Amie
Adminka
|
Anna całkowicie się z Tobą zgadzam, dlatego szukam w różnych sklepach i gdziekolwiek jestem jakiegoś optymalnego rozwiązania. Żeby było to coś ekologicznego, ale i wygodnego. W każdym razie ja od dzisiaj nie szukam psich koszy tylko wyrzucam do któregokolwiek, bo skoro tak piszą na plakatach i na tych papierowych torebkach to z niczego się nie wzięło. Ustawy niestety nie mogę znaleźć na sieci. |
||||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
|
Mieszkam w wawie na Parkowej, czyli tam, gdzie premier Jarosław. Poza oczywistymi minusami (tzn. jednym minusem - tym, że czasami widuję na wieczornych spacerach Jarosława umieszczonego w limuzynie i wwożonego z całym dostojeństwem i uszanowaniem jego nad wyraz drażliwego majestatu za strzeżoną bramę rządowej posiadłości), otóż poza tą niedogodnością są też niewątpliwe "dogodności". Mam dwa kosze na psie kupy! Jeden na początku Parkowej, drugi na końcu. Uliczka nie jest długa i ślepa z jednej strony, więc w zupełności te dwa kosze wystarczają. Tzn. wystarczałyby, gdyby ludność okoliczna oraz napływowa (napływa do Łazienek na spacerki rodzinno-niedzielne) nie używała owych koszy do ładowania w nie butelek po soczkach, papierków po lodach, puszek po piwku, reklamóweczek ze śmieciami domowymi itd. itp. Jesteśmy narodem niekulturalnym, więc tak, jak psiarze nie szanują prawa niepsiarzy do poruszania się po terenie wolnym od psich kup, tak samo niepsiarze nie szanują prawa psiarzy do wyłącznego użytkowania psich koszy na kupy i zapychają owe kosze banalnymi odpadami cywilizacyjnymi Ale kosze są i uważam, że jestem tym samym w sytuacji uprzywilejowanej wobec innych tutejszych dyskutantów.
Ze swobodnym zbieraniem tego i owego po Dżeksonie też nie mam problemu, ponieważ Dżeko jest typem psa "pilnującego się", zatem biega sobie (a raczej tupta) luzem, a co za tym idzie w sytuacji wymagającej użycia dwu rąk, po prostu wsadzam smycz do kieszeni, z kieszeni wyjmuję reklamówkę i... ruszam do działania Łopatki nie używam, bo mi się nie chce takiego ustrojstwa taszczyć na spacerze. Reklamówka mieści się w kieszeni i to jest prostsze i wygodniejsze, w moim przekonaniu. A propos reklamówek. Nabyłam w drodze kupna torby na zakupy (bardzo ładne, w Leclercu - polecam ), celem zmniejszenia "spożycia" torebek typu jednorazowego. Nie oznacza to jednak, że jednorazówki wyeliminowałam ze swojego życia zupełnie. Niezależnie od dużych reklamówek dostępnych przy kasach i służących do zapakowania zakupionych produktów, są jeszcze mniejsze i delikatniejsze reklamóweczki, w których waży się fasolę, pomidory, mandarynki itd., itp. No, tego już nie da się wyeliminować z życia, bo w dzisiejszych czasach żadna pani "wagowa" w supermarkecie nie zważy luzem takich produktów. Zatem siłą rzeczy dysponuję tego typu woreczkami i siłą rzeczy prędzej czy później wywalę je na śmietnik, gdzie będą się rozkładać do końca świata. Czemu więc nie wykorzystać ich maksymalnie pakując do nich psią kupę? Nie mam w związku z tym faktem poczucia, że sprzątając po swoim psie przyczyniam się do narastania łańcuchów górskich tworzonych przez wysypiska śmieci, ponieważ tak czy owak reklamóweczka trafi na owo wysypisko, a czy z kupą w środku, czy tylko z ziemią pozostałą po burakach albo pietruszce - to już chyba naprawdę znikoma różnica |
||||||||||||||
|
Anna
Moderator
|
Kosz na psie kupy...ja myślę o tym, żeby mieć na osiedlu choć zwykłe kosze...
|
||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
|
Anno miła, nie doczytałaś chyba - nie kosz, tylko dwa kosze A skoro już się chwalę, to dodam, że w pobliskim parku Morskie Oko koszy jest dla psów jest bez liku! Serio, serio Stoją sobie, jak czaple na jednej nóżce w takiej odległości, że stojąc przy jednym koszu widzi się przynajmniej jeszcze jeden. Nie wiem, jak jest w innych dzielnicach wawki, ale moja okolica w kosze jest wyposażona od zawsze, bo kiedy jeszcze ani w parku ani na mojej uliczce nie było czerwonych blaszanych skrzyneczek z wymalowaną uprzejmą prośbą "Sprzątaj po swoim psie", to u wylotu owej uliczki stały sobie dwa standardowe ludzkie kosze z jakiejś takiej masy asfaltowej z widniejącymi na nich zielonymi psimi łbami. Przyjęłam to za widomy znak, że będąc właścicielem psa to właśnie do nich trzeba się wypróżniać i tak też z Dżeksonem czyniliśmy. Generalnie najbliższa okolica Łazienek od dłuższego czasu była obstawiona takimi zielonołbymi koszami. Ot, uroki życia w stolycy!
|
||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
|
PS:
Żeby Cię nie dobijać, Anno, szczerze przyznaję, że koszy ludzkich tak na Twoim osiedlu, jak i na mojej uliczce nie było ani dawniej, ani teraz. A ludzie, jak już wspominałam, pielgrzymują nią - zwłaszcza w wiosenno-letnie weekendy - bardzo licznie do Łazienek i tak sobie myślę, że ten i ów może się wkurzyć będąc zmuszonym upychać po kieszeniach niedzielnych garniturowych spodni zasmarkaną chustkę higieniczną, bo nie ma możliwości jej wyrzucić "kurturarnie" do kosza nie-psiego. |
||||||||||||||
|
Karolina
Zwierzofan
|
Sluchajcie, wiem juz oficjalnie, ze zawartosc koszy na psie kupki laduje tam gdzie i zawartosc koszy z odpadami komunalnymi. Nie ma potrzeby ani obowiazku wyrzucania psich kup do specjalnych psich koszy, mozna je ladowac spokojnie do tych zwyklych koszy z mieszanka komunalną. Kosze z psim wizerunkiem maja raczej charakter edukacyjny. Tak przynajmniej jest w Łodzi, ale myśle ze i w innych miastach tez.
|
||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
|
Obłęd z tymi kupami i koszami
|
||||||||||||||
|
Mieszczuchy - sprzątacie psie kupki? |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.