Uszy dla schroniskowców |
jnk
Zwierzoświr
|
Ja już kupiłam. Kto następny i kto mnie przelicytuje
|
||||||||||||||
|
Justyna
Zwierzofan
|
Edyta dzięki za informację ! Zakupy już zrobione
|
||||||||||||||
|
Aska
Zwierzozwierz
|
Z całym szacunkiem dla tej jakże chwalebnej inicjatywy, mam jednak bardzo mieszane uczucia. Po pierwsze pan vipserwis może i jest miłym i sympatycznym człowiekiem, ale jego działalność charytatywna to tylko koszt przesłania tych uszu, bo zarabia na tym tak samo jak do tej pory (jak zwał tak zwał aukcję, ważne jest psychologiczne podejście klienta) . No i uszy to jednak pewnego rodzaju fanaberia, bo najeść to się tym raczej pies nie naje. Może lepiej przeznaczyć te środki na suchą karmę. Są sklepy internetowe, które przesyłają ją bezpośrednio do wskazanego schroniska .
A kolejna sprawa, która mnie boli w tym wszystkim najbardziej, to jako osobnik nie jedzący mięsa mam świadomość, że sprzedawanych 1000 uszu to 500 zabitych świnek . Trudno to wytłumaczyć amatorom salcesonu (z uszu wypreparowuje się tkankę miękką i do salcesonu, chrząstkę się wędzi i dla psa), ale nie umiem wybiórczo traktować mojej sympatii dla braci mniejszych. I zanim przydzwonicie mi od razu lewym sierpowym, to proponuję wizytę w rzeźni. 500 zarżniętych świń to musi być makabryczny widok . Na szczęście Dianka nie lubi uszu. |
||||||||||||||
|
Edyta
Zwierzomistrz
|
Asiu,nie ma powodu aby Ci przyrżnąc,bo kazdy ma swoje zdanie.Ja jako mięsożerny osobnik mogę tylko mieć życzenie,aby zwierzęta rzeźne były w sposób humanitarny zabijane.Niestety i ja i cał moja rodzina mięso jemy,kupujemy i bedziemy to robić.Równiez moje psy jedza mięso,a uszy wręcz pozerają.Te 500 świnek o których piszesz i tak by straciło życie,bo uszy są tylko elementem najmniej cenionym.
Moze i jest to pewnego rodzaju fanaberia,ale kżdy psiak ma także prawo do jakiejś miłej niespodzianki czy smakołyku.Dlaczego schroniskowce mają być w tym zakresie pomijane,skoro nasze pupile obżerają sie smakołykami nieprzytomnie.Uszy to nie tylko smakołyk.To również spora porcja glukozaminy,a wiec w pełni wartościowego składnika,potrzebnego psiakom. Wielokrotnie zamawiam u Pana Tomka gryzaki dla Wieluńskich ogonków i wiem,ze ciesza się z nich nie tylko psiaki,ale i Pani Krysia,a wczesniej Ewa.Opowiadały mi,jak psiska garna sie,aby dostać taki smakołyk i jak potem sie cieszą.To już jest fantastyczne.I kiedy gryzaki się kończa,Pani Krysia zawsze daje mi znać z prosbą o następne. A sprzedający,oczywiście dokłada koszty wysyłki.Wydaje mi sie,ze jest to dobra akcja,bo jest wielu handlujących artykułami dla zwierzat,którzy nawet nie pomyślą,o podobnej akcji. Ja w kazdym razie zakupiłam uszy,a dodatkowo paczka z gryzakami za pośrednictwem Pana Tomka zmierza własnie do Wielunia i futrzastych ogonków. |
||||||||||||||
|
Aska
Zwierzozwierz
|
Znam już na pamięć wszystkie argumenty mięsożernych (to żaden wyrzut), ale popyt rodzi podaż i dla każdego jedzącego mięso TRZEBA ZABIĆ.
Zastanawiam się tylko czy one też mają swój Tęczowy Most, może ten sam co nasze psy, bo ... w sumie dlaczego by nie |
||||||||||||||
|
Anna
Moderator
|
Ja też jestem mięsożerna i jeśli chcesz możesz nazywać mnie mięsożerną. Swoją drogą nie jesz też ryb?
Nie jestem w stanie przestać jeść mięsa i jak na razie tak - trzeba dla mnie zabijać, ale zatem wolę żeby odpady z tego co ja nie zjem trafiąły do psów niż na śmietnik. Choć zgadzam się że to okrutne z mojej strony. |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Anna dnia Nie 23:30, 25 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz |
MadziA
Zwierzofan
|
A propo tematu przypomniał mi się fragment Biblii. O Kainie i Ablu. Abel złożył Bogu ofiarę z baranka, Kain- z owoców. Bóg docenił Abla- taka była jego wola, by ofiarą był baranek.
Zwierzęta od wszechczasów stanowiły pożywienie. Co z tego, że ja nie będę jeść? A przecież same zwierzęta nawzajem się jedzą ... Z resztą nie chcę się wgłębiać. Wegetarianizm odbieram na różny sposób. Najbardziej rozbrajają mnie zboczenia typu, że je się tylko dary natury, np. owoce, które same spadną, by nie uszkodzić roślinki |
||||||||||||||
|
Blink
Moderator
|
Fajna demagogia Skoro powolujesz sie na Pismo co Ty na to: Jezus nauczał: “Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. (Mat. 25:40). albo “I rzekł Bóg: ‘Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem’”. (Księga Rodzaju 1:29) I najwazniejsze, najwiekszym ponoc darem otrzymanym od Boga jest wolna wola i rozum, by sie nim kierowac.
Od wszechczasów ludzie ubierali sie w futra, cz nadal musza? Nie, bo jest alternatywa.
A tutaj droga Madziu, sie zagalopowałaś, nazwanie "zboczeniem" wolnego wyboru co do sposobu zywienia, jest powaznym naduzyciem, az cisnie mi sie na usta mocniejsze slowo. Kazdy ma prawo do swoich przekonan i o ile nie krzywdza one innych badz nie lamia obowiazujacego prawa, nalezy je szanowac, chociaz Tobie samej moga one wydawac sie nie zrozumiale. Acha, sam jem mieso, chociaz wiem ze potrafie sie bez niego obyc ( pol roku wegetarianizmu) dlatego tez, wydaje mi sie ze potrafie zrozumiec obie strony. |
||||||||||||||||||||
|
Anna
Moderator
|
Nie no ludzie litości...może chociaż nie wyciągajmy religii na forum <nie> za moment zrobi się z tego jakieś niezgorsze zamieszanie.
Ja dla mięsa nie mam alternatywy i dla tego je jem - jak na razie nie potrafię bez niego żyć. Ale jeśli komuś to potrzebne to proszę może mnie nazywać mordercą i kanibalem...heh |
||||||||||||||
|
Aska
Zwierzozwierz
|
Ania, spokojnie . Mnie argumentacja Blinka jest bardzo bliska, ale tylko w sensie emocjonalnym (nie religijnym). Opowiem Wam pewną historię... W czasach, kiedy w sklepach stał przeważnie ocet i groszek, moi rodzice i mamy brat postanowili hodować świnię. W perspektywie była niewyobrażalna wprost (jak na tamte czasy) ilość potencjalnego mięsa w lodówce. Jak postanowili, tak zrobili. Wczesną jesienią u mamy brata na działce w komórce zamieszkał prosiaczek. Był różowiutki i bardzo słodki . Codziennie chodziłam karmić Wacusia (takie dostał imię). Po karmieniu zawsze dostawał na podwieczorek pajdę suchego chleba, a poźniej w ramach pieszczot był drapany ryżową szczotką po grzbiecie. Uwielbiał to i rozkosznie pokwikiwał z zadowolenia . Kilka razy udało się Wacusiowi wyrwać na wolność, ... jaki był szczęśliwy. Wacuś rósł i być może jego życie potrwałoby dłużej, ale przyszedł 13 grudnia 1981 r. i niebezpieczeństwo posiadania nielegalnego Wacusia okazało się dla niego wyrokiem . Trudno było go jeść . Po wielu latach dowiedziałam się, że pośpiech i niewprawne ręce uczyniły jego śmierć wyjątkowo ciężką . Ja lubię mięso, ale po prostu nie mogę przełknąć... |
||||||||||||||||
|
Edyta
Zwierzomistrz
|
Moi kochani...Każdy ma prawo jadać to to chce i lubi i to nie powinno podlegać dyskusji.Ja mięso jadam,aczkolwiek niewiele.I to nie dlatego,ze jestem przeciwniczką jedzenia mięsa.Po prostu nie przepadam za mięsem.Jem tylko okreslone gatunki i niektóre wedliny.Przede wszystkim mięso dostarcza dla organizmu biało innego rodzaju niż pozostałe produkty.O ile jeszcze czlowiek dorosły moze obejśc się bez mięsa,o tyle dziecko musi je jadać i to nie chude mięso zawierajace tylko biało,a własnie kleiste,które dostarcza budulca dla kosci.W przeciwnym razie prędzej czy później nastolatek będzie miał słabe kości i ścięgna i zaczną sie problemy.To oczywiscie nie moje filozofie tylko opinia lekarzy.Ja jestem zdania ,ze każdy ma własny rozum i własne poglądy oraz smaki i niech je według tego.Ja np.nienawidze jabłek i wielu innych owoców i warzyw i do pyska ich nie biorę.Ku ubolewaniu całej rodziny jadam po swojemu i czuję się z tym dobrze.
Poza tym moi drodzy ten topik to miał być miły prezent dla schroniskowych ogonków,które ucho schrupią z radością,a zaczyna sie rozwijac w niedobrym kierunku.Zostawmy spory,religię i przepisy kulinarne do innego topiku,a kto chce moze przyłączyć się do zakupu gryzaka. |
||||||||||||||
|
AnJa
Zwierzofan
|
Rozumiem intencje Edyty utworzenia tego topiku, jednakże Blink
przyjmij, proszę, wyrazy szacunku od mojej skromnej osoby |
||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
|
Po pierwsze: Blink, napisałeś wszystko to, co sama miałam zamiar napisać. Z tą różnicą, że udało Ci się powściągnąć emocje, czego ja bym nie potrafiła dokonać - jako urodzona choleryczka i furiatka
Po drugie: zgadzam sie z Edytą, że schroniskowce też mogą mieć swoje małe przyjemności. Ponadto podgryzanie ucha jest dobrym sposobem na choćby tylko chwilowe zabicie przerażającej nudy, która jest udziałem psów w schronach. Po trzecie: skoro już składamy deklaracje, przyznaję, że gardząc sobą bezgranicznie czasami uszczknę nieco wędlinki zakupionej dla mojego TZ'a. Mój stosunek do uboju przemysłowego jest jednoznacznie negatywny. Ideałem jest sytuacja, kiedy zwierzę żyje w takich warunkach, jakie są dla niego warunkami najlepszymi i naturalnymi, a potem przychodzi śmierć nagła i niemal bezbolesna. Niestety, daleko nam do Japończyków, którzy jakiś czas temu zrozumieli, że najsmaczniejsze jest mięso ze szczęśliwych krów i do Argentyńczyków, którzy wypasają swoje stada na niewyobrażalnie wielkich pastwiskach. |
||||||||||||||
|
Uszy dla schroniskowców |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.