Krakowiak Igor

Wysłany: Nie 12:06, 19 Mar 2006

IGOR

Prawda jakim jest ślicznym terierkiem?

Młodziutki, bo ma ok. 1,5 roku, może 2 latka. I znów trudno uwierzyć, że ktoś mógł nie chcieć takiego psiaka

Dostaliśmy zgłoszenie z okolicznej gminy (ok. dwóch tygodni temu), że wałęsa się zrozpaczony - więc Ewa pojechała i biedactwo przywiozła...
Łagodny, trochę przestarszony - jedzonko zabiera za budę - tam widać czuje się bezpieczniej

Igorkowe dni mijały podobnie do siebie... Życie w kojcu, czasami urozmaicone spacerkiem, przytuleniem do człowieka i podrapaniem po łebku. I choć przecież urody naszemu rudzielcowi mógłby pozazdrościć niejeden psiak wystawowy - dziwnym zrządzeniem losu nadal mieszkał w naszym schronisku...

Z takim właśnie przekonaniem żyłam do piątku - gdy okazało się, że Igorek czekał po prostu na SWOICH, przeznaczonych mu ludzi

Skontaktowała się ze mną przesympatyczna pani Ewa, która wraz z mężem poszukiwała kolejnego przyjaciela - poprzedni, foksterierek Baks, pozostawił po sobie olbrzymi ból i pustkę w domu i sercach...

I dziś właśnie nasza pani Krysia przekazała Igorka do "rąk własnych" oczekujących na niego ludzi w Częstochowie, skąd już w trójkę pojechali do Krakowa

Ponoć momentalnie Igor przylgnął do pani Ewy i pana Wiesława - jakby zdając sobie sprawę z tego co się dzieje

Nowe życie krakowskie naszego rudego kędziorka toczyć się będzie w krakowskim domu z ogródkiem

a pierwszym punktem programu będzie za pewne kąpiel

Z mniej miłych punktów programu dla Igorka - zapewniona wizyta u znajomego weta, a obserwacje "zdrowotne" na porządku dziennym - bo choć pan Wiesław to lekarz ludzki, to oko ma dobre

Jeszcze na miejsce nie dotarli - ale wieści z drogi są budujące, chłopak grzeczniutki, a opiekunowie zapatrzeni w niego jak w obrazek

Ach...

Chociaż dzien ponury to słoneczko zaswieciło dla Igorka!
Powodzenia chlopaczku,bądź szczęśłiwy!

Super

Igorku, powodzenia

Uwzżaj tylko bo w wawelskim grodzie czasami grasuja smoki-wawelszczaki. Na ten temat na pewno obszernie mogłaby wypowiedzieć się GeBa.
merdanko - Misiek
pozwodzenia - Misiowaty

Tak sobie przeanalizowałam kilka adopcji... i zauważyłam że nasze psiaki coróż idą do jakiejś pani Ewy. Widzę, że wszystkie Ewy to miłośniczki zwierząt

MadziA napisał:

Tak sobie przeanalizowałam kilka adopcji... i zauważyłam że nasze psiaki coróż idą do jakiejś pani Ewy. Widzę, że wszystkie Ewy to miłośniczki zwierząt

coś w tym jest
Kama też trafiła do mojej przyjaciółki o imieniu Ewa
(chyba zrobię Kanmie nowe zdjęcia i pokażę jak bardzo się zmieniła)

Igorek to sliczny pies, aż dziwne, że tak długo czekał

a wieluńskie psdiaki to po całej Polsce domki znajdują

POgratulować temu kochanemu człowiekowi który zlitował sie nad biednym Igorem. Grzeczny masz być a bedzie dobrze razem z Korą trzymamy kciuki za nowy domek.

Od NaS

Ja tez sie cieszę i mam nadzieje, że Igorek szybciutko zadomowi się u nowych opiekunów

No i skąd te psiaki tak dobrze wiedzą co jest grane, że zaraz się wtulają w nowych opiekunów?

Igorku wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia

.. a nowi opiekunowie, może dadzą się zaprosić na Zwierza?

Igorek to taka moja cicha miłość

(szczotkowaty

) I jak moja miłość była cicha, tak nowe życie Igorka ma być głośno szczęśliwe, no

to sugestia dla Ewy i Wiesława, coby dołaczyli do wieluńskiej rodzinki

Amie, Mantis - co, mniejszej czcionki to już nie było?

Niestety ludzikowie Igorka netu nie mają, więc pozostają nam wieści telefoniczne. Na razie "zatrzymałam" się na zdziwieniu, że mały wcale nie szczeka

Uprzedziłam, że mogą kiedyś za tą cisza zatęsknić

Uuuu... szkoda nie będziemy miały wieści "na gorąco" no ale cóż?
Pozostaje się tylko do Gosi uśmiechać

żeby sie nad nami zlitowała i Igorkowe wieści przekazywała?