Spooky - złotooka piękność :)

Byliśmy dzisiaj z TZem u Spooky. Powiedziałabym, że byliśmy u Pani Barbary i Patrycji.. ewentualnie u Frecisławy czy Lisy.. ale nie. Byliśmy ewidentnie u Spooky, która tam.. RZĄDZI

Nie wiem zupełnie gdzie się podział ten wystraszony kociak buszujący wśród samochodów i igrający z życiem.. Dzisiaj Jaśnie Wielmożna Spooky (imię zostaje gdyż oddaje jej charakter

) przyjęła nas w pozie horyzontalnej:

Kiedy udało nam się przedrzeć przez witające nas psy (Spooky mimo chaosu nie ruszyła nawet powieką

) podlecieliśmy się z nią przywitać.. ale kocia reakcja równała się ZERU

Usiedliśmy więc ogłupieli lekko i patrząc na ten nie ruszający się kawałek futerka wysłuchiwaliśmy historii o kocie, który psom wyjada suche (u siebie podawałam jej suche dla kotów - już wiem czemu nie jadła

), bawi się ogonem Frecisławy i czesze go pazurkami

, budzi się o 4tej rano i zagania wszystkich do zabawy, wylatuje na korytarz z prędkością torpedy w celu zwiedzania, wkłada łapy do koszatniczek i śpi z otwartym pyszczkiem..

"Ona nie jest już aniołkiem" - śmiała się Patrycja

Znów zerkamy..

Hmm..

Moje "puste kolana" wykorzystuje Lisa wpychając się na nie z wdziękiem 30kilowego ratlerka

i tak wpatrujemy się w akwarium i słuchamy opowieści o różnych stworach..

W akwarium tyle się dzieje.. ktoś się ukrywa, ktoś szaleje obijając się niemalże o ściany, ktoś inny chodzi po kamieniach przysysając się do nich ustami

Zsuwamy się z Lisą na podłogę i oglądamy dalej (Spooky w tle zmieniła pozycję na "odwróconą od gości plecami"

)

Każdy stworek akwariowy ma swoje imię. Ciężko je spamiętać tak od razu

Ale tego poniżej... trudno nie spamiętać. To Totuś. Totuś jest Totusiem, bo... jest "to tu, to tam"

Frecisława w tym czasie postanowiła wziąć sprawy w swoje łapy.

"No wstawaj..."

Udało się

Spooky zaczęła się bawić Frytkowym ogonem

Ale minutę później...

I jeszcze chwilę póżniej...

hihihi.. korzyści ze Spooky nie było żadnych

Dziewczynka była tak strasznie padnięta po nocnych harcach. Ponoć na początku praktykowała atakowanie Frytki z ukrycia - wypadała nagle i pacała ją łapą po głowie. Ale od kiedy Frecisława oddała małej... to kicia zaprzestała tych praktyk

Lisa za to z kicią się nie bawi, tylko sprawdza nosem czy aby nic się Spooky nie dzieje.

Na koniec postawiłam Spooky na cztery łapy, bo nie wyobrażałam sobie przedstawić Wam li i tylko zdjęcia śpiące

Tu jeszcze nieprzytomna, nie bardzo wie co się dzieje (Frytka nieświadoma macha jej ogonem po twarzy

)

A tu się przeciągamy i prezentujemy obróżkę

zdjęcia boskie

super fotki najbardziej podobaja mi sie rybki

Amie - oficjalnie wybaczam tak długie czekanie

Foto-opowieść CUDNA

Z lekka siem wzruszyłam

To kiedy znów tam idziecie?

Genialne!

A zdjęcia rybek faktycznie fenomenalne

Dom tez mi się podoba bardzo,tyle zwierzaków,coś jak u mnie.Szkoda że tak daleko,chętnie bym poznała taką rodzinkę.Jak będziesz następnym razme to przekaż pozdrowienia od nieznanej,ale tez zwariowanej na punkcie zwierzaków mojej rodzinki.

Amie, a coś Ty, biduniu, myślała

? Że Spooky wybiegnie Wam na spotkanie wylewnie miaucząc?! Nie wiesz, że psy mają panów, a koty - służących? I tak macie szczęście, że dostąpiliście zaszczytu obserwowania, jak królowa Spooky odpoczywa. Mogła się przecież zaszyć w jakimś kocim schowanku i figę z makiem byście zobaczyli, a nie śpiącą Spooky.

no poprostu s u p e r

Wysłany: Nie 0:09, 12 Mar 2006

Pamiętacie jeszcze złotooką piękność

Wprawdzie niestety nie miałam okazji jej ostatnio odwiedzić, ale mam na bieżąco informację z kociego życia

Spooky to diabełek wcielony, ponoć wziąż rozrabia

Kradnie suche chrupki psom i gra nimi w hokeja

Nadal też stara się dobierać do koszatniczek, ale w celach czysto rozrywkowych, a nie konsumpcyjnych

Od czasu do czasu głaszcze je łapką, ale bez użycia pazurków (kiedyś próbowała je pazurkami poczochrać, ale koszatniczka się odwinęła, rzuciła na łapkę Spooky - od tej pory kicia głaszcze je bardzo delikatnie

) Króliczka za to stara się łapą zaczepić, ale kiedy ten na nią spojrzy to udaje, że ona tu tylko przechodziła

19 stycznia Spooky miała sterylizację i wprawdzie pierwszej nocy była obolała (Patrycja przy niej siedziała

) i nie mogła chodzić to zanim się wszyscy obejrzeli a już zaczęła znowu rozrabiać

Patrycja: "Spooky uwielbia rozczesywać pazurkami moje włosy i zwilżać je później swoim językiem, a jednym z jej ulubionych zajęć (oprócz męczenia psów, jedzenia, spania i domagania się pieszczot, oczywiście

) jest siedzenie przy komputerze albo oglądanie jak koszatniczki się bawią"

A teraz coś dla oka

Spooky i Lisa "zazwyczaj śpią przytulone noskami albo pupkami, tylko ostatnio Lisa zrobiła sobie poduszkę ze Spooky - zazwyczaj jak jest taka sytuacja to Spooky śpi na psie

" - napisała Patrycja

Ależ ta Spooky urosła

Wysłany: Nie 0:13, 12 Mar 2006

Zazdrość mnie chyba zeżre, że pies z kotem...
Niezły jest z niej gagatek

Wysłany: Nie 0:33, 12 Mar 2006

ale cudne zdjęcia
zwierzaki też oczywiście

Wysłany: Nie 0:38, 12 Mar 2006

Mira poszła walić głową w ścianę

Nie może dziewczyna zrozumieć czemu inny pies może mieć swojego kota, koszatniczki, królika (!) - a ona NIC, żadnego

Nie pomaga tłumaczenie, że to raczej Spooky posiada swojego psa i zapewne Lisa ma pewne uwagi - mirowa rozpacz jest potężna...

Wysłany: Nie 0:48, 12 Mar 2006

MałGośka, no jak możesz się tak znęcać, no jak?

Mira, Ty się zastanów, u Mantis miałyby Cię w posiadaniu koty trzy

A Spooky... ach, dla mnie to ideał kota, zarówno pod względem urody jak zachowania

Moje mieszane towarzystwo nie chce razem spać

ale się całują

Wysłany: Pon 0:32, 13 Mar 2006

boszzz ja też umarłam z zazdrości

Moja Luna kochała tylko jedną kotkę i to na zabój - spały razem i wariowały i wszystko, ale jak Majeczka odeszła to Luna już żadnego kota nie kocha

Spooky ma.....

.... KOLEŻANKĘ

Koleżanka jest na razie kilkudniowa (a w rzeczywistości kilkumiesięczna

) i nie dorobiła się jeszcze imienia. O imię bowiem... bardzo trudno, no bo musi do "Spooky" pasować, nie?

Swoje pierwsze chwile w nowym domu Mała spędziła na poznawaniu wszystkiego dookoła, drapaniu firanek (bo takie fajne i czepliwe

), ignorowaniu podekscytowanych psów i... syczącej Spooky

Patrycja zapewniła mnie iż utwierdza Spooky w przekonaniu że to właśnie ona jest najważniejsza i żaden "bachor" jej nie zastąpi

- Ok, ja to wiem, ale czy Spooky?

No ale ja tu gadu gadu a tu zdjątka czekają

Proszę Państwa przedstawiam pół rosyjskiego kota

Nie ma jak zestresowany zwierzak

Miejmy nadzieję, że się panienki zaprzyjaźnią o ile... Spooky będzie chciała

Mam jeszcze jedno zdjęcie

Spooky rytuał ogrzewczy: kuperek na parapecie, ciałko wyciągnięte, pazurki wbite w gazę która trzyma słoik. No kto tak potrafi?