spacer i kiedy opiekunowie wołali Tomka to zanim ten zareagował.... Loczek z szybkością strzały był już w ich objęciach

Posłuszny prawda?

No a jednak w nowym domku panuje jedna zasada, którą Loczek usiłuje przeforsować

Jest to zakaz... wchodzenia na kanapę. Jak na razie Loczek próbuje po 3-4..5 razy. Bo w końcu przecież chyba zmiękną?

A i Tomek by się pewnie szybko poznał na tym fajnym meblu.

A co nowi ludzie mówią o Loczku po kilku dniach (i po kąpieli

)? Cytuję: "Otrzymaliśmy prawdziwy skarb! Dziękujemy i serdecznie pozdrawiamy!"

Loczek uuuwieeeelbia być szczotkowany, wije się wtedy niczym wąż i pręży się na wszystkie możliwe sposoby

(a jaki pluszowy w dotyku się zrobił!)

Za ogrodzeniem posiadłości Loczka są... świnki. Loczek chciałby z wielką chęcią pobawić się w myśliwego

ale nie wiedzieć czemu nikt nie chce mu pokazać jak przejść dwumetrowe ogrodzenie

Także sami widzicie, Loczek zajęty bardzo i szybciutko o schronisku zapomni. Ale my o nim nie, prawda?

Fantastycznie

(a jak mi się to ostatnie zdjęcie podoba, ach:P, słońce, dużo przestrzeni Loczek ma, super

)

No i pojechał przystojniaczek, łezka się w oku kręci ze szczęścia.

A mnie się zakręciła i dobrze jest ,że tak kręci się ze szczęścia i radości.Loczek szczęśliwy i jego ludzie uszczęśliwieni- super.