Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Kudłata Klara nie jest smutna-przemieniła się w radosną FIGĘ
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

KLARA


Jeszcze w lutym ta smutna suńka błąkała się przy szkole, w miejscowości dość od Wielunia odległej. Gdy Andrzej, mieszkaniec tamtych okolic, psinkę zauważył - wziął ją zaraz pod swe skrzydła. Początkowo nawet z rodziną rozważał pozostawienie Kudłatej - bo tak sunię nazwali - pod swym dachem, niestety jego psy miały na ten temat odmienne zdanie, co nie wróżyło nic dobrego Kudłata więc została przez Andrzeja dowieziona w nasze ramiona ostatniego dnia lutego.

Nazwaliśmy ją Klara, ze względu na powagę jaka widnieje na psim pyszczku...

Choć jest ok. 4-letnim psiakiem, stres jaki przeżywa w schroniskowym kojcu powoduje, że wydaje się starsza... Do tego zimowo-wiosenne pogody nie wpłynęły dobrze na kudłate futerko.

Klarcia przeszła u nas sterylizację - i na czas powrotu do pełni sił zamieszkała w schroniskowym biurze. Była tam psem wręcz idealnym - grzeczna, niekonfliktowa, czysta i cichutka.
Po zabiegu nie mogła pozostać na podwórku i żyć swobodnie we względnym szczęściu, bo okazało się, że pokonuje ogrodzenia - stąd każdy kolejny dzień mija jej na smutnym wypatrywaniu zmiany swego losu przez kraty kojca

Gdy wzięłyśmy ją do zdjęć - była tym bardzo przestraszona, co widać wyraźnie... Nie była nawet za bardzo w stanie się wyprostować, lęk przed nieznanym był zbyt silny

Spójrzcie w te oczka bez nadziei, na ten smutny kudłaty pyszczek... Może ktoś z Was mógłby Klarce pokazać, że nawet dla niej świeci słońce, a ręce ludzkie tylko tulą i głaszczą z miłością psie ciałko...
















Ostatnio zmieniony przez MałGośka dnia Wto 7:22, 26 Cze 2007, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Tak bardzo marzyłam, by w tych pięknych oczętach zakochał się jakiś ludź. Co ja mówię - nie jakiś ale ten właściwy, ten naszej Klarci przeznaczony

Majowa rozmowa z p. Moniką z Łodzi obudziła we mnie nadzieję, że uda się jeszcze z psiego ciałka smutek wypędzić. Powiem nawet, że jakoś szybko nabrałam pewności co do szczęśliwego zakończenia...
I wyglądało nawet na to, że sytuacja układa się idealnie - po ustaleniu wszelkich potrzebnych szczegółów między p. Krysią a p. Moniką - Klarcia z naszą kierowniczką i kierowcą pojechały do Łodzi...

Na miejscu p. Monika starała się ukryć przerażenie jakie ją ogarnęło - czy sprosta opiece nad tak dużym psem! Okazało się bowiem, że mimo naszych rozmów na ten temat - była przekonana, że Klarcia jest pieskiem niedużym... Zdjęcia nie pokazywały widać w jednoznaczny sposób faktycznych psich gabarytów.
W nowym domku czekała na gości część nowej rodziny, przekazanie wystraszonej wielunianki odbyło się w bardzo ciepłej i fajnej atmosferze.

Niesamowite więc było zdumienie p. Krysi - gdy po przebyciu części trasy powrotnej do Wielunia - odebrała telefon od załamanej p. Moniki, z prośbą, by po Klarę wrócili, i tłumaczeniem, że nie da rady, że po prostu ją to przerasta.
Przykro było wszystkim, Klara ogłupiała całą sytuacją wróciła po parogodzinnej "wycieczce" do swojego kojca i schroniskowych współtowarzyszy. Decyzja o rezygnacji była wręcz ekspresowa, zaskakująco niemiła - jednak pomyślałyśmy, że może dobrze, że tak od razu, a nie po paru dniach, kiedy pies zacząłby się przyzwyczajać do swojego nowego życia...

Znów mogłam sobie jedynie w brodę pluć, że nie wyczułam problemów, że widać wyidealizowałam sobie całą adopcję...
Chociaż ile bym razy nie wracała myślami do odbytych rozmów - to bezradnie rozkładałam ręce: przecież tu ewidentnie czuć było idealne dobranie się ludzia do psa, psa do ludzia...


I te moje ciągłe myśli chyba spowodowały, że odruchowo i baaaaardzo energicznie przytaknęłam, gdy skontaktowała się ze mną p. Krysia pytając co robić, bo po kilku dniach przemyśleń, po obsztorcowaniu przez całą rodzinę, po ponownym, już bardziej świadomym przeanalizowaniu wszelkich za i przeciw - p. Monika zadzwoniła z pełnym rezygnacji pytaniem, czy byłaby jej dana jeszcze jedna szansa?

Tym razem to ona zorganizowała piorunem transport, a do schroniska nie przyjechała z pustymi rękami - wieluńskie psiaki otrzymały dary m.in. w postaci leków

W ten oto sposób jednak maj okazał się miesiącem szczęśliwym dla naszej Klarci. Że szczęśliwym - wiem teraz, z perspektywy czasu. Choć wciąż mnie zastanawia czy to możliwe, że mój instynkt, czy czymkolwiek jest ten stwór odpowiadający za przeczucia związane z adopcjami naszych wieluniaków - więc czy możliwe jest, że od początku wiedział, że nie należy się denerwować, że do niektórych miłości trzeba po prostu dojrzeć?...


Bo w to, że p. Monika do swej nowej miłości dojrzała w pełni - nie wątpię


Klarcia jest już od ponad miesiąca... Figą Jej dojrzały wygląd powodowało zaniedbanie i smutek ją przepełniający od noska po czubek ogonka - pamiętam jak przyglądałam się jej ząbkom i nie potrafiłam ich, tak pięknych i młodziutkich, dopasować do reszty bardzo starego psa... Te cztery lata, o których pisałam, wydały mi się najlepszym kompromisem

A teraz okazuje się, że suńka ma trochę ponad rok I po czasie jaki spędziła ze swą ukochaną pańcią i jej wpadającą na częste wizyty rodzinką - zachowuje się jak na takiego podlotka przystało! Uwierzycie? Bo mnie wciąż trudno zwizualizować sobie tę pozbawioną energii Klarcię schroniskową jako pełną sił i ochoty do szaleństw (dodajmy - ciągłych szaleństw! ) piękną, bo z cudnie odrastającą sierścią, Figunią...


Oczywiście nie odmówiłam sobie zapytania p. Moniki o aktualne spojrzenie na swą drugą decyzję... Cóż mogłam usłyszeć innego niż pełne zapału potwierdzenie jej słuszności - przecież nie ma takiego drugiego psa jak Figunia!


A Figa-szałaput kocha niewiele mniej od swojej Pańci jej ok. 10-letnią siostrzenicę - widać to w ich zabawach, radości jaką czerpią z wzajemnego towarzystwa
Żywiołowość "odrodzonej" psiny przerasta nawet momentami cierpliwość dojrzałego już yorczka - psa siostry p. Moniki. W rodzinie jest jeszcze inny psiak, choć staruszek, to bardzo kochany - jak więc się dziwić, że cała rodzina psiarzy z takim zapałem pomagała p. Monice w podjęciu tej "prawidłowej decyzji"


Niestety, jak to zwykłym życiu bywa - zdarzają się też niekoniecznie pozytywne sytuacje. Na początku Figa przeszła dość męczącą infekcję jelitową. Początkowo też bała się praktycznie wszystkiego, na szczęście jednak przy wsparciu swojej Pani pokonywała kolejne lęki Jednak nadal boi się mężczyzn czy gromady rozbawionych chłopców - przypuszczamy, że gdy błąkała się, jeszcze przed trafieniem pod skrzydła Andrzeja, mogła być przez chłopców właśnie przeganiana czy straszona... Dziewczynki jednak uwielbia, podobnie jak inny psy (no może nie te super duże jednak ) - zaraz zachęca każdego do zabawy

Na spacerach bardzo pilnuje się swojego ludzia. Bo w końcu ludź to "rzecz nabyta", trzeba uważać, by go przypadkiem nie stracić, nieprawdaż?


A p. Monika pisze do mnie: "Figa nie jest już smutna."



Zaraz wyślę jej linka tu do topiku jej ukochanej psiny i spróbuję namówić do dołączenia do nas - a nóż widelec się skusi i podzieli aktualnymi opowieściami o byłej wieluniance Kudłatej Klarze?
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

I fotki!Fotki!Koniecznie fotki usmiechniętej Figi!
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Monika napisał:
Figa nie jest już smutna.


Smutek... tak bardzo kojarzył się z Klarą. Nie ma Klary, smutku nie ma. Ach
Moniko, bardzo dziękuję i cieszę się, że podjęłaś (jak się teraz okazuje ) słuszną decyzję
Mam nadzieję, że do wieluńskiej rodzinki dołączysz i przedstawisz nam Figę, wszak rozbrykanej, szczęśliwej eks - Klary w ogóle nie znamy
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Edyta napisał:
Fotki!Koniecznie fotki usmiechniętej Figi!

Wedle zamówienia
P.Monika czyta widać wszystkim w myślach, bo właśnie dostarczyła dowody wizualne na przeistoczenie się Klary w Figunię

No i... nie wiem jak Wy, ale ja nie mogę w tym aksamitnym futrzaku z zadartym łebkiem i uśmiechem przyklejonym do mordki, rozpoznać naszej wielunianki

Jednak powiem Wam, że jakoś zupełnie mnie to nie martwi


Jaki uśmiech!




Jakie kudełki błyszczące!




Luuuuuzara...








A tu z Borkiem - psim staruszkiem, pupilem rodziców p. Moniki







No i istnieje szansa, że będą opowieści figusiowe wprost ze źródła, tylko chyba trzeba owe źródło lepiej zmotywować, by tu się samo pojawiło
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Jednak przeczytać to nie to samo co zobaczyć... ryczy Mantis i szlocha, ze szczęścia oczywiście

Motywacja dla figusiowego źródła?

Mooooonikaaa Przybywaj
Zobacz profil autora
Justyna
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 670
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

Monika napisał:
Figa nie jest już smutna.
A ja się normalnie poryczałam... Przecież nic piękniejszego usłyszeć nie można...

Tak się cieszę, że kolejna wieluńska ślicznota dorobiła się wspaniałego domu!

To jak Monika, długo będzie trzeba Cię namawiać na bezpośrednie relacje z Waszego wspólnego życia? Tak bardzo prosimy...
Zobacz profil autora
Tomasz
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 26 Mar 2007
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

Super następna wielunianka łodzianką może nasz Pako spotka kiedyś koleżankę i szczęśliwe razem poszaleją
Zobacz profil autora
wiata
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik


Brawo Monika. Klara była śliczna, a teraz jest piękna. Ciągle zadziwia mnie jak wielką przemianę przechodzą schroniskowe ogony pod wpływem kochających serc własnych ludzi.
Zobacz profil autora
mała
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wrocław

..już myślałam,że żonę dla Donka znalazłam,ale widać za długo zwlekaliśmy..Strasznie się cieszę bo zakochałam się w Klarci od pierwszego wejrzenia!
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Wprawdzie Monika sama jak na razie w nasze progi nie zawitała (choć żywię szczerą nadzieję, że w końcu się stanie cud i ją tu własno-ocznie zobaczymy ), ale podesłała w podarunku gwiazdkowym kilka fotek swej ulubienicy
Tylko... yyy... nie wiem jak to powiedzieć... nie wiem jak Wy.... ale ja wciąż nie-po-zna-ję tej kudłatej piękności z radosnym błyskiem w oku

Monika; 22 Gru 2007 napisał:
Udało mi się znależć kilka fotek Poli z Figunia z letnich dni, mam nadzieję że doszły. Figunia ma sie dobrze jest bardzo kochana, posłuszna, łagodna, bardzo lubi bawić sie i z dziecmi i z psami, bardzo pogodna suczka. Nie lubi tylko jak wychodzę bez niej i często troche protestuje. Uwielbia jazdę samochodem i jest w trakcie podróży bardzo spokojna. Ponieważ bardzo zarosła z pomocą Mamy udało nam sie troche skrócić jej kudełki i chyba czeka ją jeszcze kąpiel przed świętami.


Oto Figusia (bo przecież nie Klara ) z Polą i z pozostałą psią częścią rodzinki









Zobacz profil autora
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Niesamowita przemiana A jaka sunia przepiękna..

A dla Moniki gratulacje za dojrzenie do decyzji Znam dobrze ten specyficzny strach kiedy się już wybranego schroniskowca trzyma na rękach - myślę, że nie mniej strachu mają w sobie wtedy psiaki
Ale za to potem jak jest fajnie
Zobacz profil autora
ML
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Amie napisał:
Znam dobrze ten specyficzny strach kiedy się już wybranego schroniskowca trzyma na rękach

Taaa... też czułam ten strach, kiedy trzymałam Dżeksona NA RĘKACH
Zobacz profil autora
Kudłata Klara nie jest smutna-przemieniła się w radosną FIGĘ
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu