Pigwa

Mam pewne wątpliwości, czy ten wątek nie jest konkurencją dla wieluńskich psiaków, które też przecież potrzebują pomocy - mam na myśli szczególnie Barego, ale to chyba jest dość wyjątkowa sytuacja. Dla mnie tym bardziej poruszająca, że mój beżowy jak Pigwa apet także umierał na raka.

[link widoczny dla zalogowanych]

Jeśli ktoś zdecyduje się zaopiekować Pigwą, pomogę finansowo w jej utrzymaniu i zapewnieniu opieki lekarskiej.

Biedactwo... a mogłaby pożyć jeszcze przecież kilka lat... Mam nadzieję, że znajdzie się dla niej jakiś domek. Oczywiście, że nie szkodzi tu popytać, ale sądzę, że gdyby ktoś decydował się od razu pognałby do naszego wieluńskiego schroniska, np. po mojego staruszka, czyli Barego... Ale wierzę, że ktoś znajdzie się, by uszczęśliwić życie Pigwy...